26.01.2018
Co zrobić by mieć w domu (prawie) matematycznego geniusza
Matematyka… Królowa nauk, zmora wielu z nas, ulubiony przedmiot nielicznych. Chyba jeden z najbardziej kontrowersyjnych przedmiotów w szkole – budzący zawsze skrajne uczucia (do tej grupy chyba możemy jeszcze dorzucić w-f i muzykę, ale o tym kiedy indziej).
Tydzień temu zastanawialiśmy się, jak to jest, że wszędzie się podkreśla, że nauki ścisłe to przyszłość, matematyka jest ich podstawą i jest niezbędna, z drugiej strony – w naszym prywatnym odczuciu – jakoś tak nie za bardzo do czegokolwiek jej używamy (a generalnie, to nasza trauma ze szkoły). Wiadomo – tematy dyskusyjne, niemniej na podstawę programową jako rodzice, czy dziadkowie wpływu nie mamy, a Dziecko jakoś musi opanować materiał, a nie zaszkodzi, jeśli matematyka pójdzie mu dobrze. No, ale jak tego dokonać?
Co można zrobić?
- Po pierwsze nie szkodzić – ta stara zasada Hipokratesa ma zastosowanie również tutaj. Nawet, jeśli w żaden sposób nie jesteś w stanie pomóc Twojemu dziecku w nauce matematyki, przynajmniej nie nastawiaj go negatywnie, nie strasz przedmiotem, nie opowiada wyłącznie o swoich niepowodzeniach.
- Nie bądź zbyt krytyczny – nie krytykuj dziecka za każde niepowodzenie, gorszą ocenę czy nieumiejętność zrozumienia materiału. To nie jest działanie z premedytacją – poszukaj przyczyn i spróbuj im zaradzić. Może np. dziecko jest przemęczone, nastąpiła zmiana nauczycielki i nie rozumie jej tłumaczeń. Może przydało by się kilka godzin zajęć dodatkowych (konsultacji w szkole bądź korepetycji).
- Interesuj się na bieżąco zadaniami dziecka – pytaj, co miało zadane, czy odrobiło lekcje, choć pobieżnie przeglądaj rozwiązane zadania (u młodszych dzieci). Nawet, jeśli samemu czegoś nie rozumiesz, może wspólnie zaglądając do podręcznika doznacie olśnienia?
- Nie wstydź się prosić o pomoc kogoś z zewnątrz – to, że Twoje dziecko nie radzi sobie z matematyką (czy innym przedmiotem) przy obecnym systemie edukacji, nie jest żadną ujmą. Po co dziecko ma się męczyć i stresować, jeśli można skorzystać z pomocy kogoś z zewnątrz.