22.06.2018
Wakacje, znów nadeszły wakacje
Jakby na to nie spojrzeć, nadszedł chyba najbardziej uwielbiany przez wszystkie dzieci (no, chyba nie mniej przez nauczycieli) moment w roku, czyli po prostu wakacje.
O ile dla dzieci (no i trochę bardziej podrośniętych dzieci czyli studentów – których wakacje już niebawem) wakacje są jednoznacznie najlepszym czasem w życiu, trochę inaczej na tę kwestię zapatruje się wielu z nas – jako rodziców, dziadków… Nikt z nas raczej nie ma sadystycznych zapędów i nie życzy swoim dzieciom katorżniczej pracy bez przerw, tylko że dla nas – pracujących – wakacje to kolejny problem. Jakby na to nie spojrzeć, nasze dzieci na niepokojąco długi czas pozostają bez nadzoru, do kompletu wakacje to też koszty (dodajmy, że niemałe).
Jak więc zagospodarować dziecku czas?
Nie ukrywajmy, że priorytetem podczas wakacji jest wypoczynek naszego dziecka. Z pewnością więc nie szalejmy np. z zapisywaniem dzieci na kolejne kursy, treningi, szkolenia, czy zapędzaniem młodzieży do wakacyjnej pracy. Oczywiście wiele zależy od predyspozycji dziecka (w przypadku chorowitego, podatnego na stres i bardzo sumiennego chyba warto odpuścić; co innego gdy dziecko podchodzi do życia z dystansem i na luzie – może to akurat dobry moment na wyrobienie odrobiny sumienności…). Oczywiście trochę dyscypliny nie zaszkodzi – ale wszystko w umiarze. Jeśli decydujemy się już na jakieś tego rodzaju zajęcia, to zdecydowanie muszą mieć charakter hobbystyczny. Wskazane jest, by odbywały się na wolnym powietrzu (choć częściowo).
W przypadku młodszych dzieci niezłym pomysłem są niewątpliwie półkolonie – interesujące zajęcia na kilka godzin, towarzystwo rówieśników, opieka specjalistów. No i akceptowalny koszt. Mankamentem jest fakt, że przeważnie odbywają się w szkole (rzadziej np. w domach kultury) – dla dziecka, dla którego szkoła przez cały rok mówiąc subtelnie jest niezbyt uwielbianym miejscem, zajęcia takie raczej nie okażą się przyjemnością.
W przypadku młodszych dzieci niezłym pomysłem są niewątpliwie półkolonie – interesujące zajęcia na kilka godzin, towarzystwo rówieśników, opieka specjalistów. No i akceptowalny koszt. Mankamentem jest fakt, że przeważnie odbywają się w szkole (rzadziej np. w domach kultury) – dla dziecka, dla którego szkoła przez cały rok mówiąc subtelnie jest niezbyt uwielbianym miejscem, zajęcia takie raczej nie okażą się przyjemnością.