02.04.2018
Wielkanoc w Domu Weroniki
O Wielkanocy w swoim domu opowiedziała nam Weronika
W.: Jeśli chodzi o tradycje – zawsze jest sprzątająca wokalistka, która odświeża mieszkanie i nigdy nie wychodzi jej to do końca. [śmiech] Sprzątam, idę w inne miejsce – wracam i po dziesięciu minutach już jest brudno… Nie wiem jak to się dzieje. [śmiech]
Jeśli chodzi o ciasta – bardzo lubię piec, ale ostatnio z tym zapałem do siedzenia w kuchni i pieczenia jest troszkę gorzej. Z pewnością pojawi się sernik i jabłecznik – bo to ulubione ciasta mojego Syna – nie ma więc opcji, by ich nie było. Sernik oczywiście bez rodzynek, cytując mojego Syna „przecież nie wolno rodzynek”. Ciasta u mnie to spawa podstawowa. Jeśli chodzi o potrawy – na pewno będzie barszcz biały.
Razem z Synem będziemy przygotowywać koszyczek na święconkę. Święta będziemy spędzać w gronie najbliższej Rodziny. Niestety mój Tata pracuje za granicą, na szczęście przyjeżdża na Święta, więc spędzimy w końcu czas wspólnie. Każde Święta są dla mnie bardzo ważne.
Zajączek oczywiście do nas zagląda. Gorzej, że po 10-tym kończy mu się wypłata. Kilka dni temu pytałam Syna (który ma 3,5 roku), czy napisał już list do Zajączka – usłyszałam, że tak, ale kartki Mu brakło. Trochę mnie to zdziwiło, ale Syn powiedział, że Zajączek „ma przynieść to wyścigowy, auta, ale tor musi być duży i jeszcze klocki, a w ogóle chciałbym jeszcze jechać do Figlolandu”. Gdy odpowiedziałam, że mamusia nie ma tyle pieniędzy, Synek powiedział, że to przecież Zajączek kupuje, a nie Mamusia… Mój Syn jest wyjątkowo inteligentny jak na swój wiek. A uwzględniając, że przez cały rok jest bardzo grzeczny, mamusia w roli Zajączka ma poważny problem...
Jeśli chodzi o ciasta – bardzo lubię piec, ale ostatnio z tym zapałem do siedzenia w kuchni i pieczenia jest troszkę gorzej. Z pewnością pojawi się sernik i jabłecznik – bo to ulubione ciasta mojego Syna – nie ma więc opcji, by ich nie było. Sernik oczywiście bez rodzynek, cytując mojego Syna „przecież nie wolno rodzynek”. Ciasta u mnie to spawa podstawowa. Jeśli chodzi o potrawy – na pewno będzie barszcz biały.
Razem z Synem będziemy przygotowywać koszyczek na święconkę. Święta będziemy spędzać w gronie najbliższej Rodziny. Niestety mój Tata pracuje za granicą, na szczęście przyjeżdża na Święta, więc spędzimy w końcu czas wspólnie. Każde Święta są dla mnie bardzo ważne.
Zajączek oczywiście do nas zagląda. Gorzej, że po 10-tym kończy mu się wypłata. Kilka dni temu pytałam Syna (który ma 3,5 roku), czy napisał już list do Zajączka – usłyszałam, że tak, ale kartki Mu brakło. Trochę mnie to zdziwiło, ale Syn powiedział, że Zajączek „ma przynieść to wyścigowy, auta, ale tor musi być duży i jeszcze klocki, a w ogóle chciałbym jeszcze jechać do Figlolandu”. Gdy odpowiedziałam, że mamusia nie ma tyle pieniędzy, Synek powiedział, że to przecież Zajączek kupuje, a nie Mamusia… Mój Syn jest wyjątkowo inteligentny jak na swój wiek. A uwzględniając, że przez cały rok jest bardzo grzeczny, mamusia w roli Zajączka ma poważny problem...