07.09.2017
Premiery teledyskowe: Mona Lisa
Niewątpliwie tego lata nie możemy narzekać na nudę pod względem teledysków. Kilka dni temu mogliśmy zobaczyć najnowszy teledysk Mona Lisy.
Teledysk zrealizowany został do piosenki Tarantela, pochodzącej z najnowszej płyty Artystki Szalona noc (która ukazała się w marcu). Podobnie jak cały krążek – piosenka utrzymana jest w odmiennych klimatach, niż te, do których przyzwyczaiła nas Mona Lisa. Utwór ma charakter biesiadny. Tarantela jest ludowym włoskim tańcem. Pod względem aranżacyjnym piosenka budzi też lekkie skojarzenia z utworami bałkańskimi (klimaty Gorana Bregovica). Autorem muzyki i jej aranżerem jest Stanisław Witta. Tekst opowiada właściwie o biesiadzie, imprezie, dobrej zabawie. Nie brak w nim humoru. Jego autorką tradycyjnie jest sama Mona Lisa (która na całym nowym krążku postanowiła postawić na sporą dawkę humoru).
Teledysk również może być dla Fanów Artystki sporym zaskoczeniem – został zrealizowany w niemal komediowej konwencji. Dodajmy, że w teledysku nie zabrakło też gościnnego udziału gwiazd – są to Grzegorz Stasiak i Marcin Janota, którzy genialnie wypadli w roli gości szalejących na biesiadzie. Teledysk zrealizowano w wielu lokacjach, w dzień oraz w nocnym oświetleniu. Oprócz Mona Lisy, Stanisława Witty oraz wspomnianych Gwiazd, w clipie pojawiły się też tancerki. Całość niewątpliwie jest bardzo barwa i kipi humorem. Zresztą – jeśli ktoś do tej pory nie przekonał się do teledysku, to może przekona go możliwość zobaczenia Grzegorza Stasiaka grającego na miotle…
Teledysk również może być dla Fanów Artystki sporym zaskoczeniem – został zrealizowany w niemal komediowej konwencji. Dodajmy, że w teledysku nie zabrakło też gościnnego udziału gwiazd – są to Grzegorz Stasiak i Marcin Janota, którzy genialnie wypadli w roli gości szalejących na biesiadzie. Teledysk zrealizowano w wielu lokacjach, w dzień oraz w nocnym oświetleniu. Oprócz Mona Lisy, Stanisława Witty oraz wspomnianych Gwiazd, w clipie pojawiły się też tancerki. Całość niewątpliwie jest bardzo barwa i kipi humorem. Zresztą – jeśli ktoś do tej pory nie przekonał się do teledysku, to może przekona go możliwość zobaczenia Grzegorza Stasiaka grającego na miotle…