Bernadeta Kowalska - wywiad cz. 2

Bardzo lubię być blisko publiczności. Szczerze mówiąc, dla mnie osobistą satysfakcją jest koncert, podczas którego mogę z publicznością rozmawiać, przeplatając słowami piosenki. Jest to dla mnie bardziej autentyczne. Bardziej mogę wyczuć czego publiczność oczekuje. Czasami ktoś z widowni podpowiada, gdy pytam o piosenki. Prowadzę dialog z publicznością. To dla mnie bardziej wartościowy koncert.

Bardzo lubię być konferansjerem. Jest to fantastyczne doświadczenie. Zawsze jest to dla mnie zagadką, jak zareaguje publiczność na zapowiedź kolejnego artysty, czy na to, co konferansjer ma do powiedzenia. Publiczność nas zaskakuje. To za każdym razem nowe doświadczenie, pomimo że zajmuję się konferansjerką od wielu lat. Za każdym razem zostaję mile zaskoczona przez publiczność, czymś czego sama nie potrafię przewidzieć – ktoś z publiczności o coś zapyta, zawoła lub podpowie. Po prostu fajne, miłe wrażenia.

Alu, chyba podglądałaś lub podsłuchiwałaś. [śmiech] Właśnie coś takiego się szykuje. Myślę, że zdążymy, zanim nastanie najbardziej świąteczny czas. Poprosiłam wydawcę – Bogdana Tyca. Wyjaśniłam, że bardzo bym chciała wydać taką płytę z uwagi na liczne zapytania rodziców na takich spotkaniach mikołajkowych, czy materiał ukaże się gdzieś. Szef się zgodził. To moje kolejne marzenie – małe marzenie, które się spełnia. Jestem szczęśliwa, gdyż dzieci dla mnie są wyjątkowe. Bardziej stresuję się spotkaniem z dziećmi niż z dorosłymi. Dlatego, że dzieci – jak wszyscy wiemy – są bardzo autentyczne. Nie ma wymuszonych emocji, nie potrafią udawać. Stawiają bardzo mądre pytania. Często sięgają gdzieś i zaskakują mnie czymś, czym żadna dorosła osoba nas nie zaskoczyła. Są to dla nas wyzwania – mówię o całym Zespole. Są ponadto Zespoły, które z nami współpracują – wcześniej z Janiną Liberą i Zespołem NasTroje tworzyliśmy widowiska mikołajkowe, całe spektakle w Radzionkowie. Każde widowisko miało swój tytuł, np. był Nasz Mikołoj na Święta – w gwarze śląskiej, później Mikołoj na emeryturze. Wspaniałe widowiska, dużo pracy. Było w tym coś fajnego, gdyż niedawno miałam zapytania, czy odbędzie się kolejne widowisko mikołajkowe. Kolejny taki koncert odbędzie się 17. grudnia w Radzionkowie. Widzę że warto. Warto być elastycznym zespołem, zapraszać innych Artystów. Lubię, gdy artyści wspólnymi siłami tworzą coś nietuzinkowego. Na co dzień każdy z nas ma mnóstwo koncertów. Gdy wspólnymi siłami zrobimy coś, jest to dla potencjalnego widza coś zupełnie innego. Myślę, że warto to robić. Bardzo się staram znaleźć jakiś Artystów – oczywiście za obopólną zgodą. Teraz zespołem, który towarzyszy mi w mikołajkowych poczynaniach jest zespół Wesoła Biesiada – Karol i Adam, którzy na co dzień są pedagogami, aktorami Teatru Tarnogórskiego, to też świetnie oddają swe role, w które się wcielają. Współpraca z nimi jest bardzo fajna.

 
Trzecia część wywiadu już wkrótce