13.02.2018
BetiBer - wywiad cz.2
Rozmawiam dziś z bardzo sympatycznym Duetem, który na śląskim Rynku obecny jest od stosunkowo niedawna. Niemniej Zespół ma już na koncie jeden megaprzebój i przygotowuje kolejne – to Zespół BetiBer.
Tym razem Bernard i Beata opowiedzieli nam o podziale ról w Zespole, pomyśle na Zespół, swoich innych projektach oraz zainteresowaniach o projektach graficznych Bernarda.
Tym razem Bernard i Beata opowiedzieli nam o podziale ról w Zespole, pomyśle na Zespół, swoich innych projektach oraz zainteresowaniach o projektach graficznych Bernarda.
- Jaki jest podział ról w Zespole? Kto rządzi?
Bernard: Dla mnie frontmenką Zespołu jest Beata. Ona jest z przodu, ja z tyłu i taka rola pasuje mi. Ja zajmuję się pisaniem muzyki. Myślę, że ja jestem bardziej od pisania muzyki, jej aranżowania, niż od bycia na piedestale. Tym bardziej, że Beata lepiej ode mnie tańczy, co nietrudno zauważyć. [śmiech]
- Udzielacie się też w innych projektach muzycznych. Skąd więc pomysł na Wasz duet?
Bernard: Pomysł narodził się podczas rozmowy w przerwie nagrania videoklipu do mojej piosenki Disco Silesia gdy tworzyłem i śpiewałam w zespole Wichajster, Beata występowała tam jako tancerka wraz z grupą Maraquja, wcześniej wystąpiła również u mnie w klipie Rumba ra Rumba. Zagadałem do Beci że może warto by było razem współpracować coś zrobić no i zgodziła się. [śmiech]
- Zadebiutowaliście nastrojową balladą po śląsku. Czy planujecie jeszcze kolejne piosenki w gwarze?
Bernard: Na razie tego nie planujemy, aczkolwiek nie jest wykluczone, że będziemy tworzyć również utwory w stylistyce muzyki hajmatowej.
- Jak już wspomnieliśmy, udzielacie się w innych projektach, Bernard pracuje zawodowo… Jak udaje się Wam to pogodzić?
Bernard: Jeśli muzyka jest dla kogoś ważna i jest częścią twojego życia to nic nie jest w stanie tej miłości zagrozić, nawet praca zawodowa. Powiem więcej – czasem praca zawodowa bardziej pomaga niż przeszkadza. Tak właśnie jest w moimi przypadku.
- Beato, w przypadku Twojego drugiego projektu, czyli Zespołu Maraquja, bardzo dużą rolę odgrywa nie tylko śpiew, ale też bardzo widowiskowe stroje i choreografia. A jak będzie w przypadku Zespołu Betiber?
Beata: Wizerunek sceniczny jest dla mnie bardzo ważny. Maraquja to typowa Rewia prezentująca widowiskowe show. Jednak członkami zespołu są tylko kobiety, a główny nacisk kładziemy ciekawe układy choreograficzne i widowiskowe kostiumy. Betiber jest innym projektem, tutaj stawiamy głównie na wokal i brzmienie. Jednak chcielibyśmy, aby tancerki Maraquji dodawały nam blasku na scenie jak najczęściej. :)
- Bernardzie, z tego co kojarzę, jedną z twoich pasji jest tworzenie animacji komputerowych (masz nawet na koncie kilka teledysków i nie tylko). Może opowiesz coś więcej na ten temat? Czy w najbliższym czasie będzie okazja znów zobaczyć jakieś Twoje dzieło?
Bernard: Faktycznie tworzenie animacji komputerowych to moje hobby. Mam na koncie kilka teledysków i serię kreskówek Ślonsko Familijo. Tworzyłem animację dla Pawła Poloka do piosenki O mikrofonie. Aktualnie zabieram się do pracy z Marianem Makulą. Pomysł, by jedną z jego sztuk teatralnych zaprezentować w postaci animowanej, powstał w głowie Mariana już parę lat temu ale nie było czasu by się za to zabrać. Powstała jeszcze animacja dla piosenki Zespołu Wichajster Maszketa. Przekładam również książki z literackiego na Śląski za jedną dostałem wraz z autorką wyróżnienie na ogólnopolskich targach książki w Katowickim Spodku i sporo nagród to książka dla dzieci o Nikiszowcu Jak Maciej Szpyrka z dziadkiem po Nikiszowcu wędrowali. Można ją nabyć w całej Polsce.
- Dziękuję za udzielenie wywiadu.