Aktualności wróć do listy
08.11.2017

Marian Makula - wywiad cz.2

Rozmawiam dziś z chyba najwybitniejszym Twórcą Śląskiej Sceny – Kabareciarzem, Autorem tekstów piosenek, widowisk, sztuk teatralnych, wierszy, Aktorem, właścicielem Agencji Artystycznej i Teatru Górnośląskiego… Po prostu Marian Makula.
Tym razem wywiad w nieco nietypowej formie – Marian Makula sam opowie o początkach i rozwoju swojej kariery oraz o licznych sukcesach - uściślając - jest dalszy ciąg opowieści, którą publikowaliśmy jakiś czas temu.
Dla przypomnienia, pytaliśmy Mariana Makulę o:
  • Chyba śmiało można powiedzieć o Panu człowiek renesansu – właściwie nie sposób wymienić wszystkich Pana profesji. A jak właściwie zaczęła się Pana przygoda z kulturą, sztuką, kabaretem…?

    Marian Makula - wywiad cz.1

     

Ferajna Makuli

Równolegle istniał Kabaret Raki z Nowej Paki, którego nazwę  ze względu na ciągłe pretensje ze strony starych Raków zmieniłem na nowy a w 2005 r rozwiązałem powołując do życia Formacje Ferajna Makuli. Grupa istnieje po dziś dzień. Proponuję w niej różnorodne formy rozrywkowe. Grają tam moi koledzy i znajomi aktorzy, wykonujący moje teksty. Jeśli ktoś ma ochotę na kabaret lub inną formę, kontaktuje się ze mną i ustala jaką formę chce mieć. Współpracuje tu z bardzo dużą grupą aktorów Teatru Rozrywki w Chorzowie. Ze znaczących nazwisk mogę wymienić osoby, jak: Marta Tadla, Mirosław Książek, Kamil Baron, czy Izabella Malik.

Przygody z wielką sceną ciąg dalszy

Jednocześnie realizowałem duże widowiska. W 2001 roku zrealizowałem 2. część widowiska Elwer Show. To było duże widowisko rewiowe. Przedstawiliśmy je w Parku Strzelnica w Bielszowicach w Noc Świętojańską. Tłumy ludzi były ogromne. Widowisko częściowo sfilmowała Sfera TV z Rudy Śląskiej.

Gogol po ślonsku

Krzysiek Respondek, który grał u mnie w Pomście, namówił mnie, bym napisał po śląsku Ożenek Mikołaja Gogola – w śląskiej wersji zatytułowany jako „ Zolyty”. Po napisaniu libretta zacząłem zbierać fundusze na spektakl. Udało nazbierać mi się 80 tys., ale jeszcze trochę brakowało – taki spektakl był jednak kosztowny (stroje, muzyka). Muzykę za moją namową napisał Grzegorz Spyra. Z uwagi na brak czasu i możliwości zebrania środków finansowych, przekazałem realizację Michałowi Smolorzowi, który podjął się dokończenia realizacji wodewilu. Udało się. Premiera miała miejsce w MCK w 2002 roku. Sfilmowała to telewizja TVP3 z Katowic. Spektakl był więc prezentowany w telewizji. Przedstawienie zagraliśmy kilkanaście razy. Wznowiłem je po kilkunastu latach w 2015 r i jest obecnie w repertuarze Teatru Górnośląskiego

Słuchowisko radiowe

Jeśli chodzi o artystów z którymi miałam okazję współpracować, oprócz wymienionych warto wspomnieć też aktora i dyrektora artystycznego Teatru Nowego – Zbigniewa Stryja, jak też aktora Teatru Wyspiańskiego w Katowicach Bernarda Krawczyka. Z nimi udało się mi zrealizować słuchowisko Tajemnica warkocza. To interesujący temat. Dostałem propozycję od Pani Gertner, by napisać libretto do Pozłacanego Warkocza, czyli widowiska, które w latach 90’ było zaprezentowane w Domu Muzyki i Tańca w Zabrzu, wystąpił w nim m.in. Ś.P. R. Riedel. Pewnie kojarzą Państwo takie utwory, jak Gizd, czy Kajś Ty dziołcho łoczy miała.
Libretto napisałem, ale nie udało się zrealizować tego widowiska. Postanowiłem jednak jakoś wykorzystać ten materiał zrobiłem to w formie słuchowiska. Jego reżyserem był Zbigniew  Stryj. Powstały 22 odcinki – do dziś istnieją. Nagraliśmy to z pomocą jednej ze Śląskich Rozgłośni Radiowych. Bardzo ciekawa fabuła – dzieje kilku śląskich rodzin od końca I wojny światowej aż do lat 90’; dużo faktów, które wygrzebałem czy dodałem z historii własnej rodziny. historia opowiedziana jest na wesoło. Zachęcam – może któraś z naszych rozgłośni pokusi się, by zaprezentować słuchaczom te 22 15-minutowe odcinki.

Operetka po naszymu

Około 2008 roku zrodził się pomysł stworzenia operetki po śląsku. Mój przyjaciel, Tomasz Białek – tenor, obecnie dyrektor Teatru Castello w Mosznej. zapalony miłośnik kultury wyższej. zaproponował, bym napisał śląską wersję opery Wesoła Wdówka. Rozpoczęliśmy pracę, przez jakiś czas kooperowaliśmy z Operą Śląską w Bytomiu. Premiera miała miejsce w październiku 2010 roku. Niestety po kilkudziesięciu spektaklach, z uwagi na wysoki koszt  wystawienia, przedstawienie umarło to śmiercią naturalną. Niestety nie stać nas było i wtedy i dziś , by prezentować je za same bilety (musiałby być bardzo drogie). Uważam jednak, że przedstawieni warto kontynuować, gdy tylko znajdą się środki. Doszły tu jeszcze komplikacje związane z prawami autorskimi – otrzymałem zgodę rodziny autora, mieszkającej w Szwajcarii. Rozmowy w moim imieniu prowadził Zaiks. Był jeden warunek, że przedstawienie musi odbywać się w Operze Śląskiej w Bytomiu. Opera w pewnym momencie stwierdziła, że tak klasyczne dzieło nie może być realizowane w śląskiej godce i zrezygnowała. Nie rozumiem tej decyzji – to tak jakby ślonsko godka była czymś gorszym. Namawiam Operę – może przeczyta  to obecny Dyrektor, i powrócimy do tego przedstawienia. Tym bardziej, że to przezabawna historia. Muzyka jest oryginalna, tekst jest po śląsku.
Jeśli chodzi o fabułę – opowiada o naszych piłkarzach. Na Śląsk przyjeżdża wdowa po bogatym piłkarzu Bundesligi Rołza Klołza i chce finansować Zagłębie Sosnowiec. Wynika z tego szereg zabawnych sytuacji.
Generalnie opinie były bardzo pozytywne. Była jedna krytyczna opinia – ze strony mojego świętej pamięci przyjaciela Michała Smolorza. Jedna Pani powiedziała mi po którymś spektaklu że nigdy nie byłaby na operetce, gdyby nie ta śląska sztuka. To dla mnie bardzo nobilitujące. Wychodzę do ludzi, którzy nie zajmowaliby się kulturą wyższą, gdyby nie były po śląsku. Dzięki temu widzą coś lepszego i mają porównanie z innymi produkcjami po śląsku, które często nie są najwyższych lotów.

Każdy robi swoje, każdy ma do tego prawo i każdy ma mieć miejsce na rynku. Mam kolegów, którzy tworzą w śląskiej godce, która nie za bardzo jest śląska – a bardzo spolszczona. Dawniej mówiło się, że jest zgermanizowana, a teraz spolszczona. Sam oczywiście też korzystam z tych zabiegów przy rymach, ale dzieje się to sporadycznie. Namawiam więc kolegów, którzy bardzo ładnie śpiewają, ale gorzej piszą. Mówię im  przyjdźcie do mnie. Mam bardzo dużo wierszy , poza tym potrafię w kilkudziesięciu minutach  napisać bardzo dobry tekst. Bardzo łatwo mi to przychodzi. Oczywiście nie zawsze – jedne teksty są lepsze, inne gorsze – czasami w kilkanaście minut udaje mi się napisać bardzo dobry tekst, kiedy indziej przez kilka dni można nie napisać nic.

Teatr Górnośląski

Jeżeli chodzi o Teatr Górnośląski – cały czas chodziła mi po głowie inicjatywa stworzenia stałej siedziby. Z Pomstą, Zolytami i Wesołą Wdówką (śląska nazwa Głos się zrywo dusza śpiywo – w nawiązaniu do utworu Usta milczą , dusza śpiewa) rozbijaliśmy się po różnych domach kultury. Postanowiłem znaleźć jakieś miejsce na ziemi, w którym wykorzystać można moje produkcje i nie tylko moje. Wielu ludzi tworzy, pisze i nie ma możliwości wystawiania tych sztuk. Chciałem stworzyć takie miejsce, w którym każdy, kto chciałby usłyszeć coś po śląsku, może przyjść, zobaczyć śląski repertuar w myśl hasła „Polacy nie gęsi i swój język mają , Hanysy nie afy i swoim godajom”. W 2011 roku czyniłem starania ze stowarzyszeniem z Łazisk – z Jerzym Moskałą (śląski bard) i jego stowarzyszeniem . Stowarzyszenie początkowo się zgodziło, podpisaliśmy wstępną umowę, ale z niewiadomych mi przyczyn po jakimś czasie wycofało się. W 2011 roku na moim gyburstagu  kilkanaście znanych osób  podpisało zobowiązania do pomocy, że wymienię tutaj posłów  Marka  Plurę czy Grzegorza Tobiszowskiego . Ostatecznie sprawa spaliła na panewce.
Do sprawy wróciłem w 2015 roku. Zagraliśmy już prawie 200 przedstawień Pomsty i wyczerpała się formuła dla dużych sal teatralnych i postanowiliłem ją zaadaptować na mniejsze sceny , jak też dostosować do wystawiania w plenerach. Poprosiłem o to Izabellę Malik o nową adaptację. Nowa wersja miała premierę w Teatrze Rozbark w Bytomiu, gdzie spotkałem Pana Jońcę, właściciela restauracji Belford (były budynek domu kultury Huty Zygmunt). Zaproponowałem Mu współpracę na przedstawionych mu warunkach. Początkowo wszystko dobrze szło. Jeszcze przed otwarciem oficjalnym odbyło się tam kilkanaście przedstawień. Niestety w 2017 roku wszystko zaczęło się psuć – brak obiecanych dotacji, niższa od oczekiwanej frekwencja, pomimo dużej kampanii reklamowej… Pan Jońca ostatecznie nie zaakceptował moich propozycji a postawił wobec mnie niestety bardzo wygórowane wymagania. Na dzień dzisiejszy musiałem zawiesić działalność Teatru Górnośląskiego. Sprawa rozstrzygnie się w najbliższych miesiącach.
Wyszedłem obecnie z założenia, że skoro widz nie może przyjść do teatru, to teatr przyjdzie do widza. Postanowiłem robić przedstawienia w domach kultury na
Śląsku. Jeśli uda mi się dogadać wynajem sal za niezbyt duże pieniądze, współpracę przy marketingu i sprzedaży biletów, możemy się podjąć wystawiania naszych spektakli w terenie, co niejednokrotnie czyniliśmy, bo szkoda byłoby to wszystko zmarnować. Tym bardziej, że było już dosyć głośno na tema Teatru Górnośląskiego – reportaże pojawiały się w Telewizji Silesia, Radiu Silesia, a wywiady w prasie nie tylko lokalnej .
Czekam na jakąś realną pomoc. Liczę na samorządy śląskich gmin przy promocji naszego Teatru . Samorządy często zakupują przedstawienia celebrytów z telewizji, zapominając o rodzimej twórczości i własnej tożsamości…

W świątecznym klimacie

Zapomniałem jeszcze wspomnieć, że w 2004 roku stworzyłem Górnośląskie Pastorałki i Kolędy Polskie Mariana Makuli. To duże widowisko, które gramy w kościołach, trwa ponad godzinę. Stanowi połączenie górnośląskich pastorałek oraz tradycyjnych kolęd. Obecnie gramy to z kilkudziesięcioosobowym Chórem Lutnia z Chorzowa i 6-7 wokalistami w zależności od wynegocjowanych finasów . Szukamy sponsorów by  pastorałki pojawiły  się na antenie ogólnopolskiej. Widowisko zostało nagrane przez TVS i Sfere TV i co roku można je zobaczyć na antenie. Na koncertach ludzie są wzruszeni, gdyż widowisko ukazuje Śląsk okresu komuny – dużo historii o górnikach, hutnikach, proste wesołe historyjki, jak Mały Marianek, który gra w fusball i  ślatujom  mu glaskugle… Ludziom to się bardzo podoba. Każdy koncert przyjmowany jest owacyjnie.

wkrótce dalszy ciąg wywiadu - tym razem w bardziej tradycyjnej formie


Kto fajruje w kwietniu?
Kto fajruje w kwietniu?
Śląski Gwiazdozbiór
Śląski Gwiazdozbiór
Słowniczek: z naszego na polski i z polskiego na nasze
Słowniczek: z naszego na polski i z polskiego na nasze

Lista przebojów

1.
Dawid JaniakNie przestanę kochać Ciebie
2.
Edek DworniczekOdyseja do gwiazd
3.
Paweł GołeckiGóralski zew
4.
Damian HoleckiCanto Della Terra
5.
Ryszard SawickiOstatni wakacyjny dzień
6.
StachLusia
7.
Alpina ShowMoja Lady
8.
Izabela FojcikNa zawsze Ty i ja
9.
Michalina Starosta i Marcin JanotaWróć do mnie Kochany
10.
Stiff CapellaBo mi dobrze tu
11.
Proskauer EchoPrzyjmij dziś te czerwone róże
12.
Golden MixTańczę dla Ciebie
13.
Edek SikoraNiebieskie łąki
14.
Chris OxforduoTaka będzie wiosna
15.
Duet KaroPowiedz mi

Sonda

Wybierz najlepszą piosenkę z kobiecym imieniem w roli głównej cz.2 [głosujemy raz na dobę]