24.09.2017
Paweł Siluk-Steiner - wywiad cz.2
Rozmawiam dziś z popularnym i lubianym Artystą, który choć nie pochodzi i nie mieszka na Śląsku, wpisał się już w kanon Śląskiej Muzyki, a na koncie ma sporo przebojów. No i… kocha Śląsk. Chyba już wszyscy się domyślili, że to Paweł Siluk-Steiner.
Tym razem Paweł opowiedział o swoich planach muzycznych, swojej nieco dawniejszych utworach, jak też o tym, jak zaczęła się Jego przygoda ze Śląskim Rynkiem Muzycznym.
Tym razem Paweł opowiedział o swoich planach muzycznych, swojej nieco dawniejszych utworach, jak też o tym, jak zaczęła się Jego przygoda ze Śląskim Rynkiem Muzycznym.
- Twoje piosenki cechują się pięknymi, bardzo obrazowymi, czasami dowcipnymi tekstami. Rozumiem, że masz jakiś wpływ na ich kształt?
Jeżeli chodzi o poprzednią płytę nie miałem żadnego wpływu – jak wspomniałem muzyką zajmował się Marek Górski, tekstami zajęła się Justyna Adamczak, znana doskonale z kabaretu Antosia Szprychy, jako Ziuta Szprychowa, czy też jako Ada Jushi czy pod swoim nazwiskiem.
W przypadku nowej płyty mam większy wpływ, ponieważ lubię od czasu do czasu – gdy nadchodzi wieczór – przysiąść i coś napisać. Później to się pięknie zamyka i układa. Powstaje piosenka – o czym Słuchacze mogą przekonać się słuchają piosenek Bo Teresa czy Panna Basia.
W przypadku nowej płyty mam większy wpływ, ponieważ lubię od czasu do czasu – gdy nadchodzi wieczór – przysiąść i coś napisać. Później to się pięknie zamyka i układa. Powstaje piosenka – o czym Słuchacze mogą przekonać się słuchają piosenek Bo Teresa czy Panna Basia.
- Kiedy znów będzie szansa spotkania Cię na Śląsku?
W niedługim czasie. Z pewnością poinformuję Państwa o tych koncertach.
- Ostatnio bardzo modne stają się piosenki nagrane w duetach. Czy nie myślałeś również o nagraniu jakiegoś duetu?
Można powiedzieć, że już były takie plany. Chciałem nagrać duet z Sylwią Drzewiecką. Myślimy o tym. Niemniej każdy z nas jest na takim etapie, że rozwija swój projekt. Zawsze mówię, że bardzo ważne jest, by obronić swój projekt, żeby nie było tak, że ktoś kogoś wciąga do branży, ktoś komuś pomaga. Lepiej wybrać moment, gdy będziemy osobami rozpoznawalnymi – przecież nie można mówić o żadnej sławie – nagramy taki duet. Mam nadzieję, że to będzie jeszcze w tym roku.
- Wiele lat temu nagrałeś kilka bardzo ładnych piosenek. Teledyski do nich można jeszcze znaleźć na Youtube. Czy nie myślałeś o uwzględnieniu ich np. na nowej płycie?
Myślałem – naprawdę. Danusia o której już wspomniałem również powiedziała mi, że to są piękne piosenki i warto byłoby je odświeżyć. Myślę o tym. To właściwie bardzo dziwna sprawa, gdyż obecnych piosenek wcale sobie w domu nie podśpiewuję, natomiast te z płyty, którą wydałem w 97’ roku, gdy zaczynałem swoją przygodę z muzyka, znam doskonale. Gdyby ktoś mi powiedział, że mam zaśpiewać którąś z nich, zrobiłbym to bez najmniejszego problemu.
- Swoich sił w muzyce próbujesz już od dawna. A skąd pomysł, by spróbować na Śląskim rynku muzycznym? Bądź co bądź jest dosyć specyficzny…
Tak. To specyficzny rynek. Ale przyznam szczerze, że we mnie gra melodia, gra harmonia. Żeby coś przekazać, trzeba to przekazać w ten sposób jak się czuje. Normalnym językiem, żeby każdy wiedział o czym śpiewam, dla kogo śpiewam i uważam, że tak będę robił.
Zauważyłem, że to co robię spodobało się. Są osoby, które mnie bardzo mocno wspierają. Będę więc trwał. Kolejna, druga płyta będzie w takim klimacie.
Zauważyłem, że to co robię spodobało się. Są osoby, które mnie bardzo mocno wspierają. Będę więc trwał. Kolejna, druga płyta będzie w takim klimacie.
- Masz okazję obserwować śląski rynek muzyczny bardziej z zewnątrz. Jak go oceniasz?
Dużo mógłbym na ten temat powiedzieć, ale nie chciałbym. Jest jak jest. Podoba mi się to co jest, choć gdyby to ode mnie zależało, na pewno wyglądałoby to inaczej.
Wkrótce dalszy ciąg wywiadu
Wkrótce dalszy ciąg wywiadu
