21.03.2023
Działkowiczu – spróbuj być eko, bez wielkiego wysiłku
Ekologia… wielu z nas, gdy o niej słyszy w mediach, zaczyna odczuwać lekką (lub wielką irytację). Trudno się dziwić, skoro – jak większość rzeczy na świecie – staje się elementem polityki i jest ekstremalnie wypaczana. Faktem jest jednak, że środowisko jest w nienajlepszej kondycji, my możemy mieć jednak wkład w poprawę jego stanu – i to niekoniecznie przechodząc na dietę jarską i chodząc w jednej parze spodni przez 20 lat…
Trzeba przyznać, że obecne dyrektywy związane z ochroną środowiska mogą większość z nas doprowadzić do szału, a ich pozytywny wpływ na środowisko jest raczej pozorny. Tym razem spójrzmy na środowisko z punktu widzenia działkowiczów, posiadaczy ogródków, itp. My też możemy przyczynić się do ochrony środowiska, i to niezbyt wielkim kosztem i wysiłkiem.
Popatrzmy na ochronę środowiska racjonalnie – nasz wpływa na produkcję spalin i gazów cieplarnianych jesz niewielki, możemy jednak mieć wpływ na choć minimalną redukcję ilości dwutlenku węgla w powietrzu. W jaki sposób?:
Popatrzmy na ochronę środowiska racjonalnie – nasz wpływa na produkcję spalin i gazów cieplarnianych jesz niewielki, możemy jednak mieć wpływ na choć minimalną redukcję ilości dwutlenku węgla w powietrzu. W jaki sposób?:
- Przeciwstawmy się panującej obecnie modzie na ogrody bez wysokich drzew, dużą ilością betonu i obrobionego kamienia. Styl ogrody w klasycznym stylu angielskim, czyli z lekka na dziko, wymagają wbrew pozorom znacznie mniej pracy, zapewniają lepszy obieg wody, pochłaniają więcej szkodliwych gazów, chronią przed hałasem, a latem przed upałem, nie wspominając już o tym, że stanowią znacznie lepsze miejsce dla życia dla zwierząt.
- Sadźmy drzewa i krzewy – oczywiście z głową, tak by nie zrujnować życia sąsiadom, do których ogrodu przerośnie większość naszego drzewa. Wybierając rośliny teoretycznie lepiej stawiać na gatunki z naszej strefy klimatycznej, choć jakaś eksperymentalna sadzonka też raczej nie zaszkodzi (o ile nie jest to wyjątkowo inwazyjny gatunek).
- Nie szalejmy z koszeniem trawnika i przestańmy wypalać chemikaliami trawę i chwasty przy płotach, krawężnikach, chodnikach – może i wpływa to na estetykę (choć chyba nawet nieco przerośnięta trawa przy płocie wygląda lepiej niż klepisko), pamiętajmy też, że chemia kumuluje się w glebie i szkodzi innym roślinom, może też być toksyczna dla zwierząt, nie wspominając o zanieczyszczeniu wód).
- Kośmy trawniki nieco rzadziej – trawa będzie miała większą powierzchnię do produkcji tlenu, my zużyjemy mniej prądu czy paliwa do koszenia (a przy okazji zaoszczędzimy czas). Denerwują nas pojedyncze chwasty sterczące z trawnika (typu babka, szczaw) – w ramach gimnastyki po prostu powyrywajmy badyle z głównego trawnika.