12.03.2019
No właśnie – co z tą wycinką drzew, lasów, itp.?
Ostatnio wspomnieliśmy nieco o kwestii masowego wycinania drzew na osiedlach, w miastach, ale też w parkach i ich okolicach, czy nawet usuwaniu sporych terenów leśnych nieopodal osiedli.
Temat wycinki lasów i drzew był na topie kilka lat temu, w związku z pewnymi kontrowersyjnymi przepisami. Wprawdzie przepisy wycofano, ale jakoś intensywne wycinki trwają nadal.
Poza oczywistym wpływem na jakość powietrza, wycinki takie niosą jednak za sobą liczne inne negatywne konsekwencje, o których raczej na co dzień nie myślimy. Pierwszą z nich jest zakłócenie gospodarki wodnej danego obszaru, który po wycince często zaczyna wręcz pustynnieć, tereny podatne są na erozję. Nie wspominając już o drastycznych zmianach krajobrazu. Również z naszego, czysto użytkowego punktu widzenia zaczynamy odczuwać negatywne konsekwencje – latem, w upalne słoneczne dni zwyczajnie brak nam cienia.
Nie ukrywajmy jednak, że tereny takie są siedliskiem życia wielu zwierząt – kręgowców i bezkręgowców. Przy okazji wycinki część z nich niestety ginie. Inne muszą szukać nowego schronienia czy siedliska. I tu pojawia się argument, który powinien poruszyć nawet tych, którzy nie szanują przyrody zanadto – zwierzęta szukając nowych siedlisk bardzo chętnie wkraczają na teren pobliskich posesji, przy okazji nie do końca zgodnie z naszą koncepcją zagospodarowania terenu lubią coś tam przekopać, zamieszkać pod naszym tarasem, zagospodarować na nowo grządki, itp., a te z nieco mniej arystokratycznymi manierami nie mają nic przeciwko małym odwiedzinom w naszym domu (i nie zawsze chodzi wyłącznie o myszy, które i tak wielu z nas przyprawiają o białą gorączkę).
Poza oczywistym wpływem na jakość powietrza, wycinki takie niosą jednak za sobą liczne inne negatywne konsekwencje, o których raczej na co dzień nie myślimy. Pierwszą z nich jest zakłócenie gospodarki wodnej danego obszaru, który po wycince często zaczyna wręcz pustynnieć, tereny podatne są na erozję. Nie wspominając już o drastycznych zmianach krajobrazu. Również z naszego, czysto użytkowego punktu widzenia zaczynamy odczuwać negatywne konsekwencje – latem, w upalne słoneczne dni zwyczajnie brak nam cienia.
Nie ukrywajmy jednak, że tereny takie są siedliskiem życia wielu zwierząt – kręgowców i bezkręgowców. Przy okazji wycinki część z nich niestety ginie. Inne muszą szukać nowego schronienia czy siedliska. I tu pojawia się argument, który powinien poruszyć nawet tych, którzy nie szanują przyrody zanadto – zwierzęta szukając nowych siedlisk bardzo chętnie wkraczają na teren pobliskich posesji, przy okazji nie do końca zgodnie z naszą koncepcją zagospodarowania terenu lubią coś tam przekopać, zamieszkać pod naszym tarasem, zagospodarować na nowo grządki, itp., a te z nieco mniej arystokratycznymi manierami nie mają nic przeciwko małym odwiedzinom w naszym domu (i nie zawsze chodzi wyłącznie o myszy, które i tak wielu z nas przyprawiają o białą gorączkę).