19.07.2022
Pilnuj, by zwierzak się nie przegrzał
Tegoroczne lato jest wyjątkowo kapryśne – od niskich temperatur i opadów, aż po rekordowe upały… Do kompletu ta sinusoida trwa od wielu tygodni. Nam trudno zaaklimatyzować się do tej pogody, a co dopiero zwierzakom – zarówno naszym pupilom, jak też dzikim i wolnożyjącym…
Lato – piękny, cudowny, ale też wyjątkowo trudny dla żywych organizmów czas. Szczególnym wyzwaniem dla nas są upały, do których jakoś trzeba się dostosować – wśród żelaznych zasad jest przebywanie w cieniu, w przewiewnym, dobrze wentylowanym miejscu i picie dużych ilości wody. A co z naszymi zwierzakami?
W wielu z nas pokutuje wciąż postawa przedstawicieli o wiele starszych pokoleń, że zwierzę, to zwierzę i jakoś sobie poradzi. Hmm – nie do końca – udamawiając zwierzęta i przyjmując je pod swój dach, w dużym stopniu wyeliminowaliśmy instynkty i możliwości przystosowawcze zwierzaków (ponadto możliwości, możliwościami – gdzie w domu czy na podwórzu nasz Burek ma szukać wody? Chyba nie pójdzie do kuchni i nie odkręci kurka nad zlewem…). Nasze domowe psy, koty oraz mniejsze zwierzęta są bardzo wrażliwe na zmiany temperatury, brak wody, duchotę, a ich układy odpornościowe też są znacznie słabsze niż u dzikich zwierząt.
No, ale już troszkę odbiegliśmy od tematu. Upały są uciążliwe dla nas, a co dopiero dla zwierzaków, które się nie pocą. Tak więc bezwzględnie musimy zapewnić naszym zwierzakom dostęp do wody – w domu, na podwórzu, ale też idąc na spacer czy w podróży, miejmy przy sobie choć małą butelkę wody i jakieś naczynie, w którym możemy podać zwierzakowi wody.
Oczywiście optymistycznie zakładamy, że nikt z naszych czytelników nie trzyma psów na dworze przy budzie, niemniej nawet wypuszczając psa na kilka godzin do ogrodu, zadbajmy, by miał stały dostęp do wody, jak też jakiś zacieniony zakątek.
Zwróćmy też uwagę na samopoczucie naszych pupili – szczególnie starsze zwierzęta mogą bardzo źle znosić upały (podobnie jak u ludzi, mogą ujawnić się problemy z układem krążenia). Ulgę może przynieść moczenie łap zwierzaka w misce z letnią (nie lodowatą – by uniknąć szoku termicznego) wodą lub robienie kompresów z wilgotnego ręcznika.
W wielu z nas pokutuje wciąż postawa przedstawicieli o wiele starszych pokoleń, że zwierzę, to zwierzę i jakoś sobie poradzi. Hmm – nie do końca – udamawiając zwierzęta i przyjmując je pod swój dach, w dużym stopniu wyeliminowaliśmy instynkty i możliwości przystosowawcze zwierzaków (ponadto możliwości, możliwościami – gdzie w domu czy na podwórzu nasz Burek ma szukać wody? Chyba nie pójdzie do kuchni i nie odkręci kurka nad zlewem…). Nasze domowe psy, koty oraz mniejsze zwierzęta są bardzo wrażliwe na zmiany temperatury, brak wody, duchotę, a ich układy odpornościowe też są znacznie słabsze niż u dzikich zwierząt.
No, ale już troszkę odbiegliśmy od tematu. Upały są uciążliwe dla nas, a co dopiero dla zwierzaków, które się nie pocą. Tak więc bezwzględnie musimy zapewnić naszym zwierzakom dostęp do wody – w domu, na podwórzu, ale też idąc na spacer czy w podróży, miejmy przy sobie choć małą butelkę wody i jakieś naczynie, w którym możemy podać zwierzakowi wody.
Oczywiście optymistycznie zakładamy, że nikt z naszych czytelników nie trzyma psów na dworze przy budzie, niemniej nawet wypuszczając psa na kilka godzin do ogrodu, zadbajmy, by miał stały dostęp do wody, jak też jakiś zacieniony zakątek.
Zwróćmy też uwagę na samopoczucie naszych pupili – szczególnie starsze zwierzęta mogą bardzo źle znosić upały (podobnie jak u ludzi, mogą ujawnić się problemy z układem krążenia). Ulgę może przynieść moczenie łap zwierzaka w misce z letnią (nie lodowatą – by uniknąć szoku termicznego) wodą lub robienie kompresów z wilgotnego ręcznika.