28.04.2020
Rusz głową i nie wypalaj traw
Pandemia pandemią, niemniej nie zniknęły inne problemy, z którymi borykamy się od dawna – można nawet śmiało powiedzieć, że niektóre nasiliły się…
Niestety jednym z problemów, które dotyczą Polski od dobrych kilku lat jest deficyt wody oraz po prostu susza. Z uwagi na lokalizację geograficzną Polska ma bardzo niewielkie zasoby wody. Panująca właściwie od roku susza, poza katastrofą z rolnictwie, prowadzi do skrajnego zagrożenia pożarowego. Efekty widzimy niestety choćby w Biebrzańskim Parku Narodowym.
Na domiar złego do tragedii (niemal jak zawsze) dokłada się głupota ludzka – a konkretniej idiotyczne i bezsensowne, wciąż praktykowane wypalanie traw. O bezsensie tego zwyczaju media czy literatura mówią i piszą od dziesiątek lat. Wypalanie traw w niczym nie pomoże – tylko wyjałowi ziemię na lata, za to niemal na pewno wymknie się spod kontroli, niosąc zagrożenie dla roślin, zwierząt, lasów, pól uprawnych oraz ludzi i obszarów zabudowanych. Przecież nie trzeba wielkiej wyobraźni, by uświadomić sobie, jak błyskawicznie przy takiej suszy rozprzestrzenia się ogień. Drobiazg, że po ubiegłorocznej suszy i upałach zwyczajnie nie ma czego wypalać pomińmy milczeniem (kilka zasuszonych kępek trawy i patyków, to naprawdę nie jest problem dla budzącej się do życia przyrody).
Ogromny pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym zaczął się właśnie od wypalania traw. Co roku właśnie przez wypalanie traw, czy niedopilnowanie ogniska dochodzi do setek tragicznych pożarów, niosących zniszczenie i wymierne straty finansowe, a przede wszystkim niosące śmierć dla ludzi i wszystkich żywych organizmów.
Tak więc, zanim wpadniesz na absurdalny pomysł wypalania traw, czy choćby rozpalania ogniska – pomyśl! Jeśli nie obchodzi Cię już przyroda, życie ludzi i zwierząt, pomyśl choćby o własnej kieszeni. Kara finansowa za tego rodzaju wyczyny jest bardzo dotkliwa.
Na domiar złego do tragedii (niemal jak zawsze) dokłada się głupota ludzka – a konkretniej idiotyczne i bezsensowne, wciąż praktykowane wypalanie traw. O bezsensie tego zwyczaju media czy literatura mówią i piszą od dziesiątek lat. Wypalanie traw w niczym nie pomoże – tylko wyjałowi ziemię na lata, za to niemal na pewno wymknie się spod kontroli, niosąc zagrożenie dla roślin, zwierząt, lasów, pól uprawnych oraz ludzi i obszarów zabudowanych. Przecież nie trzeba wielkiej wyobraźni, by uświadomić sobie, jak błyskawicznie przy takiej suszy rozprzestrzenia się ogień. Drobiazg, że po ubiegłorocznej suszy i upałach zwyczajnie nie ma czego wypalać pomińmy milczeniem (kilka zasuszonych kępek trawy i patyków, to naprawdę nie jest problem dla budzącej się do życia przyrody).
Ogromny pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym zaczął się właśnie od wypalania traw. Co roku właśnie przez wypalanie traw, czy niedopilnowanie ogniska dochodzi do setek tragicznych pożarów, niosących zniszczenie i wymierne straty finansowe, a przede wszystkim niosące śmierć dla ludzi i wszystkich żywych organizmów.
Tak więc, zanim wpadniesz na absurdalny pomysł wypalania traw, czy choćby rozpalania ogniska – pomyśl! Jeśli nie obchodzi Cię już przyroda, życie ludzi i zwierząt, pomyśl choćby o własnej kieszeni. Kara finansowa za tego rodzaju wyczyny jest bardzo dotkliwa.