08.10.2025
Piosenki o… zbieraniu grzybów
Jesień w pełni, czas więc nawiązać do jesieni w piosenkach – może tym razem nie do samej jesieni, ale… do jednego z jej nieodłącznych elementów, czyli… zbierania grzybów.
Hmm, o ile grzybiarzy wśród śląskich Artystów zdecydowanie nie brakuje – w końcu to jedna z największych pasji Polaków – to jakoś już o swoim hobby rodzime Gwiazdy nie śpiewają zbyt chętnie. Skądinąd na temat innych pasji jest też relatywnie niewiele piosenek – to taka nasza mała podpowiedź, gdyby ktoś szukał barwnego tematu na piosenkę…
No dobrze – piosenek o zbieraniu grzybów jest mało, wręcz bardzo mało – bo tylko dwie. No, ale już wyrazistości im odmówić nie można…
Pierwszą z piosenek o grzybach, a raczej o grzybobraniu nagrał już kilka lat temu Toby z Monachium. Czego by nie powiedzieć i nie myśleć o tym kawałku Pójdziemy zbierać grzyby, niewątpliwie barwna piosenka stała się swego czasu hitem. To rzeczywiście pełna radości, wręcz dziecięcej radości opowieść o zbieraniu grzybów, stanowiąca sequel (o ile w przypadku piosenek coś takiego istnieje) wielkiego przeboju… przedszkolaków – Grzybek tu, grzybek tam (no, jak ktoś woli – można uznać, że to pastisz hitu przedszkolaków). Tak czy inaczej jest radośnie i optymistycznie, a o to w sumie w zbieraniu grzybów chodzi… Teledysk do piosenki, to też opowieść iście kabaretowa – poczynając od radośnie podskakujących po lesie bohaterów (niczym parodia najdziwniejszych wersji Czerwonego Kapturka), aż po… zbieranie grzybów na plaży (no – niby w Grzybowie – tylko, że nie każdy zauważa kilka kadrów z nazwą miejscowości). Nawiasem mówiąc, gdyby pójść tropem barwnych nazw miejscowości, można by stworzyć sporo niezwykłych piosenek i clipów.
Rok temu wątek grzybobrania powrócił z piosence Zespołu Szlagier Maszyna w piosence Grzybiorz. Oczywiście, jak na ten Zespół przystało, trudno się spodziewać, by temat był ujęty poważnie. Tak więc tekst jest zdecydowanie utrzymany w klimatach Zespołu – to opowieść o poszukiwaniu idealnego hobby, którym finalnie okazuje się zbieranie grzybów. Do tego zaskakujące troszkę (w stosunku do tematu) nowoczesne brzmienia. Troszkę bardziej surrealistycznie robi się w teledysku – że jest kabaretowo, to wiadomo, taki styl Zespołu, do piosenki też z założenia pasuje coś z „jajem”, niemniej tym razem mamy do czynienia z czarną komedią z wątkami z pogranicza kryminału i thrillera, zdecydowanie wybiegającymi poza pogodny tekst, w połączeniu ze sporą dawką teatralności.
No dobrze – piosenek o zbieraniu grzybów jest mało, wręcz bardzo mało – bo tylko dwie. No, ale już wyrazistości im odmówić nie można…
Pierwszą z piosenek o grzybach, a raczej o grzybobraniu nagrał już kilka lat temu Toby z Monachium. Czego by nie powiedzieć i nie myśleć o tym kawałku Pójdziemy zbierać grzyby, niewątpliwie barwna piosenka stała się swego czasu hitem. To rzeczywiście pełna radości, wręcz dziecięcej radości opowieść o zbieraniu grzybów, stanowiąca sequel (o ile w przypadku piosenek coś takiego istnieje) wielkiego przeboju… przedszkolaków – Grzybek tu, grzybek tam (no, jak ktoś woli – można uznać, że to pastisz hitu przedszkolaków). Tak czy inaczej jest radośnie i optymistycznie, a o to w sumie w zbieraniu grzybów chodzi… Teledysk do piosenki, to też opowieść iście kabaretowa – poczynając od radośnie podskakujących po lesie bohaterów (niczym parodia najdziwniejszych wersji Czerwonego Kapturka), aż po… zbieranie grzybów na plaży (no – niby w Grzybowie – tylko, że nie każdy zauważa kilka kadrów z nazwą miejscowości). Nawiasem mówiąc, gdyby pójść tropem barwnych nazw miejscowości, można by stworzyć sporo niezwykłych piosenek i clipów.
Rok temu wątek grzybobrania powrócił z piosence Zespołu Szlagier Maszyna w piosence Grzybiorz. Oczywiście, jak na ten Zespół przystało, trudno się spodziewać, by temat był ujęty poważnie. Tak więc tekst jest zdecydowanie utrzymany w klimatach Zespołu – to opowieść o poszukiwaniu idealnego hobby, którym finalnie okazuje się zbieranie grzybów. Do tego zaskakujące troszkę (w stosunku do tematu) nowoczesne brzmienia. Troszkę bardziej surrealistycznie robi się w teledysku – że jest kabaretowo, to wiadomo, taki styl Zespołu, do piosenki też z założenia pasuje coś z „jajem”, niemniej tym razem mamy do czynienia z czarną komedią z wątkami z pogranicza kryminału i thrillera, zdecydowanie wybiegającymi poza pogodny tekst, w połączeniu ze sporą dawką teatralności.















