29.03.2019
By dziecko nie uzależniło się od elektroniki…
Od kilku lat widok nawet małych dzieci wpatrujących się z uporem w ekran smartfonu stało się dla nas normą. Teoretycznie wielu z nas, szczególnie reprezentantów starszego pokolenia, irytuje to, ale niestety powoli zaczynamy się z tym godzić…
Elektronika – czyli komputery, smartfony i tablety odgrywają w życiu każdego z nas coraz ważniejszą rolę. Sami spędzamy przed nimi większość doby, a nawet (w wielu przypadkach), śpimy ze smartfonem pod poduszką czy obok łóżka. O konsekwencjach zdrowotnych tego faktu na razie nie będziemy się rozwodzić (aczkolwiek są bardzo poważne). Skupmy się jednak na czym innym – czyli wpływie zjawiska na nasze dzieci.
Jakby na to nie patrzeć, nasze dzieci świadomie (czy nieświadomie) naśladują nasze zachowanie. Widząc, jak cały czas ślęczymy przed elektroniką, nie rozmawiamy z innymi twarzą w twarz, uznają to za całkowicie naturalne postępowanie.
Poza dawaniem nienajlepszego przykładu, kolejnym kardynalnym błędem jaki popełniamy, jest niewątpliwie dawanie już nawet maluchom do ręki smartfona czy sadzanie dziecka przed komputerem. Owszem – małe dziecko uczy się najszybciej, więc dobrze byłoby, gdyby obsługę tych urządzeń opanowało jak najszybciej – ale naprawdę roczne czy dwuletnie dziecko odniesie znacznie większe korzyści dla rozwoju, gdy będzie bawiło się tradycyjnymi zabawkami (dzięki czemu również dla nieco starszego dziecka okażą się one w miarę atrakcyjne). Dodajmy, że zabawa na komputerze czy tablecie raczej nie wpływa korzystnie na rozwój manualny dziecka, jego wyobraźnię, kreatywność, itp., nie wspominając już o przyszłej nauce czytania czy pisania (wbrew pozorom czasami jeszcze pisze się odręcznie). Nie wspominając już o wzroku dziecka i jego ogólnej kondycji psychofizycznej, czy rozwoju myślenia.
Jakby na to nie patrzeć, nasze dzieci świadomie (czy nieświadomie) naśladują nasze zachowanie. Widząc, jak cały czas ślęczymy przed elektroniką, nie rozmawiamy z innymi twarzą w twarz, uznają to za całkowicie naturalne postępowanie.
Poza dawaniem nienajlepszego przykładu, kolejnym kardynalnym błędem jaki popełniamy, jest niewątpliwie dawanie już nawet maluchom do ręki smartfona czy sadzanie dziecka przed komputerem. Owszem – małe dziecko uczy się najszybciej, więc dobrze byłoby, gdyby obsługę tych urządzeń opanowało jak najszybciej – ale naprawdę roczne czy dwuletnie dziecko odniesie znacznie większe korzyści dla rozwoju, gdy będzie bawiło się tradycyjnymi zabawkami (dzięki czemu również dla nieco starszego dziecka okażą się one w miarę atrakcyjne). Dodajmy, że zabawa na komputerze czy tablecie raczej nie wpływa korzystnie na rozwój manualny dziecka, jego wyobraźnię, kreatywność, itp., nie wspominając już o przyszłej nauce czytania czy pisania (wbrew pozorom czasami jeszcze pisze się odręcznie). Nie wspominając już o wzroku dziecka i jego ogólnej kondycji psychofizycznej, czy rozwoju myślenia.