24.04.2020
Ćwiczymy pamięć dziecka
Komputery i wszelkie gadżety elektroniczne są dla nas bardzo wygodne – ułatwiają życie, pozwalają zaoszczędzić czas. Jednak z czasem za bardzo przerzucamy na nie odpowiedzialność za wszystko, a przy okazji rozleniwiamy własny mózg. Jeszcze gorzej z naszymi dziećmi – w ich przypadku przecież trudno mówić o utracie umiejętności, których jeszcze nigdy nie nabyło.
Ostatnie badania wskazują, że w ostatnich latach współczynnik inteligencji ludzkości spada. Jeszcze gorzej jest z pamięcią – po co o czymś pamiętać, skoro możemy znaleźć to w Internecie? O ile dla nas dorosłych to jeszcze nie jest aż taka oczywistość (ostatecznie pamiętamy jeszcze czasy bez komputerów i Internetu), gorzej z naszymi dziećmi. Skoro wszystko można znaleźć, dziecko nie widzi potrzeby uczenia się czegokolwiek na pamięć. z jednej strony musimy więc wskazać na konieczność i zalety jak najsprawniejszej pamięci, z drugiej powinniśmy ją ćwiczyć od najmłodszych lat, w taki sposób, by ćwiczenia były atrakcyjne – czyli jako zabawę.
Wiele razy już wspominaliśmy, że w miarę możliwości najlepszą formą nauki jest zabawa. Nie inaczej jest w przypadku pamięci. Jedną z najlepszych propozycji będą różnego rodzaju gry – poczynając od najprostszych gier planszowych (konieczność zapamiętania reguł, liczenie miejsc na planszy, itp.), przez „Piotrusia” czy inne gry i zabawy karciane, tzw. „memory” (odkrywanie par jednakowych obrazków), w przypadku nieco starszych fajnym pomysłem są gry nawiązujące do popularnych teleturniejów - zarówno w wersji oryginalnej, jak też oparte na naszej inwencji, np. z wykorzystaniem pytań z dowolnych testów dostosowanych do wieku dziecka i umownym zastosowaniu zasad np. z Milionerów czy innego teleturnieju (w których przećwiczymy zarówno pamięć, jak też zasoby wiedzy dziecka). Do tematu wrócimy niebawem.
Wiele razy już wspominaliśmy, że w miarę możliwości najlepszą formą nauki jest zabawa. Nie inaczej jest w przypadku pamięci. Jedną z najlepszych propozycji będą różnego rodzaju gry – poczynając od najprostszych gier planszowych (konieczność zapamiętania reguł, liczenie miejsc na planszy, itp.), przez „Piotrusia” czy inne gry i zabawy karciane, tzw. „memory” (odkrywanie par jednakowych obrazków), w przypadku nieco starszych fajnym pomysłem są gry nawiązujące do popularnych teleturniejów - zarówno w wersji oryginalnej, jak też oparte na naszej inwencji, np. z wykorzystaniem pytań z dowolnych testów dostosowanych do wieku dziecka i umownym zastosowaniu zasad np. z Milionerów czy innego teleturnieju (w których przećwiczymy zarówno pamięć, jak też zasoby wiedzy dziecka). Do tematu wrócimy niebawem.