02.10.2020
Czas na zajęcia pozalekcyjne?
Początek roku szkolnego to jednocześnie czas rozpoczęcia przez nasze pociechy zajęć pozalekcyjnych. Oczywiście zgodnie z modą z ostatnich kilku lat, najlepiej, by były to zajęcia z kilku dziedzin, odbywające się codziennie, nawet w weekendy…
Oczywiście im nasze dziecko lepiej i bardziej wszechstronnie wykształcone, tym lepiej. Pamiętajmy jednak, że nasze dziecko nie jest cyborgiem, doba ma tylko 24 godziny, a zadania domowe i przygotowanie do lekcji szkolnych jest w stanie już bez zajęć dodatkowych skutecznie wypełnić dobę…
Wybierając zajęcia dodatkowe dla naszego dziecka powinniśmy brać pod uwagę dwa kryteria – zainteresowania oraz zdolności naszego dziecka, a z drugiej strony jego trudności szkolne. Mówiąc wprost – chyba nie ma sensu zapisywać dziecka na kilkanaście zajęć dodatkowych, jeśli ma ogromne problemy z np. matematyką i fizyką, otrzymując z tych przedmiotów fatalne oceny. Niestety w przypadku trudności szkolnych dziecka przede wszystkim powinniśmy postawić na zdiagnozowanie ich źródła oraz sprawną pomoc (zajęcia wyrównawcze w szkole, w ostateczności korepetycje lub kursy dedykowane właśnie uczniom z trudnościami w określonej dziedzinie). Nie chodzi o to, by dziecko miało same piątki, ale by nie musiało się stresować (a my przy okazji) przejściem z klasy do klasy oraz udziałem w danych zajęciach w szkole, jednocześnie ślęcząc w domu godzinami nad materiałem, którego samodzielnie nie ogarnia.
Drugim kryterium są rzeczywiste zainteresowania dziecka i jego pasje – jeśli my w dzieciństwie marzyliśmy o kursie rysunku, nie znaczy to, że akurat nasze dziecko też o tym marzy i ma uzdolnienia w tym kierunku. W tej sytuacji chyba nie warto wlec dziecka po tego rodzaju zajęciach, podczas gdy np. kocha muzykę, sport lub fascynuje się przyrodą. Zajęcia związane z rzeczywistymi pasjami naszego dziecka rzeczywiście mogą przynieść efekty, a dla dziecka będą atrakcyjną odmianą od szarej szkolnej rzeczywistości, a nie kolejnym przedmiotem do „zaliczenia”.
W tym roku musimy pamiętać o jeszcze jednym kryterium – czyli pandemii koronawirusa. Mówiąc wprost – jeśli zajęcia nie są koniecznie potrzebne (z wyżej wymienionych przyczyn lub kontynuacji zajęć trwających od kilku lat), odpuśćmy sobie. Po co narażać dzieci na styczność z kolejnymi grupami, przebywanie w warunkach sprzyjanych potencjalnemu ryzyku? Choć zachęcamy do unikania komputera, może akurat w tym roku warto pomyśleć ewentualnie o jakimś kursie online?
Wybierając zajęcia dodatkowe dla naszego dziecka powinniśmy brać pod uwagę dwa kryteria – zainteresowania oraz zdolności naszego dziecka, a z drugiej strony jego trudności szkolne. Mówiąc wprost – chyba nie ma sensu zapisywać dziecka na kilkanaście zajęć dodatkowych, jeśli ma ogromne problemy z np. matematyką i fizyką, otrzymując z tych przedmiotów fatalne oceny. Niestety w przypadku trudności szkolnych dziecka przede wszystkim powinniśmy postawić na zdiagnozowanie ich źródła oraz sprawną pomoc (zajęcia wyrównawcze w szkole, w ostateczności korepetycje lub kursy dedykowane właśnie uczniom z trudnościami w określonej dziedzinie). Nie chodzi o to, by dziecko miało same piątki, ale by nie musiało się stresować (a my przy okazji) przejściem z klasy do klasy oraz udziałem w danych zajęciach w szkole, jednocześnie ślęcząc w domu godzinami nad materiałem, którego samodzielnie nie ogarnia.
Drugim kryterium są rzeczywiste zainteresowania dziecka i jego pasje – jeśli my w dzieciństwie marzyliśmy o kursie rysunku, nie znaczy to, że akurat nasze dziecko też o tym marzy i ma uzdolnienia w tym kierunku. W tej sytuacji chyba nie warto wlec dziecka po tego rodzaju zajęciach, podczas gdy np. kocha muzykę, sport lub fascynuje się przyrodą. Zajęcia związane z rzeczywistymi pasjami naszego dziecka rzeczywiście mogą przynieść efekty, a dla dziecka będą atrakcyjną odmianą od szarej szkolnej rzeczywistości, a nie kolejnym przedmiotem do „zaliczenia”.
W tym roku musimy pamiętać o jeszcze jednym kryterium – czyli pandemii koronawirusa. Mówiąc wprost – jeśli zajęcia nie są koniecznie potrzebne (z wyżej wymienionych przyczyn lub kontynuacji zajęć trwających od kilku lat), odpuśćmy sobie. Po co narażać dzieci na styczność z kolejnymi grupami, przebywanie w warunkach sprzyjanych potencjalnemu ryzyku? Choć zachęcamy do unikania komputera, może akurat w tym roku warto pomyśleć ewentualnie o jakimś kursie online?