28.12.2018
Dziecko + fajerwerki = niezbezpieczeństwo!
Jak już zauważyliśmy w innym dziale, coraz bliżej Sylwester, a wraz z nim nie do końca lubiany przez wielu z nas, ale kuszący dla innych jego aspekt – czyli fajerwerki.
Jak już wspomnieliśmy w ostatnich dniach w domach towarowych, jak też na targowiskach zaroiło się od sztucznych ogni. Choć zgodnie z przepisami ich zakup możliwy jest tylko przez osoby pełnoletnie, niemniej niestety dla dzieci i młodzieży "zabawa" nimi jest często wyjątkowo kusząca.
Jak więc przeciwdziałać ryzyku?
Przede wszystkim musimy rozmawiać, tłumaczyć i jeszcze raz rozmawiać. Niestety ważne jest tu naświetlenie (wraz z licznymi konkretnymi przykładami), ryzyka (dla siebie i dla innych) związanego z niewłaściwym użytkowaniem materiałów pirotechnicznych - niestety w tym wypadku w drodze wyjątku lepiej wspomnieć nawet o drastycznych przypadkach. Warto opowiedzieć też o konsekwencjach prawnych związanych z ewentualnym wypadkiem, który dziecko może spowodować.
Po drugie – pamiętajmy o własnym przykładzie – jeśli sami bez opamiętania i w sposób nieostrożny bawimy się fajerwerkami, pozwalamy dzieciom (pod naszym okiem) na ich odpalanie, itp., dzieci zapominają o związanych z ich użytkowaniem zagrożeniach i uważają sztuczne ognie za coś nieszkodliwego.
Po trzecie, nie pozostawiajmy naszych dzieci bez nadzoru. W miarę możliwości zorganizujmy im jakieś wspólne wyjście. Po ich powrocie z odwiedzin u kolegi lub z podwórka, zainteresujmy się czym dziecko się zajmowało. Jeśli jednak dziecko szczerze przyzna nam się do przewinień, nie przesadzajmy z krzyczeniem i ewentualnymi karami (bo zamiast działania prewencyjnego, spowoduje to jedynie zamknięcie się dziecka w sobie). W tym przypadku w miarę spokojna rozmowa będzie o wiele skuteczniejsza.
Po drugie – pamiętajmy o własnym przykładzie – jeśli sami bez opamiętania i w sposób nieostrożny bawimy się fajerwerkami, pozwalamy dzieciom (pod naszym okiem) na ich odpalanie, itp., dzieci zapominają o związanych z ich użytkowaniem zagrożeniach i uważają sztuczne ognie za coś nieszkodliwego.
Po trzecie, nie pozostawiajmy naszych dzieci bez nadzoru. W miarę możliwości zorganizujmy im jakieś wspólne wyjście. Po ich powrocie z odwiedzin u kolegi lub z podwórka, zainteresujmy się czym dziecko się zajmowało. Jeśli jednak dziecko szczerze przyzna nam się do przewinień, nie przesadzajmy z krzyczeniem i ewentualnymi karami (bo zamiast działania prewencyjnego, spowoduje to jedynie zamknięcie się dziecka w sobie). W tym przypadku w miarę spokojna rozmowa będzie o wiele skuteczniejsza.