15.11.2019
Gdy dziecko chce poszerzać swoją wiedzę o świecie
Życie jest pełne paradoksów – u dziecka w wieku przedszkolnym czy wczesnoszkolnym głód wiedzy i ciągłe zadawanie pytań o Świat uważamy za naszą zmorę. Kilka lat później brak zainteresowania dziecka nauką i wiedzą – choćby o świecie – uważamy to za jeszcze większą tragedię…
Zgodnie ze starą zasadą – czym skorupka za młodu… Niestety niezależnie od tego, jak męczące wydają pytania i głód wiedzy naszych dzieci, powinniśmy to zainteresowanie wyłącznie podsycać. Co więcej – powinniśmy nauczyć dziecko sposobów zdobywania sprawdzonej i zweryfikowanej wiedzy.
Oczywiście jeśli dziecko zada nam jakieś pytanie (typu „dlaczego woda jest mokra?”), a czujemy się na siłach – odpowiedzmy dziecku własnymi słowami. Niemniej pamiętajmy, że w przypadku edukacji zawsze warto oddziaływać na więcej niż jeden zmysł dziecka – nasz mały wykład warto poprzeć ilustracjami.
Oczywiście jeśli dziecko zada nam jakieś pytanie (typu „dlaczego woda jest mokra?”), a czujemy się na siłach – odpowiedzmy dziecku własnymi słowami. Niemniej pamiętajmy, że w przypadku edukacji zawsze warto oddziaływać na więcej niż jeden zmysł dziecka – nasz mały wykład warto poprzeć ilustracjami.
Uczymy poszukiwania wiedzy
Choć dla wielu z nas brzmi to bardzo archaicznie, bardzo pomocne będzie sięgnięcie po stare dobre książki. Publikacje popularnonaukowe adresowane do najmłodszych na ogół prezentują dosyć wysoki poziom, wiedza w nich zawarta jest zweryfikowana (przynajmniej powinna być). Opisy na ogół są krótkie i połączone z bogatymi ilustracjami. Warto usiąść razem, przeczytać dziecku na głos opis, wspólnie przeanalizować ilustracje, później wspólnie spróbować podsumować całość własnymi słowami – najpierw my, potem nasze dziecko.
Oczywiście wielu z nas odpowie – po co książki, skoro mamy Internet. W pewnym stopniu tak – ale po pierwsze – winniśmy uczyć dziecko sięgania do różnych źródeł wiedzy, po drugie – po co maluch ma się od małego całymi dniami wpatrywać w ekran. Po trzecie – musimy pamiętać, że większość materiałów w Internecie nie jest nigdzie weryfikowanych i często zawierają rażące błędy. Skoro Internet – sięgajmy do odpowiednich stron dedykowanych dzieciom – związanych z uznanymi markami czy wydawnictwami lub rekomendowanymi przez Ministerstwo Edukacji Narodowej. Zaletą Internetu z pewnością jest obecność – oprócz ilustracji – filmików i animacji. Wadą to, że niektóre treści są usuwane czy przebudowywane, zmienia się też szata graficzna całej strony. Wielu z nas jest wzrokowcami – przyswojenie trudnej wiedzy niewątpliwie ułatwia stały, powtarzalny wygląd czegoś.
Oczywiście wielu z nas odpowie – po co książki, skoro mamy Internet. W pewnym stopniu tak – ale po pierwsze – winniśmy uczyć dziecko sięgania do różnych źródeł wiedzy, po drugie – po co maluch ma się od małego całymi dniami wpatrywać w ekran. Po trzecie – musimy pamiętać, że większość materiałów w Internecie nie jest nigdzie weryfikowanych i często zawierają rażące błędy. Skoro Internet – sięgajmy do odpowiednich stron dedykowanych dzieciom – związanych z uznanymi markami czy wydawnictwami lub rekomendowanymi przez Ministerstwo Edukacji Narodowej. Zaletą Internetu z pewnością jest obecność – oprócz ilustracji – filmików i animacji. Wadą to, że niektóre treści są usuwane czy przebudowywane, zmienia się też szata graficzna całej strony. Wielu z nas jest wzrokowcami – przyswojenie trudnej wiedzy niewątpliwie ułatwia stały, powtarzalny wygląd czegoś.