01.11.2019
Gdy nasze dziecko nie chce mówić dokąd wychodzi
Cóż – nic nie daje takiego poczucia bycia dorosłym, jak posiadanie własnych małych sekretów. To właściwie – w rozumieniu nastolatków – kwintesencja dorosłości. Gorzej, gdy przez te małe i większe tajemnice, tracimy z dzieckiem kontakt i kontrolę nad nim.
Często bardzo trudno nam uchwycić moment, gdy nasze dziecko zmienia się ze słodkiego, otwartego, ufającego nam malucha, w zbuntowanego, niezależnego nastolatka. Oczywiście bunt młodzieżowy nie przejawia się u każdego dziecka tak samo, w wielu przypadkach może być wręcz trudny do dostrzeżenia. Niezależnie od skali buntu, dzieci z wiekiem chcą mieć swoje małe tajemnice – na ogół związane z relacjami koleżeńskimi.
Problem zaczyna pojawiać się wtedy, gdy nasz nastolatek zaczyna nagminnie wychodzić z domu, nie informując nas o tym dokąd się wybiera i kiedy planuje powrót. Oczywiście telefony i SMSy od nas w trakcie wyjścia również nie są mile widziane…
Oczywiście nasze dziecko ma prawo do prywatności – tym samym nie możemy go inwigilować. Nie oznacza to jednak, że możemy pozwolić, by młody człowiek robił co chce, nie informując nas o tym.
Problem zaczyna pojawiać się wtedy, gdy nasz nastolatek zaczyna nagminnie wychodzić z domu, nie informując nas o tym dokąd się wybiera i kiedy planuje powrót. Oczywiście telefony i SMSy od nas w trakcie wyjścia również nie są mile widziane…
Oczywiście nasze dziecko ma prawo do prywatności – tym samym nie możemy go inwigilować. Nie oznacza to jednak, że możemy pozwolić, by młody człowiek robił co chce, nie informując nas o tym.
- Ustalmy wyraźne zasady i granice – o której dziecko może wrócić do domu, o tym, że musi raz na określony (wyznaczony czas) dzwonić do nas czy wysyłać SMS-a.
- Zainteresujmy się, w jaki sposób dziecko dotrze w dane miejsce – czym innym jest wyjście do szkolnej koleżanki 2 domy dalej, czym innym wypad na jakąś imprezę.
- Interesuj się kolegami i znajomymi nastolatka – nie chodzi o wypytywanie i przesłuchiwanie, ale o przyjacielską rozmowę.
- Jako rodzice dawajmy dobry przykład – informujmy, gdy musimy np. zostać dłużej w pracy czy wyjechać służbowo, rozmawiajmy na ten temat – tak, by przekazywanie podstawowych informacji w tejże materii było dla dziecka czymś zupełnie naturalnym.
- Podkreślajmy, że dorosłość to głównie odpowiedzialność – za siebie i innych, a niezależność jest w tym przypadku niejako wtórna.
- Jeśli dziecko nie miało do tej pory na koncie żadnych wybryków, a jego towarzystwo jest nam dość dobrze znane, wykażmy się odrobiną zaufania.