28.05.2021
Jak motywować dziecko do nauki?
Motywacja – słowo klucz dla niemal każdego z nas. Niestety bez motywacji trudno zabrać się nam do jakiejkolwiek pracy. Jak nietrudno się domyślić, problem dotyczy też również naszych dzieci i ich szkolnej edukacji…
„Mamo! A po co mi ta głupia chemia?”. Z pewnością w domach wielu z nas tego rodzaju uwagi ze strony naszych pociech są na porządku dziennym. Trudno się dziwić – sami pewnie mieliśmy podobne poglądy będąc w wieku naszych dzieci (no – niektórzy z nas mają takie poglądy do chwili obecnej).
Nie ukrywajmy jednak, że raczej trudno zabrać się do nauki, skoro dziecko nie widzi sensu i potrzeby nabywania określonej wiedzy i umiejętności – zwłaszcza, gdy danego przedmiotu nie darzy sympatią. Niewątpliwie w dużej mierze problem leży po stronie szkoły, programów i podręczników – które niestety często w zbyt małym stopniu łączą wiedzę i umiejętności z rzeczywistością i możliwością jej zastosowania w realnym świecie. Z drugiej my niestety też dokładamy tu swoją cegiełkę – skoro sami często powtarzamy, że jakaś wiedza ze szkoły czy studiów w życiu nam się nie przydała, a ta nieszczęsna matematyka (czy fizyka) była dla nas największym koszmarem i na nic się nie przydała, nie liczmy, że nasze pociechy z zapałem wezmą się do nauki.
Niewątpliwie jakąś motywacją (choć najgorszą z możliwych) są w szkole oceny – no, ale w dobie pandemii, jakoś też zostały odsunięte na dalszy plan. Do tego nie czarujmy się – nie każdy uczeń wykazuje się nadmiernymi ambicjami, a oceny i ewentualną rywalizację z kolegami mówiąc kolokwialnie, mają gdzieś…
Nie ukrywajmy jednak, że raczej trudno zabrać się do nauki, skoro dziecko nie widzi sensu i potrzeby nabywania określonej wiedzy i umiejętności – zwłaszcza, gdy danego przedmiotu nie darzy sympatią. Niewątpliwie w dużej mierze problem leży po stronie szkoły, programów i podręczników – które niestety często w zbyt małym stopniu łączą wiedzę i umiejętności z rzeczywistością i możliwością jej zastosowania w realnym świecie. Z drugiej my niestety też dokładamy tu swoją cegiełkę – skoro sami często powtarzamy, że jakaś wiedza ze szkoły czy studiów w życiu nam się nie przydała, a ta nieszczęsna matematyka (czy fizyka) była dla nas największym koszmarem i na nic się nie przydała, nie liczmy, że nasze pociechy z zapałem wezmą się do nauki.
Niewątpliwie jakąś motywacją (choć najgorszą z możliwych) są w szkole oceny – no, ale w dobie pandemii, jakoś też zostały odsunięte na dalszy plan. Do tego nie czarujmy się – nie każdy uczeń wykazuje się nadmiernymi ambicjami, a oceny i ewentualną rywalizację z kolegami mówiąc kolokwialnie, mają gdzieś…