03.01.2020
Nasz maluch w świecie książek...
O zaletach czytania książek raczej nikogo nie trzeba przekonywać. Pamiętajmy, że szczególną rolę mają one w rozwoju dziecka. Jak jednak nakłonić najmłodsze dzieci do sięgania po książki?
Kilku porad dotyczących zachęcania najmłodszych dzieci do książek, a właściwie nauki obcowania z nimi – zamieściliśmy już w poprzednim artykule. W jaki jeszcze sposób możemy wzbudzić zainteresowanie malucha i pozytywny stosunek do książek?
Dawajmy dziecku książki do ręki – oglądanie ilustracji, próba opowiadania co na nich widzi, to wspaniała zabawa, jak też ważne ćwiczenie mowy, zasobów słownictwa, spostrzegawczości, wzroku ale też wyobraźni i pamięci. Oczywiście dobierajmy książki adekwatnie do wieku – ilustrowane Baśnie Braci Grimm w wersji oryginalnej raczej mogą być dla dwulatka (nawet na samych ilustracjach) zbyt straszne i mroczne.
By oswoić dziecko z papierową formą książki, warto sięgać też choćby po tradycyjne kolorowanki – dla dziecka to sporo zabawy, ćwiczenia manualne, a zarazem element przyzwyczajenia do tradycyjnej formy książki. Zawsze możemy też zaproponować przedszkolakowi wspólne układanie historyjek na podstawie ilustracji z kolorowanek.
Pozwólmy dziecku pobawić się książkami – choćby w sklep – dziecko z jednej strony będzie ćwiczyło zdolności interpersonalne, wyobraźnię, uczyło się ról, z drugiej będzie rozwijało pozytywne skojarzenia związane z książkami.
Budujmy wspólnie z dzieckiem jego prywatną bibliotekę z ulubionymi książkami – ważne, by w domu były zlokalizowane w miejscu łatwo dostępnym dla dziecka. Własna kolekcja książek z pewnością stanie się powodem do wielkiej dumy.
Jeśli dziecko ma swoją ulubioną książkę, nie protestujmy zbytnio, gdy musimy mu ją czytać dziesiąty raz z rzędu. Zawsze możemy zaproponować ugodę – dziecko wybiera książkę co drugi dzień, a co drugi stawiamy na naszą propozycję.
Już w przypadku najmłodszych dzieci zabierajmy ze sobą np. na dłuższe wyjście jakąś ilustrowaną książeczkę – gdy nasz maluch się nudzi, zawsze możemy nakłonić go do oglądania obrazków.
Dawajmy dziecku książki do ręki – oglądanie ilustracji, próba opowiadania co na nich widzi, to wspaniała zabawa, jak też ważne ćwiczenie mowy, zasobów słownictwa, spostrzegawczości, wzroku ale też wyobraźni i pamięci. Oczywiście dobierajmy książki adekwatnie do wieku – ilustrowane Baśnie Braci Grimm w wersji oryginalnej raczej mogą być dla dwulatka (nawet na samych ilustracjach) zbyt straszne i mroczne.
By oswoić dziecko z papierową formą książki, warto sięgać też choćby po tradycyjne kolorowanki – dla dziecka to sporo zabawy, ćwiczenia manualne, a zarazem element przyzwyczajenia do tradycyjnej formy książki. Zawsze możemy też zaproponować przedszkolakowi wspólne układanie historyjek na podstawie ilustracji z kolorowanek.
Pozwólmy dziecku pobawić się książkami – choćby w sklep – dziecko z jednej strony będzie ćwiczyło zdolności interpersonalne, wyobraźnię, uczyło się ról, z drugiej będzie rozwijało pozytywne skojarzenia związane z książkami.
Budujmy wspólnie z dzieckiem jego prywatną bibliotekę z ulubionymi książkami – ważne, by w domu były zlokalizowane w miejscu łatwo dostępnym dla dziecka. Własna kolekcja książek z pewnością stanie się powodem do wielkiej dumy.
Jeśli dziecko ma swoją ulubioną książkę, nie protestujmy zbytnio, gdy musimy mu ją czytać dziesiąty raz z rzędu. Zawsze możemy zaproponować ugodę – dziecko wybiera książkę co drugi dzień, a co drugi stawiamy na naszą propozycję.
Już w przypadku najmłodszych dzieci zabierajmy ze sobą np. na dłuższe wyjście jakąś ilustrowaną książeczkę – gdy nasz maluch się nudzi, zawsze możemy nakłonić go do oglądania obrazków.