23.12.2018
Święta u Grzegorza Poloczka
O Bożym Narodzeniu w swoim domu oraz o tym, jak Święta wyglądały dawniej opowiedział Śląskim Przebojom Grzegorz Poloczek.
Święta spędzamy tradycyjnie, w rodzinnym gronie. Najczęściej odbywają się w moim domu. Przeważnie pojawiają się na nich moja Siostra, moja Mama (która ma już 91 lat), moje Dzieci, moje Wnuki – jest nas więc bardzo dużo. Nie ukrywam, że ogarnięcie tego wszystkiego, to lekki problem, gdyż chcemy by wszystko w jednym czasie pojawiło się na stole i było ciepłe. No, ale jakoś dajemy sobie radę. Zjadamy wieczerzę, śpiewamy kolędę i rozdajemy prezenty, bo dzieci na nie czekają.
Kto stroi choinkę? Zawsze stroiłem ja, ale od pewnego czasu zajmuje się tym moja Wnuczka – razem ze mną lub z moją Żoną.
Niezapomniane Święta z dzieciństwa? Każde Święta wtedy były przecudne, ponieważ była w tych czasach wielka bieda, ale wszystkie dzieci czekały, gdyż wiedziały, że coś dostaną w prezencie. Oczywiście były to słodycze oraz jakiś skromny prezencik – jak czasami mówię żartem, przeważnie były to szal, rękawiczki, albo spodnioki (czyli kalesony) – generalnie coś, co Mama mogła sama zrobić na drutach.
Kto stroi choinkę? Zawsze stroiłem ja, ale od pewnego czasu zajmuje się tym moja Wnuczka – razem ze mną lub z moją Żoną.
Niezapomniane Święta z dzieciństwa? Każde Święta wtedy były przecudne, ponieważ była w tych czasach wielka bieda, ale wszystkie dzieci czekały, gdyż wiedziały, że coś dostaną w prezencie. Oczywiście były to słodycze oraz jakiś skromny prezencik – jak czasami mówię żartem, przeważnie były to szal, rękawiczki, albo spodnioki (czyli kalesony) – generalnie coś, co Mama mogła sama zrobić na drutach.