16.04.2022
Święta Wielkanocne u Edka Dworniczka z Blue Party
Jak wygląda Wielkanoc w domu Edka Dworniczka z Zespołu Blue Party? Artysta opowiedział o Świętach Wielkanocnych i tradycjach świątecznych w swoim domu.
Edward Dworniczek
Stół Wielkanocny wygląda u nas tradycyjnie – właściwie od czasów dzieciństwa raczej niewiele się zmieniło. Zawsze tak jak było u Rodziców, gdy Oni to organizowali, tak my staramy się to naszym Dzieciom przekazywać. Kultywujemy tą tradycję. Najbardziej wyczekiwanym momentem jest śniadanie wielkanocne, kiedy można już wreszcie rozpakować koszyczek z wszystkimi dobrociami, można sobie pofolgować i pokosztować, tego, co zostało poświęcone. Zawsze z Dzieciakami staramy zajmować się malowaniem, czy raczej kolorowaniem jajek – przeważnie robimy je kolorowe, choć czasami, gdy podrzucimy je Babci, czyli mojej Mamie, to Ona wygotowuje je w cebuli. Pamiętam jeszcze z czasów dzieciństwa, gdy na jajka zawsze zakładaliśmy gumki (takie, jakich niegdyś używało się do włosów), pod którymi jajko się nie zabarwiało, by móc jajka później przyozdobić – wspomina Edward Dworniczek. Obecnie Dzieci już tego nie znają. W czasach mojego dzieciństwa bawiliśmy się jeszcze w drapanie tych jajek, różnych wzorków. W tej chwili Dzieci najczęściej moczą jajka w kolorowych farbkach, kolorując jajka w ten sposób.
Jeśli chodzi o same Święta – spędzamy je rodzinnie, zawsze wybieramy się gdzieś do Rodziców – na zmianę moich i Żony. W tym roku chcemy też wybrać się do mojej Chrzestnej, tak więc będzie też okazja do spotkania z dalszą Rodziną. Zwykle jeden dzień zostawiamy sobie u nas na miejscu w domu – zwykle spędzamy go z moją Mamą, bo mieszka zaraz obok, natomiast II. Dnia Świąt wybieramy się do Teściów, którzy mieszkają za Częstochową – tam też spędzamy z Nimi II Dzień Świąt, a w tym roku jeszcze połączymy to z wizytą u Chrzestnej. - podsumowuje tegoroczne plany Edek Dworniczek
Lany Poniedziałek oczywiście też obchodzimy – to znaczy ja już troszkę mniej. To zawsze bardzo fajny dzień, kiedy jest troszkę więcej pozytywnej energii, szczególnie lubią to Dzieciaki. Chodzi o wzbudzenie fajnej energii, gdy idzie się do dziewczyn, popsikać je – ja już spokojniej, moi Synowie znacznie chętniej. Młodzież jest oczywiście znacznie bardziej chętna, by polać kogoś, szczególnie, że gdy idą oblać jakąś Panią, czekają Ich małe prezenciki. A przecież oblewać trzeba, bo te Panie, które są bardziej podlewane, mają większe powodzenie – powinny więc dać się polać, by chłopcy mieli okazję pokazać, kogo bardziej lubią.
Jeśli chodzi o same Święta – spędzamy je rodzinnie, zawsze wybieramy się gdzieś do Rodziców – na zmianę moich i Żony. W tym roku chcemy też wybrać się do mojej Chrzestnej, tak więc będzie też okazja do spotkania z dalszą Rodziną. Zwykle jeden dzień zostawiamy sobie u nas na miejscu w domu – zwykle spędzamy go z moją Mamą, bo mieszka zaraz obok, natomiast II. Dnia Świąt wybieramy się do Teściów, którzy mieszkają za Częstochową – tam też spędzamy z Nimi II Dzień Świąt, a w tym roku jeszcze połączymy to z wizytą u Chrzestnej. - podsumowuje tegoroczne plany Edek Dworniczek
Lany Poniedziałek oczywiście też obchodzimy – to znaczy ja już troszkę mniej. To zawsze bardzo fajny dzień, kiedy jest troszkę więcej pozytywnej energii, szczególnie lubią to Dzieciaki. Chodzi o wzbudzenie fajnej energii, gdy idzie się do dziewczyn, popsikać je – ja już spokojniej, moi Synowie znacznie chętniej. Młodzież jest oczywiście znacznie bardziej chętna, by polać kogoś, szczególnie, że gdy idą oblać jakąś Panią, czekają Ich małe prezenciki. A przecież oblewać trzeba, bo te Panie, które są bardziej podlewane, mają większe powodzenie – powinny więc dać się polać, by chłopcy mieli okazję pokazać, kogo bardziej lubią.