Aktualności wróć do listy
01.04.2018

Święta Wielkanocne w Domu Sandry i Joachima Koj

O Świętach Wielkanocnych dawniej i dziś opowiedzieli Śląskim Przebojom Sandra i Joachim Koj.
Kazik Sas
Zapytaliśmy Kazika Sasa z Zespołu Blue Party, jak spędza tegoroczne Święta.
Kazik Sas Wielkanoc spędza tradycyjnie – w domu, w wąskim gronie najbliższej Rodziny, zwłaszcza 1. dzień Świąt Wielkanocnych. Poniedziałek Wielkanocny, to już czas na spotkania z dalszą Rodziną czy znajomymi. Jako Zespół, Blue Party w Święta robi sobie wolne. Tegoroczne Święta będą dla Kazika i Jego Rodziny troszkę nietypowe, gdyż spędzi je tylko z Dziećmi (Żona w drodze wyjątku przebywa w pracy za granicą).
Oczywiście ważną rolę odgrywają tradycję – w Wielką Sobotę święcenie pokarmów, ponadto przygotowanie pisanek (choć tym akurat zajmują się zwyczajowo Żona i Córka Kazika) – jajka zdobione są tradycyjnymi metodami. Na stole świątecznym pojawiają się również bardzo klasyczne potrawy, jak jajka, chrzan i szynka, no i oczywiście ciasto. Jeśli chodzi o tradycję Lanego Poniedziałku – w domu Kazika obchodzona jest raczej symbolicznie. Jak Artysta zauważył, generalnie tradycja ta powoli zanika.
W niedzielę nie zapomina się o tradycyjnych upominkach dla najbliższych – wprawdzie nie tak okazałych jak na Boże Narodzenie, ale ich nie brakuje.
W Poniedziałek Wielkanocny – o ile pogoda na to pozwala – Kazik na ogół wybiera się z Rodziną też na spacer. Czasami jest to np. wypad na Kopiec Wyzwolenia do Piekar Śląskich, skąd Rodzina wypatruje gór.
Jak Kazik zauważył – w całej bieganinie obecnie Świąt nie przeżywa się aż tak bardzo. Zupełnie inaczej było w czasach dzieciństwa, gdy Kazik był ministrantem i z dużym zaangażowaniem uczestniczył we wszystkich uroczystościach w Kościele.
 
Darek Nowicki
O Świętach Wielkanocnych w swoim domu opowiedział Śląskim Przebojom również Darek Nowicki.
Obecnie Darek Nowicki  od kilku lat Święta spędza już w domu, choć przed laty niejednokrotnie bywał w trasie koncertowej.
Wielkanoc przebiega tradycyjnie – w gronie Rodzinnym, Darkowi towarzyszy Wnuczka oraz Wnuk. Ważnym punktem są też odwiedziny u Teściowej Wokalisty, z którą Rodizna dzieli się Święconką. Oczywiście do domu Artysty zagląda Zajączek Wielkanocny. Na stole Wielkanocnym jest tradycyjnie i dosyć bogato – pojawiają się jajka, biała kiełbasa oraz żurek, jak też bardzo szeroka gama ciast – makowiec, tradycyjny kołocz oraz mazurek wielkanocny.
Darek Nowicki stara się pomagać w przygotowaniach do Świąt – głównie robi zakupy na polecenie Żony, do kuchni woli się nie wtrącać. Tradycyjny Lany Poniedziałek obchodzony jest dosyć umiarkowanie – jak zauważył Darek woli nie polewać Pań, gdyż w efekcie sam w odwecie jest zawsze znacznie bardziej mokry.
 
Bożena i Mirosław Szołtysek
O Świętach Wielkanocnych w swoim domu opowiedzieli nam Bożena i Mirosław Szołtysek.
B.: Zawsze wszystko odbywa się tradycyjnie – w rodzinnym gronie. Do niedawna spędzaliśmy Święta w domu. Teraz coraz częściej wyjeżdżamy w Poniedziałek Wielkanocny. W tym roku jeszcze nie wiemy gdzie. Oczywiście najpierw jest polewanie – Julka już w zeszłym roku była polewana.
Zajączek przychodzi do nas teraz w Poniedziałek Wielkanocny. Choć kiedyś do mnie przychodził w Niedzielę.
Jeśli chodzi o potrawy – wiadomo musi pojawić się jajko, szynka gotowana, baranek. Podstawa musi być. Jeśli chodzi o ciasta – zdecydowanie pojawia się tradycyjny śląski kołocz.
M.: Można być górnikiem, hutnikiem albo artystą, ale swoje tradycje trzeba trzymać. Z uwagi na to, nasze Święta przebiegają tak, jak tradycja tego nakazuje. Jesteśmy w pełni świadomi tego, że Święta to nie tylko Zajączek, kolorowe jajeczka, siedzenie w domu i świętowanie. Najważniejsze jest to, co Święta poprzedza. Poprzedza je Wielki Tydzień, Triduum Paschalne, uczestniczymy w każdym dniu, tak jak to powinno być. Potem jest Rezurekcja, Zmartwychwstanie. Następuje radość, zapomina się o tym, co się robiło wcześniej, o porządkach, przygotowaniach. Następuje radość. Siadamy do wspólnego śniadania… Najważniejsze, co te Święta przynoszą. Pamiętajmy, że to najważniejsze dla katolików Święta.
Na stole wielkanocnym przy śniadaniu znajduje się przede wszystkim to, co poświęciło się w koszyczku – symboliczne kawałki żywności. U nas na stole musi być gotowana szynka, jajka, które sam przygotowuję w specjalnej zalewie z kminkiem. Ta tradycja jest w moim domu od zawsze, to musi być. Oprócz tego na pewno jest jeszcze biała kiełbasa i przede wszystkim chleb. Potem oczywiście jest obiad.
W tym roku Święta będą troszkę inne – dlatego, że Niedzielę tradycyjnie spędzamy razem w domu, a w Poniedziałek wyjeżdżamy, żeby nasze brzuchy troszkę zelżały.
 
Weronika
O Wielkanocy w swoim domu opowiedziała nam Weronika
W.: Jeśli chodzi o tradycje – zawsze jest sprzątająca wokalistka, która odświeża mieszkanie i nigdy nie wychodzi jej to do końca. [śmiech] Sprzątam, idę w inne miejsce – wracam i po dziesięciu minutach już jest brudno… Nie wiem jak to się dzieje. [śmiech]
Jeśli chodzi o ciasta – bardzo lubię piec, ale ostatnio z tym zapałem do siedzenia w kuchni i pieczenia jest troszkę gorzej. Z pewnością pojawi się sernik i jabłecznik – bo to ulubione ciasta mojego Syna – nie ma więc opcji, by ich nie było. Sernik oczywiście bez rodzynek, cytując mojego Syna „przecież nie wolno rodzynek”. Ciasta u mnie to spawa podstawowa. Jeśli chodzi o potrawy – na pewno będzie barszcz biały.
Razem z Synem będziemy przygotowywać koszyczek na święconkę. Święta będziemy spędzać w gronie najbliższej Rodziny. Niestety mój Tata pracuje za granicą, na szczęście przyjeżdża na Święta, więc spędzimy w końcu czas wspólnie. Każde Święta są dla mnie bardzo ważne.
Zajączek oczywiście do nas zagląda. Gorzej, że po 10-tym kończy mu się wypłata. Kilka dni temu pytałam Syna (który ma 3,5 roku), czy napisał już list do Zajączka – usłyszałam, że tak, ale kartki Mu brakło. Trochę mnie to zdziwiło, ale Syn powiedział, że Zajączek „ma przynieść to wyścigowy, auta, ale tor musi być duży i jeszcze klocki, a w ogóle chciałbym jeszcze jechać do Figlolandu”. Gdy odpowiedziałam, że mamusia nie ma tyle pieniędzy, Synek powiedział, że to przecież Zajączek kupuje… Więc mój Syn jest wyjątkowo inteligentny jak na swój wiek… A uwzględniając, że przez cały rok jest bardzo grzeczny, mamusia współpracując z Zajączkiem ma poważny problem.
 
Piotr Herdzina
Piotr Herdzina opowiedział nieco na temat Wielkanocy w swoim Domu, jak też podzielił się swoimi spostrzeżeniami na temat zanikających tradycji.
P.: Święta przebiegają raczej tradycyjnie. Potrawy są standardowe – pracując w gastronomii mamy wszystko na co dzień. W tym roku spędzam Święta w domu, choć zdarzało mi się wyjeżdżać, już kilkukrotnie. W tym roku Święta spędzamy w gronie Rodziny na miejscu. Nic szczególnego się nie dzieje.
Zajączek kiedyś do mnie przychodził. Teraz nie bardzo – raczej do mojej Wnuczki. Niestety zauważyłem, że te tradycje zanikają, to smutne. Wszystko idzie w kierunku kasa, przemysł… Kiedyś klimaty były inne, był śmigus dyngus. Dziś, gdyby kogoś się polało wodą, można wylądować w sądzie… Klimat może jest taki, że niestety na komercyjnym rynku jedne Święta zazębiają drugie – komercja, reklama rusza za wcześnie, jest tego za dużo. Te wszystkie rzeczy mamy na co dzień. Pomarańcza, zajączek itp. nie są już atrakcją, w moich latach młodzieńczych to było coś ekstra. W tamtych czasach, gdy np. kupiło się czekoladę, to naprawdę była atrakcja. Niestety teraz jest przesyt. Ludzie mają dosyć wysoki standard i dobrobyt. Gdy ma się to wszystko, pewne rzeczy nie cieszą… Wydaje mi się, że najbardziej cieszą rzeczy proste, zwykłe, aczkolwiek nie potrafimy ich docenić w tej chwili. Pewnie docenilibyśmy je, gdybyśmy je stracili.
 
 

 
Achim: W moim Domu rodzinnym czas Wielkiej Nocy to przede wszystkim bardzo ważne święto upamiętniające śmierć i zmartwychwstanie Jezusa – czas zadumy i refleksji nad życiem i śmiercią. Bardzo surowo przestrzegaliśmy postu, nie było mowy o jakichkolwiek zabawach lub uciechach.
Jeśli chodzi o tradycje – jajka, ten najważniejszy oprócz baranka symbol Wielkanocy, barwiliśmy najczęściej łupinami z cebuli. Używaliśmy również czerwonej kapusty (granatowy kolor) oraz buraków które nadawały jajkom różowy kolor. Teraz jest łatwiej bo w sklepach pojawiły się sztuczne barwniki.
W sobotę szło się poświęcić przygotowaną wcześniej święconkę. Oprócz baranka i jajek do koszyczka wkładaliśmy kawałek chleba, ciasta, wędliny, sera, sól i chyba korzeń chrzanu.
Jeśli chodzi o prezenty dostawaliśmy najczęściej słodycze.
Ale największą uciechą był lany poniedziałek tzw. śmigus dyngus.
Dziewczyny były polewane wodą ze wszystkich możliwych pojemników, ale najczęściej używany był smoczek, w którym z jednej strony był korek obwiązany drutem a drugiej była spora dziurka która służyła i do lania i do napełniania. Kiedyś były inne butelki do karmienia – dzisiaj już takich smoczków nie ma. Uciec przed strugą wody z takiej sikawki nikt nie miał szans. Ciśnienie było spore a gruba struga wody sięgała daleko.
Powiem Państwu, że za moich młodych lat nikt nie miał pretensji o to że był oblany. Dziewczyny nie były nam dłużne i również brały w tym czynny udział. A proszę pamiętać że za wodę się wtedy nie płaciło i każdy znajomy pozwalał napełnić pojemniki.
Ostatecznie wieczorem wszyscy byli mokrzy, ale uśmiechnięci od ucha do ucha. Dziewczyny które chciały być suche po prostu nie wychodziły z domu.
A jak to wygląda aktualnie to może opowie Sandra.
 
Sandra: Nic dodać nic ująć – tradycje, które wymienił Tata nadal panują u nas w domu.
Święta Wielkanocne to ważne Święta dla całej Rodziny i tak jak Tata powiedział jest to czas zadumy oraz refleksji nad życiem i śmiercią, jak też wspaniałych spotkań rodzinnych, podczas których mamy okazję skosztować różnych smakołyków przygotowanych przez Mamę.
Na stole obowiązkowo jest wspaniały sernik – tak dobry piecze tylko moja Mama. Pojawiają się różnego rodzaju wędliny i przygotowane na wszelkie sposoby jajka. Jest również niepowtarzalna w smaku ćwikła zrobiona przez moja Mamę.
W sobotę już wszystko jest gotowe. Idziemy poświęcić koszyczek ze święconką, a w niedzielę idziemy wspólnie na mszę.
Może zmieniło się trochę malowanie jajek, które po zabarwieniu są teraz dodatkowo malowane lub ozdabiane poprzez wydrapywanie rysikiem wzorów.  W tym ozdabianiu bierze udział cała Rodzina. Najmłodsze dziewczynki dopiero się uczą sztuki ozdabiania jajek, ale idzie im to wspaniale.
Lany Poniedziałek zaczyna się u nas bardzo wcześnie. Kobiet jest u nas sporo więc każda musi być oblana. Wprawdzie nie ma to takiego rozmachu jak w opowieści Taty, ale i tak jest sporo zabawy. W ruch idą różnego rodzaju przyrządy do oblewania, łącznie z miskami.
Korzystając z okazji życzymy wszystkim zdrowych i pogodnych Świąt Wielkanocnych.
Niech Zmartwychwstały Jezus błogosławi Was na kolejne dni życia.
 
Kto świętuje w marcu?
Kto świętuje w marcu?
Śląski Gwiazdozbiór
Śląski Gwiazdozbiór
Słowniczek: z naszego na polski i z polskiego na nasze
Słowniczek: z naszego na polski i z polskiego na nasze

Lista przebojów

1.
Edek DworniczekOdyseja do gwiazd
2.
Paweł GołeckiGóralski zew
3.
Dawid JaniakNie przestanę kochać Ciebie
4.
Ryszard SawickiOstatni wakacyjny dzień
5.
Damian HoleckiCanto Della Terra
6.
StachLusia
7.
Alpina ShowMoja Lady
8.
Michalina Starosta i Marcin JanotaWróć do mnie Kochany
9.
Golden MixTańczę dla Ciebie
10.
Proskauer EchoPrzyjmij dziś te czerwone róże
11.
Duet KaroPowiedz mi
12.
Stiff CapellaBo mi dobrze tu
13.
Edek SikoraNiebieskie łąki
14.
Chris OxforduoTaka będzie wiosna
15.
Dominika i Janusz ŻyłkaTo dla Ciebie

Sonda

Wybierz najlepszą piosenkę z kobiecym imieniem w roli głównej [głosujemy raz na dobę]