05.04.2021
Wielkanoc u Aliny
Święta Wielkanocne to dla każdego z nas wyjątkowy czas – związany zarówno z tradycjami, jak też przeżyciami religijnymi. A jak Wielkanoc i przygotowania do niej wyglądają w domu Aliny?
Alina
Święta Wielkanocne są dla mnie wyjątkowym czasem, przede wszystkim duchowego przeżywania Świąt Zmartwychwstania Pańskiego. Zawsze w okresie Wielkiego Postu staram się wymyślić jakieś wyrzeczenie, postanowienie i w tym roku zrezygnowałam z kupowania słodyczy oraz zminimalizowałam spożywanie cukru. [uśmiech]
Niedziela Palmowa oraz Triduum Paschalne rozpoczynają u nas przygotowania do Świąt Wielkanocnych. Od kiedy zostałam Mamą wspólnie z córką wykonujemy palmę wielkanocną, a jedną z tradycji jest zjadanie bazi, „kotków” zaraz po powrocie z kościoła, bo podobno chronią gardło przed chorobami. Kolejnym zwyczajem jest malowanie jajek; pisanki od bardzo dawna stanowią nieodłączny element naszych przygotowań. Jednak najpiękniejsze pisanki znajdujące się w koszyczku dostajemy od Cioci Emilii, która ozdabia je woskiem i obdarowuje nimi całą rodzinę. Na wielkanocnym stole obowiązkowo musi się znaleźć żurek w chlebie, biała kiełbasa i tzw. „mieszanina wielkanocna” czyli wędliny, szynki, gotowane jaja wymieszane z dużą ilością chrzanu – żeby tradycji stała się zadość, chrzan musi wyciskać łzy… Najbardziej zapamiętana przeze mnie Wielkanoc, a jednocześnie trauma z dzieciństwa to mokry Lany Poniedziałek, kiedy to byłam polewana już nie tylko wiadrami z wodą, ale szlauchem ogrodowym. Dzisiaj na szczęście są to tylko perfumy. [śmiech]
Niedziela Palmowa oraz Triduum Paschalne rozpoczynają u nas przygotowania do Świąt Wielkanocnych. Od kiedy zostałam Mamą wspólnie z córką wykonujemy palmę wielkanocną, a jedną z tradycji jest zjadanie bazi, „kotków” zaraz po powrocie z kościoła, bo podobno chronią gardło przed chorobami. Kolejnym zwyczajem jest malowanie jajek; pisanki od bardzo dawna stanowią nieodłączny element naszych przygotowań. Jednak najpiękniejsze pisanki znajdujące się w koszyczku dostajemy od Cioci Emilii, która ozdabia je woskiem i obdarowuje nimi całą rodzinę. Na wielkanocnym stole obowiązkowo musi się znaleźć żurek w chlebie, biała kiełbasa i tzw. „mieszanina wielkanocna” czyli wędliny, szynki, gotowane jaja wymieszane z dużą ilością chrzanu – żeby tradycji stała się zadość, chrzan musi wyciskać łzy… Najbardziej zapamiętana przeze mnie Wielkanoc, a jednocześnie trauma z dzieciństwa to mokry Lany Poniedziałek, kiedy to byłam polewana już nie tylko wiadrami z wodą, ale szlauchem ogrodowym. Dzisiaj na szczęście są to tylko perfumy. [śmiech]