10.04.2020
Wielkanoc u Tima Fabiana
O zwyczajach świątecznych w rodzinnym domu oraz o niezapomnianych Świętach Wielkanocnych opowiedział Śląskim Przebojom Tim Fabian.
Tim Fabian
Święta Wielkanocne spędzam zawsze bardzo rodzinnie – z Rodzicami, z Siostrą i Jej Rodziną. Wszyscy spotykamy się w I Dzień Świąt u Rodziców, na śniadaniu wielkanocnym.
Jeśli chodzi o potrawy na stole: jest jajecznica z szynką i z cebulą, nadziewane jajka, biała kiełbasa z ćwikłą, jest mazurek wielkanocny, są tradycyjne potrawy. Potrawy na stół świąteczny przygotowuje Mama.
Gdy byliśmy dziećmi, jak też gdy Dzieci mojej Siostry były małe, zawsze szukaliśmy w ogrodzie ukrytych jajek oraz słodyczy. W zależności od tego, co kto znalazł – otrzymywał albo coś słodkiego, albo jajko. Jajka były wcześniej farbowane i malowane przez moją Mamę. Czasami zdarzało się, że nie wszystkie jajka udało się odnaleźć – i później latem odkrywaliśmy w ogrodzie stare jajka, o których zapomnieliśmy. Tak więc po kilku tygodniach czasami w ogrodzie trafiały się niespodzianki. [śmiech]
Co do specjalnych Świąt, to na pewno Święta z czasów, gdy żyła jeszcze moja Babcia – i spotykaliśmy się w jeszcze większym gronie. Na Święta przyjeżdżali też moja Ciocia i Wujek oraz Kuzyn. Było nas więcej, więc było jeszcze weselej, jeszcze fajniej. Było bardzo rodzinnie. Bardzo cieszyłem się na spotkanie z Ciocią, Wujkiem i Kuzynem. To były specjalne Święta, które zawsze będę pamiętał. Święta miały zupełnie inny klimat, niż dzisiaj, choć do tej pory trzymamy się tradycji – śniadanie i obchody wyglądają podobnie, jak za czasów, gdy żyła Babcia.
Zawsze było fajnie, gdy moja Babcia skrobała kroszonki. Oczywiście najpierw białe jajka były farbowane w łuskach cebuli. Potem były drapane kroszonki. Zawsze ja i moja Siostra dostawaliśmy od Babci po kruszonce jako prezent. Te kroszonki są suche, więc do tej pory je mamy – zawsze pojawiają się na stole wielkanocnym i zawsze mogę je oglądać. To piękna pamiątka od mojej Babci, którą zawsze wspominam. To dla mnie coś bardzo ważnego. Uważam na nie jak na surowe jajka.
W tym roku Święta oczywiście będą inne. Spędzę je w moim domu, nie z Rodzicami i z Siostrą. Ten rok jest bardzo specyficzny. To bardzo przykre, bo tradycja nie zostanie zachowana. Najważniejsze jest jednak zdrowie, dlatego wszyscy musimy uważać i zostać w domu. Mam nadzieję, że w przyszłym roku znów będzie tradycyjnie i rodzinnie.
Jeśli chodzi o potrawy na stole: jest jajecznica z szynką i z cebulą, nadziewane jajka, biała kiełbasa z ćwikłą, jest mazurek wielkanocny, są tradycyjne potrawy. Potrawy na stół świąteczny przygotowuje Mama.
Gdy byliśmy dziećmi, jak też gdy Dzieci mojej Siostry były małe, zawsze szukaliśmy w ogrodzie ukrytych jajek oraz słodyczy. W zależności od tego, co kto znalazł – otrzymywał albo coś słodkiego, albo jajko. Jajka były wcześniej farbowane i malowane przez moją Mamę. Czasami zdarzało się, że nie wszystkie jajka udało się odnaleźć – i później latem odkrywaliśmy w ogrodzie stare jajka, o których zapomnieliśmy. Tak więc po kilku tygodniach czasami w ogrodzie trafiały się niespodzianki. [śmiech]
Co do specjalnych Świąt, to na pewno Święta z czasów, gdy żyła jeszcze moja Babcia – i spotykaliśmy się w jeszcze większym gronie. Na Święta przyjeżdżali też moja Ciocia i Wujek oraz Kuzyn. Było nas więcej, więc było jeszcze weselej, jeszcze fajniej. Było bardzo rodzinnie. Bardzo cieszyłem się na spotkanie z Ciocią, Wujkiem i Kuzynem. To były specjalne Święta, które zawsze będę pamiętał. Święta miały zupełnie inny klimat, niż dzisiaj, choć do tej pory trzymamy się tradycji – śniadanie i obchody wyglądają podobnie, jak za czasów, gdy żyła Babcia.
Zawsze było fajnie, gdy moja Babcia skrobała kroszonki. Oczywiście najpierw białe jajka były farbowane w łuskach cebuli. Potem były drapane kroszonki. Zawsze ja i moja Siostra dostawaliśmy od Babci po kruszonce jako prezent. Te kroszonki są suche, więc do tej pory je mamy – zawsze pojawiają się na stole wielkanocnym i zawsze mogę je oglądać. To piękna pamiątka od mojej Babci, którą zawsze wspominam. To dla mnie coś bardzo ważnego. Uważam na nie jak na surowe jajka.
W tym roku Święta oczywiście będą inne. Spędzę je w moim domu, nie z Rodzicami i z Siostrą. Ten rok jest bardzo specyficzny. To bardzo przykre, bo tradycja nie zostanie zachowana. Najważniejsze jest jednak zdrowie, dlatego wszyscy musimy uważać i zostać w domu. Mam nadzieję, że w przyszłym roku znów będzie tradycyjnie i rodzinnie.