09.09.2021
Niezapomniane (i nieco traumatyczne) wakacje Izabeli Fojcik
Wakacje pozostają w naszych wspomnieniach przeważnie, jako piękny, wesoły, beztroski czas. Nie inaczej jest w przypadku Izabeli Fojcik. Jak się jednak okazuje, Artystka w dzieciństwie przeżyła też jedne wyjątkowo pechowe wakacje…
„Niezapomniane wakacje” zwykle kojarzą się nam z czasem pełnym pozytywnych wrażeń i emocji, pełnym szczęścia i radości. To chyba dlatego mam w pamięci te jedyne – pechowe jak dla mnie, które przeżyłam będąc dzieckiem. Tamtego lata pojechałam na moje kolejne już kolonie, które uwielbiałam. Tam zawsze zabawy, wycieczki, ogniska, dyskoteki i wiele innych atrakcji, na które czekałam każdego lata. Tym razem jednak było zupełnie inaczej. Już po kilku pierwszych dniach pobytu na kolonii, w dłoń ukąsiła mnie pszczoła z konsekwencją tak dużego obrzęku, że dłoń przypominała dmuchaną gumowa rękawiczkę, poza tym ręka bardzo bolała i nie potrafiłam nią ruszać. Niby nic – pomyślcie tylko, że to nie koniec przygód. Nie minęło wiele czasu. Rozchorowałam się tak, że ból gardła i katar zakwalifikował mnie do umieszczenia w izolatce, bez możliwości kontaktowania się z koleżankami i kolegami, jedynymi osobami, które mnie odwiedzały – to lekarz i higienistka. Spędziłam tam prawie półtorej tygodnia i wiecie co?!...w ostatnią noc przed opuszczeniem izolatki „coś” ukąsiło mnie w okolicach oka. Kiedy przebudziłam się rano, poczułam dziwny dyskomfort przy jego otwieraniu, zerknęłam w lusterko i… oka zobaczyć nie mogłam, jedynie wielki spuchnięty obrzęk. Byłam zrozpaczona, łzy płynęły po policzkach. Takie właśnie były moje „niezapomniane wakacje”. Na szczęście to te jedyne ze smutną łezką w oku.
Wszystkie inne wspominam najpiękniej jak potrafię i tylko takich Wam życzę.
Pozdrawiam serdecznie, Izabela Fojcik.
Wszystkie inne wspominam najpiękniej jak potrafię i tylko takich Wam życzę.
Pozdrawiam serdecznie, Izabela Fojcik.