01.03.2023
Warto posłuchać: Krzysiek Gajda – Wariacje Śląskie
Nadganiamy nieco nasze zaległości i tym razem sięgamy do płyty, która ukazała się w ubiegłym roku. Konkretniej mowa o krążku Krzyśka Gajdy.
Krzysiek Gajda debiutował medialnie na przełomie 2021 i 2022 roku. Debiutancka płyta Artysty ukazała się w 2022 roku nakładem Wydawnictwa ESKA. Krążek nosi tytuł Wariacje Śląskie. Na płycie znajdziemy 16 piosenek, spośród których z mediów z pewnością wielu z nas kojarzy takie utwory, jak: Nim zajdzie słoneczko czy Dziewczyna ze Śląska.
Przyznamy, że to niewątpliwie ciekawa propozycja, którą trudno zaklasyfikować pod względem muzycznym. Sam pomysł płyty podobno zrodził się z zamiłowania Krzyśka Gajdy do ludowych piosenek ze Śląska – koncepcja ciekawa i raczej niezbyt wyeksploatowana (bo Artystów sięgających po mniej znane piosenki ludowe z naszego Regionu jest raptem 2-3). Nieco jednak mogą zaskakiwać finalne efekty tychże wariacji – gdyż słuchając pobieżnie piosenek, trudno je skojarzyć z twórczością ludową…
Za wszystkie kompozycje, jak też teksty oraz aranżacje odpowiada Krzysiek Gajda. Jak podkreśla sam Artysta, wszystkie piosenki są inspirowane znanymi i mniej znanymi piosenkami ludowymi z naszego Regionu. Cóż – tytuł płyty (Wariacje Śląskie) na pewno jest trafny, gdyż zdecydowanie piosenki są bardzo zaawansowanymi przeróbkami ludowych piosenek (w większości przypadków wręcz trudno wychwycić oryginalny motyw muzyczny). Ujmując inaczej – zakładając, że w przypadku części ludowych piosenek można jednak doszukać się autorów (co raczej będzie trudne), niewątpliwie Krzyśkowi nie grozi oskarżenie o plagiat – nawiązanie do motywów z oryginalnych ludowych piosenek właściwie ogranicza się do kilku nut i tematycznego nawiązania do tekstów. Pod względem tekstowym to również ciekawe połączenie motywów doskonale znanych z piosenek ludowych z nowoczesnym słownictwem i wyrażeniami, które raczej kojarzą się bardziej z innymi nurtami (jak disco-polo).
No dobrze – więc skoro mamy jakoś spróbować zaklasyfikować brzmieniowo krążek Wariacje Śląskie, chyba jednak większość utworów zaliczylibyśmy do nurtów disco-polo, przemieszanych z dosyć awangardową biesiadą i momentami akcentami dancowymi. Brzmienie akordeonu łączy się z dużą ilością elektronicznych brzmień, oczywiście w poszczególnych utworach pojawia się znacznie więcej instrumentów – w tym dosyć często brzmienia instrumentów dętych. Zdecydowana większość piosenek utrzymana jest w żywym tempie, jest bardzo rytmiczna – niewątpliwie świetnie sprawdzą się do tańca i zabawy.
Chyba jedyną nieco wolniejszą – utrzymaną w raczej umiarkowanym tempie – jest piosenka Bo w spokoju sobie żyłem – tu właściwie możemy doszukać się z lekka balladowych akcentów (łączących się z oczywiście ze stylistyką disco-polo-biesiadną). Reszta piosenek to już właściwie wspomniane przemieszanie disco-polo z biesiadą, czasami z doładowaniem ogromnej ilości brzmień elektronicznych, zahaczających niemalże o techno (co skądinąd stanowi bardzo niezwykłe zestawienie z biesiadą i z samym tekstem). Cóż – na pierwszy rzut oka, zerkając na spis utworów, 99% odbiorców znajomy wyda się choć jeden tytuł – Poszła Karolina (nie Karolinka – by nie mylić), no może jeszcze Szła dziewczyna sobie w las (niby jakoś kojarzy się ze Szła dzieweczka) – cóż w obydwu przypadkach pewnie zdecydowana większość z nas spodziewa się 2 najsłynniejszych piosenek ludowych… Cóż – naprawdę zbieżności ograniczają się do wspomnianych pojedynczych nutek oraz bardzo subtelnych nawiązań do głównych motywów tekstowych znanych z tychże piosenek.
Jeśli chodzi o teksty – zdecydowana większość tekstów ma charakter fabularny i stanowi opowieść, najczęściej o miłości, jakiejś pięknej dziewczynie, znajdzie się też coś o dobrej zabawie oraz o życiu (raczej w połączeniu z tekstami o miłości)… Niewątpliwie tutaj też jest zaskakująco, gdyż staropolskie ludowo brzmiące słowa i pojedyncze śląskie określenia (typu „dzieweczka”, „szwarny”, „rychtować się”, „trzewiki”, „oniemieć”), przeplatają się z raczej nowoczesnymi potocznymi wyrażeniami (typu „ciuszki”), całość (choć nawiązuje do ludowej twórczości) wykonywana jest w języku literackim. Tak więc o zabawie są m.in. piosenka: Bo to już sobota, o życiu: Szwarna żonka, Wczoraj była cud niedziela. O miłości z kolei opowiadają piosenki: Dziewczyna ze Śląska, Nim zajdzie słoneczko, Poszła Karolina, Moja Magdaleno, Piosenka o Zosi, Piękna jak lilia, Kochaj Ty mnie, a ja Ciebie, Boże Boże, żal mi będzie, W niedzielę rano, Kochanie gorsze niż więzienie, Bo w spokoju sobie żyłem, Góro góro coś wysoka, Szła dziewczyna sobie w las.
Jeśli chodzi o szatę graficzną płyty – nawiązuje do akcentów ludowych (zarówno strój Krzyśka Gajdy, jak też akcenty graficzne – choć te ostatnie raczej niekoniecznie nawiązują do śląskiego folkloru), tak czy inaczej szata graficzna jest przyjemna dla oka i bardzo optymistyczna.
Przyznamy, że to niewątpliwie ciekawa propozycja, którą trudno zaklasyfikować pod względem muzycznym. Sam pomysł płyty podobno zrodził się z zamiłowania Krzyśka Gajdy do ludowych piosenek ze Śląska – koncepcja ciekawa i raczej niezbyt wyeksploatowana (bo Artystów sięgających po mniej znane piosenki ludowe z naszego Regionu jest raptem 2-3). Nieco jednak mogą zaskakiwać finalne efekty tychże wariacji – gdyż słuchając pobieżnie piosenek, trudno je skojarzyć z twórczością ludową…
Za wszystkie kompozycje, jak też teksty oraz aranżacje odpowiada Krzysiek Gajda. Jak podkreśla sam Artysta, wszystkie piosenki są inspirowane znanymi i mniej znanymi piosenkami ludowymi z naszego Regionu. Cóż – tytuł płyty (Wariacje Śląskie) na pewno jest trafny, gdyż zdecydowanie piosenki są bardzo zaawansowanymi przeróbkami ludowych piosenek (w większości przypadków wręcz trudno wychwycić oryginalny motyw muzyczny). Ujmując inaczej – zakładając, że w przypadku części ludowych piosenek można jednak doszukać się autorów (co raczej będzie trudne), niewątpliwie Krzyśkowi nie grozi oskarżenie o plagiat – nawiązanie do motywów z oryginalnych ludowych piosenek właściwie ogranicza się do kilku nut i tematycznego nawiązania do tekstów. Pod względem tekstowym to również ciekawe połączenie motywów doskonale znanych z piosenek ludowych z nowoczesnym słownictwem i wyrażeniami, które raczej kojarzą się bardziej z innymi nurtami (jak disco-polo).
No dobrze – więc skoro mamy jakoś spróbować zaklasyfikować brzmieniowo krążek Wariacje Śląskie, chyba jednak większość utworów zaliczylibyśmy do nurtów disco-polo, przemieszanych z dosyć awangardową biesiadą i momentami akcentami dancowymi. Brzmienie akordeonu łączy się z dużą ilością elektronicznych brzmień, oczywiście w poszczególnych utworach pojawia się znacznie więcej instrumentów – w tym dosyć często brzmienia instrumentów dętych. Zdecydowana większość piosenek utrzymana jest w żywym tempie, jest bardzo rytmiczna – niewątpliwie świetnie sprawdzą się do tańca i zabawy.
Chyba jedyną nieco wolniejszą – utrzymaną w raczej umiarkowanym tempie – jest piosenka Bo w spokoju sobie żyłem – tu właściwie możemy doszukać się z lekka balladowych akcentów (łączących się z oczywiście ze stylistyką disco-polo-biesiadną). Reszta piosenek to już właściwie wspomniane przemieszanie disco-polo z biesiadą, czasami z doładowaniem ogromnej ilości brzmień elektronicznych, zahaczających niemalże o techno (co skądinąd stanowi bardzo niezwykłe zestawienie z biesiadą i z samym tekstem). Cóż – na pierwszy rzut oka, zerkając na spis utworów, 99% odbiorców znajomy wyda się choć jeden tytuł – Poszła Karolina (nie Karolinka – by nie mylić), no może jeszcze Szła dziewczyna sobie w las (niby jakoś kojarzy się ze Szła dzieweczka) – cóż w obydwu przypadkach pewnie zdecydowana większość z nas spodziewa się 2 najsłynniejszych piosenek ludowych… Cóż – naprawdę zbieżności ograniczają się do wspomnianych pojedynczych nutek oraz bardzo subtelnych nawiązań do głównych motywów tekstowych znanych z tychże piosenek.
Jeśli chodzi o teksty – zdecydowana większość tekstów ma charakter fabularny i stanowi opowieść, najczęściej o miłości, jakiejś pięknej dziewczynie, znajdzie się też coś o dobrej zabawie oraz o życiu (raczej w połączeniu z tekstami o miłości)… Niewątpliwie tutaj też jest zaskakująco, gdyż staropolskie ludowo brzmiące słowa i pojedyncze śląskie określenia (typu „dzieweczka”, „szwarny”, „rychtować się”, „trzewiki”, „oniemieć”), przeplatają się z raczej nowoczesnymi potocznymi wyrażeniami (typu „ciuszki”), całość (choć nawiązuje do ludowej twórczości) wykonywana jest w języku literackim. Tak więc o zabawie są m.in. piosenka: Bo to już sobota, o życiu: Szwarna żonka, Wczoraj była cud niedziela. O miłości z kolei opowiadają piosenki: Dziewczyna ze Śląska, Nim zajdzie słoneczko, Poszła Karolina, Moja Magdaleno, Piosenka o Zosi, Piękna jak lilia, Kochaj Ty mnie, a ja Ciebie, Boże Boże, żal mi będzie, W niedzielę rano, Kochanie gorsze niż więzienie, Bo w spokoju sobie żyłem, Góro góro coś wysoka, Szła dziewczyna sobie w las.
Jeśli chodzi o szatę graficzną płyty – nawiązuje do akcentów ludowych (zarówno strój Krzyśka Gajdy, jak też akcenty graficzne – choć te ostatnie raczej niekoniecznie nawiązują do śląskiego folkloru), tak czy inaczej szata graficzna jest przyjemna dla oka i bardzo optymistyczna.