Adam Hertz - wywiad cz.2

A.: Dokładnie tak. Byłem w szkole podstawowej, mój Tata, który grał w orkiestrze górniczej na tubie – że tak kolokwialnie to ujmę – „wciągnął” mnie do tej orkiestry. Ja bardzo chciałam grać na saksofonie. Powiedziano mi, że jeśli nauczę się grać na klarnecie, wtedy saksofon będę miał opanowany. Próbowałem na samym początku – gdy miałem 10 lat – uczyć się w szkole muzycznej, ale po 3 miesiącach dmuchania w kartkę, by słup powietrza był odpowiedni, znudziło mi się. Niestety małemu dziecku wszystko szybko się nudzi. Okazało się, że w Orkiestrze Górniczej jest kapelmistrz, który jest jednocześnie instruktorem klarnetu i saksofonu, który wytrenował mnie w grze na instrumencie. Po roku mogłem grać już razem z orkiestrą.

A.: Tak. Tata pomaga mi w pisaniu tekstów i muzyki – ta współpraca nadal trwa, ale nie występujemy razem. Staram się Go namówić, żeby – gdy nadejdzie odpowiedni czas – wystąpił ze mną na scenie. Jestem pełen nadziei, że tak właśnie będzie.

A.: Są bardzo podekscytowani – tym bardziej, że nie ma w Rodzinie innej osoby, która podjęłaby się czegoś takiego. Co za tym idzie, bardzo mnie wspierają, są niezwykle wyrozumiali. Czasami stres związany z całym tym przedsięwzięciem jest ogromny. Ale znoszą mnie w takich momentach i są bardzo cierpliwi. Bardzo Im za to dziękuję. Są dla mnie naprawdę bardzo wielkim wsparciem.

A.: Takim największym hobby jest muzyka – to jest moja pasja i jej się oddaję w większości swojego czasu. Aczkolwiek interesuję się też ekonomią, czytam bardzo dużo na ten temat. Interesuję się też nieruchomościami. Z tym też wiążę moje plany zawodowe.

A.: Prowadzę swoją działalność, ale ona też jest związana z muzyką. Prowadzę swój Zespół. Czyli właściwie wszystko i tak toczy się wokół muzyki.

A.: Tak naprawdę nie ma jakiegoś jednego stylu, który lubię. Tak naprawdę muzyka która mi się podoba, to muzyka melodyjna, której teksty można posłuchać, w której tekst jest o czymś, jest konkretny. Przy której można się fajnie pobawić albo odpocząć.

A.: Tak. Mam królika i żółwia – nie mieszkają razem – wiadomo, nie wsadzę królika do akwarium. [śmiech] Bardzo kocham zwierzęta. Miałem też pieska, którego niestety nie ma już z nami. Planuję też – gdy będę miał swój dom – zapełnić go zwierzakami. Począwszy od psów, kotów, aż po świnki morskie.

A.: Dziękuję.