Alina - wywiad cz.2

Absolutnie nie. Uwielbiam tę muzykę, całkowicie się z nią identyfikuję więc nawet jeśli ktoś mnie zaszufladkuje, będę z tego dumna. Śląska Scena Muzyczna cały czas się zmienia, jest otwarta na nowości i łączenie szlagierowej muzyki z innymi gatunkami. To jest wyjątkowe połączenie.

Widzę wspaniałą historię, ogromny potencjał muzyczny, wspaniałych, uzdolnionych artystów, wiele utworów zrobionych na światowym poziomie.

Oczywiście. Mam nawet swoich ulubionych tj. Mirek Bieliński, Sylwia Drzewiecka, Zespół Harmonic, Karpowicz Family, Kasia Piowczyk czy Mirek Szołtysek. Jego utworów słucham zawsze do i po pracy a moją ulubioną piosenką jest piosenka Lato w nas jest.

Myślę, że trudno będzie określić jeden styl, gatunek muzyczny. Są to utwory popowo-disco-szlagierowe. Tematem przewodnim jest oczywiście miłość bo przecież to najpiękniejsze uczucie, które przyświeca każdemu z nas na różnych etapach życia. Piosenki są o poszukiwaniu miłości, tęsknocie, o znalezieniu swojego ideału, o zranieniu i o szczęściu, które zawsze towarzyszy zakochaniu.

Ten pierwszy anglojęzyczny album (tzw. Epka) jest pewnego rodzaju próbą zmierzenia się z trudnymi balladami popowymi. Jestem bardzo dumna z tych utworów i są one dla mnie tak samo ważne jak piosenki pisane kilka lat później.

Z własnego życia ale też z relacji i opowieści innych osób. Na swojej drodze spotykam wiele interesujących i inspirujących ludzi. Od każdego wiele się uczę. Uwielbiam słuchać. Czerpię inspirację również ze spędzania czasu wśród przyrody, miejsc z dala od cywilizacji. Wiele piosenek zostało napisanych gdzieś w podróży.

Na początku chodziłam na lekcje pianina do ogniska muzycznego, później ja i mój brat zdecydowaliśmy się grać na instrumentach dętych. On na trąbce, ja na saksofonie. W liceum grałam już w Młodzieżowej Orkiestrze Dętej , w sekcji saksofonów altowych. Wspaniale wspominam ten czas. Jeszcze gdzieś pomiędzy pojawiła się gitara a dzisiaj wraz z moją dwuletnią córką chodzimy na lekcje gry na wiolonczeli do Szkoły Suzuki. Zasada jest taka, że dziecko uczy się grać razem ze swoim rodzicem. 

Aerial Hoop czyli taniec w kole akrobatycznym stał się moją nową pasją. Początkowo miały to być szarfy ale łatwiejszym okazało się koło. Zachęcam wszystkich do spróbowania. Oprócz tego, że można się trochę pogimnastykować to jest to wspaniały relaks.

Mam mało wolnego czasu niestety. Mój grafik w ciągu tygodnia jest bardzo napięty. Zazwyczaj także w weekendy staram się dość aktywnie spędzać czas z rodziną.  Jednak jeśli już znajdę chwilę tylko dla siebie to czytam książki, chodzę na siłownię, saunę lub basen, słucham muzyki i leniuchuję.