26.02.2022
Alina - wywiad cz.2
Rozmawiam dziś z popularną i lubianą Wokalistką, Autorką tekstów, Kompozytorką, Poetką… długo by wymieniać – obecną na naszym rynku od ponad dwóch lat, mającą na koncie sporo przebojów… Mowa o Alinie.
Tym razem Alina opowiedziała o tym, jak dokonuje niemożliwego (czyli godzi wszystkie obowiązki i pasje), o swoich nowych zainteresowaniach i pasjach (a troszkę ich przybyło) oraz o tym, czy planuje posiadanie zwierzaków.
Tym razem Alina opowiedziała o tym, jak dokonuje niemożliwego (czyli godzi wszystkie obowiązki i pasje), o swoich nowych zainteresowaniach i pasjach (a troszkę ich przybyło) oraz o tym, czy planuje posiadanie zwierzaków.
Alina
- Jak udaje Ci się to wszystko pogodzić? Masz przecież teraz mnóstwo obowiązków w domu – nowe obowiązki związane z drugim dzieckiem, starsza córeczka, jednocześnie nowa płyta, Ty cały czas coś tworzysz, masz mnóstwo zainteresowań… Jak udaje Ci się to wszystko pogodzić?
A.: To chyba wszystko kwestia dobrej organizacji pracy i czasu. Bez kalendarza jestem jak bez ręki [śmiech]. Mam też wspaniałego Męża, który doskonale spełnia się w roli ojca i męża. Wiadomo – bez tej drugiej osoby niewiele można zrobić samemu. Nie da się przecież nad wszystkim przejąć kontroli. Najważniejsze jest wsparcie tej najbliższej osoby. Często zamieniamy się rolami. Gdy ja pracuję, Bartek zajmuje się dziećmi i odwrotnie. W zasadzie to na urlopie macierzyńskim jestem tylko formalnie. [śmiech] Oczywiście różnie bywa – czasami jest lepiej, czasami gorzej, nie do końca jest tak jak by się chciało ale najważniejsze jest to, że wszyscy jesteśmy zdrowi.
- Ostatnio dosyć sporo opowiadałaś o Twoich pasjach, hobby. Czy coś się zmieniło, rozbudowało w tej kwestii? Znając Ciebie, to prawdopodobne…
A.: Tak. od jakiegoś czasu chodzimy z Blanką na lekcje wiolonczeli. To jest taka Szkoła Suzuki, gdzie rodzic wraz z dzieckiem uczą się gry na tym samym instrumencie. Na początku są to bardzo proste, specjalne dla dzieci ćwiczenia np. z pizzicato – tylko szarpiemy struny, dziecko liczy… Blanka ma dopiero 3,5 roku, jest to dla niej coś zupełnie nowego ale wykazuje duże zainteresowanie i często sama wyjmuje instrument, żeby poćwiczyć. Gra piosenki o dinozaurze, strażakach. Absolutnie jej do niczego nie przymuszam. Blanka chodzi jeszcze na język chiński, więc czasami się też razem uczymy. To znaczy ja nic nie umiem – Bartek coś bardziej. Oczywiście to są słówka typu pies, kot – nic poważnego. [śmiech]. Natomiast Łucja uczęszcza na Gordonki. Są to zajęcia muzyczne, umuzykalniające metodą amerykańskiego muzyka jazzowego Gordona, na które można już uczęszczać z niemowlętami dlatego wcześniej z Blanką a teraz z Łucją rozwijamy się poprzez śpiewanie piosenek (bez słów), kontekstów tonalnych, toniki i dominanty. Polecam wszystkim młodym rodzicom.
Ja po porodzie wróciłam na siłownię, kontynuuję naukę hiszpańskiego. Hmm, co jeszcze ostatnio wymyśliłam? Chcę zapisać się na szermierkę, ale zobaczymy czy coś z tego będzie. [śmiech].
Ja po porodzie wróciłam na siłownię, kontynuuję naukę hiszpańskiego. Hmm, co jeszcze ostatnio wymyśliłam? Chcę zapisać się na szermierkę, ale zobaczymy czy coś z tego będzie. [śmiech].
- Jasne. Dla mnie angielski i niemiecki to już duże wyzwanie…
A.: Trzeba próbować… [śmiech]
- Czyli nuda zdecydowanie Ci nie grozi.
A.: Nie, nie. U nas ciągle coś się dzieje.
- Czy masz w domu jakieś zwierzaki?
A.: Nie mamy na razie żadnego zwierzątka, a to dlatego, że często wyjeżdżamy. Nasi sąsiedzi mają pieska i Blanka wychodzi z nimi na spacer. Gdy będzie troszkę starsza obiecaliśmy, że kupimy lub zaadoptujemy pieska ale musi najpierw nauczyć się, że pies lub inne zwierzę wymaga sporo uwagi, trzeba wyjść z nim na spacer, nakarmić, wykąpać itp. Jeżeli Blanka będzie w stanie samodzielnie zaopiekować się zwierzakiem to nie widzę przeszkód. Na razie niczego nie mamy. [śmiech] Nie mamy też telewizora. [śmiech]
- Dziękuję bardzo za udzielenie wywiadu.
A.: Również dziękuję.