28.04.2017
Ania Włodarczyk - wywiad cz.4
Dziś rozmawiam z dziennikarką, prezenterką radiową oraz konferansjerką doskonale znaną z Anteny Radia Piekary, czyli z Anią Włodarczyk.
- Jesienią udało Ci się z Mężem wykroić kilka dni urlopu. Udało się Wam gdzieś wyjechać?
Jesienią? Kiedy to było? [śmiech] Zawsze staram się brać urlop, by gdzieś jechać, bo uwielbiam podróże. Lubię poznawać nowe miejsca, nowych ludzi. Szczerze mówiąc zaoszczędziłam tyle dni urlopowych, że gdy poinformowała mnie o tym kadrowa, przeraziłam się – właściwie w tym roku prawie nie muszę chodzić do pracy. [śmiech] Dlatego, bo nigdy nie biorę urlopu, by siedzieć bezczynnie w domu. Zawsze wyszukuję jakieś promocję, np. bilet za 50 zł. Więc jesienią udało się – byliśmy na południu Hiszpanii w Alicante. U nas było zimno, akurat zaczynał się sezon grzewczy, a tam opalałam się na plaży w pełnym słońcu, było 27 stopni. Bardzo to lubię – ładuję wtedy akumulatory, dlatego staram się zawsze gdzieś pojechać.
- Jesienią miałaś okazję zaśpiewać wraz ze swoimi redakcyjnymi kolegami piosenkę z okazji 20-lecia Radia Piekary. Jak czułaś się w tej roli?
Bardzo fajnie, ale jest to bardzo stresujące. [śmiech] Sprawia jednak ogromną przyjemność. Troszkę pofałszowałam, musiałam poćwiczyć ale udało się. Na nagranie pojechaliśmy razem z Adamem. Adam zaśpiewał dobrze za pierwszym razem, a ja musiałam chyba dziesięć razy powtarzać – Michał z EMI Band za każdym razem poprawiał mnie, to wyżej to niżej, no ale udało się.
- Wyszło bardzo fajnie. Czy chciałabyś to powtórzyć przy innej okazji?
Tak. To fajna przygoda. Jak najbardziej, oczywiście z przymrużeniem oka, ponieważ nie mam odpowiedniego wokalu.
- Moim zdaniem wypadło to świetnie.
Dziękuję bardzo.
- Pracujesz w radiu od wielu lat, prowadzisz też liczne imprezy. Czy ludzie rozpoznają Cię i zaczepiają np. na ulicy bądź w sklepie?
Nie. W sklepie raczej nie. Bardzo często na koncertach lub gdy pojawiają się w siedzibie radia – od razu wiedzą kim jestem. Ale nie miałam jeszcze przygody, żeby ktoś rozpoznał mnie w sklepie. Częściej, gdy idę do sklepu razem z Adamem, to raczej On jest rozpoznawany po głosie. Często pojawia się reakcja typu „ja skądś Pana znam”, później dochodzi do tego, że słucha Radia Piekary, „a to Pan”. Mnie ludzie chyba bardziej rozpoznają z wyglądu, dzięki tym wszystkich imprezą.
- Dziękuję bardzo za udzielenie wywiadu.
To była dla mnie wielka przyjemność i zarazem niecodzienna sytuacja (śmiech). Na ogół to ja zadaję pytania innym, więc przez tą chwilę mogłam być po tej drugiej stronie. Dziękuję bardzo! Uważam, że robisz naprawdę bardzo fajną robotę, z całego serca trzymam za ciebie kciuki! Powodzenia!
