20.01.2017
Arkadiusz Wieczorek - wywiad cz.3
Przeprowadziłam wywiad z dziennikarzem, prezenterem radiowym oraz telewizyjnym i konferansjerem – znanym m. in. z anteny Radia Piekary oraz Wiadomości Rudzkich - Arkadiuszem Wieczorkiem.
Dziennikarz i prezenter radiowy opowiedział nam o tym, czy popularność ma swoje zalety, jakiej muzyki słucha prywatnie oraz o tym, jak na Jego pracę reaguje Rodzina.
Dziennikarz i prezenter radiowy opowiedział nam o tym, czy popularność ma swoje zalety, jakiej muzyki słucha prywatnie oraz o tym, jak na Jego pracę reaguje Rodzina.
- Jakiej muzyki lubisz słuchać prywatnie?
Najchętniej słucham polskiej muzyki, choć ostatnio coraz częściej zdarza mi się słuchać muzyki instrumentalnej
- Dzięki Twojej pracy w mediach i prowadzeniu licznych imprez zdobywasz coraz większą popularność. Czy jesteś już zaczepiany na ulicach?
Nie wiem, czy można to nazwać zaczepianiem. Rzeczywiście często spotykam się ze słuchaczami czy czytelnikami mojej gazety na mieście. Rozmawiamy – pytają mnie o koncerty, kto będzie gościem w programie, zadają dziesiątki pytań. Bardzo lubię to też w sklepach – gdyż często Panie sprzedawczynie – tutaj muszę się pochwalić [śmiech] w sklepie mięsnym, w którym kupuję mięso mówią mi w danym dniu, że czegoś nie powinienem kupować, bo danego dnia nie jest najlepsze.
-
Czyli jednak popularność ma swoje zalety.
- Jak Twoja Rodzina odnosi się do Twojej pracy? Pochłania wiele godzin, często musisz pracować w weekendy…
Gdy poznałem moją żonę, już robiłem to co robię – więc znała ryzyko. Mój syn też urodził się, gdy pracowałem w tej branży. On jakby dorastał wiedząc, że tata w weekendy wychodzi i taty nie ma, więc jest do tego przyzwyczajony. Ale zawsze do mnie dzwoni. Gdzie bym nie prowadził imprezy – muszę odebrać telefon. Syn dzwoni, by zameldować, że idzie spać i zapytać mnie o której wrócę. To jest taki nasz rytuał. Następnego dnia, niezależnie o której wrócę, z samego rana zdaje mi relację z całego poprzedniego dnia.
- Czy chciałbyś, aby pod względem zawodowym Twój Syn poszedł w Twoje ślady?
Trudno powiedzieć. Z jednej strony chyba każdy ojciec chciałby, by syn zajmował się tym, co on robi lub czymś podobnym. Z drugiej strony widzę, że mój syn skłania się jak na razie bardziej w sportowych kierunkach. Czego nie wybierze, to będę go będę wspierał. Myślę, że o to chodzi, by wspierać swoje dzieci w ich wyborach, a nie kształtować na siłę. Muszę się jednak pochwalić, że im syn jest starszy, tym częściej wybiera się ze mną na koncerty, który prowadzę lub wybiera się ze mną do radia, bo trochę chce podpatrzeć i zobaczyć co robię. Najchętniej towarzyszy mi jednak kiedy moim gościem lub gwiazdą imprezy którą prowadzę jest jakaś gwiazda znana dziesięciolatkom jak Lemon, Margaret czy Antek Smykiewicz.
- Dziękuję za udzielenie wywiadu