04.02.2021
Claudia i Kasia Chwołka - wywiad cz.3
Rozmawiam dziś z Pięknymi Paniami, tworzącymi jeden z najpopularniejszych Duetów Rodzinnych na naszej Scenie, mającym na koncie niezliczone przeboje, teledyski oraz sporo płyt – z Claudią i Kasią Chwołka.
Tym razem Claudia i Kasia przybliżyły naszemu portalowi, kim chciały zostać w dzieciństwie, opowiedziały o swojej Zespołowej „maskotce” oraz o podróżowaniu.
Tym razem Claudia i Kasia przybliżyły naszemu portalowi, kim chciały zostać w dzieciństwie, opowiedziały o swojej Zespołowej „maskotce” oraz o podróżowaniu.
Claudia i Kasia Chwołka
- Tym razem trochę nietypowe pytanie – kim chciałyście zostać w dzieciństwie?
K.: Z pewnością nigdy w życiu nie myślałam, że będę piosenkarką – chyba mogę jednak tak to nazwać. Zawsze chciałam być pielęgniarką – i to mi się udało, bo jestem z wykształcenia pielęgniarką. Niestety nie było mi dane nigdy pracować w tym zawodzie (tylko w szkole i na stażu). Przygoda z pielęgniarstwem szybko się skończyła, ale udało mi się to zrealizować. Ale muszę przyznać, że w tym co teraz robię, a właściwie co robimy razem, bardzo dobrze się czuję. Na początku bałam się tego, ale wszystko się udało. Bardzo cieszę się, że się zgodziłam, że się zdecydowałam – i myślę, że razem świetnie wszystko nam się udaje.
C.: Jeśli chodzi o moje plany z dzieciństwa – pamiętam, że na bale przebierańców przebierałam się za pielęgniarkę. To po Mamusi. [śmiech] Ale miałam też skuter na akumulator, z napisem POLICJA – tak więc policjantką też chciałam kiedyś zostać. Od najmłodszych lat towarzyszyły mi auta, motory, chciałam też kiedyś być kierowcą rajdowym. Tak więc moje plany właściwie też udało mi się zrealizować – może nie byłam kierowca rajdowym, ale jeździłam jako pilot rajdowy. Jeżdżę też na motorze, więc motory i samochody w moim teraźniejszym życiu przez cały czas są obecne. Jeśli chodzi o piosenkarstwo i śpiewanie – zaczynałam z nim już we wczesnych latach. Już od przedszkola występowałam w różnych akademiach, konkursach, a swoją pierwszą piosenkę nagrałam, gdy miałam 10 lat. Było to więc wiele lat temu, ale od tego momentu to wszystko się ciągnie. Myślę, że jest w porządku.
C.: Jeśli chodzi o moje plany z dzieciństwa – pamiętam, że na bale przebierańców przebierałam się za pielęgniarkę. To po Mamusi. [śmiech] Ale miałam też skuter na akumulator, z napisem POLICJA – tak więc policjantką też chciałam kiedyś zostać. Od najmłodszych lat towarzyszyły mi auta, motory, chciałam też kiedyś być kierowcą rajdowym. Tak więc moje plany właściwie też udało mi się zrealizować – może nie byłam kierowca rajdowym, ale jeździłam jako pilot rajdowy. Jeżdżę też na motorze, więc motory i samochody w moim teraźniejszym życiu przez cały czas są obecne. Jeśli chodzi o piosenkarstwo i śpiewanie – zaczynałam z nim już we wczesnych latach. Już od przedszkola występowałam w różnych akademiach, konkursach, a swoją pierwszą piosenkę nagrałam, gdy miałam 10 lat. Było to więc wiele lat temu, ale od tego momentu to wszystko się ciągnie. Myślę, że jest w porządku.
- Claudio, jesteś jedną z Artystek, która najwcześniej zaczynała na naszej scenie.
C.: Karolina Krawczyk zaczynała, gdy była malutką dziewczynką. No i jeszcze Ania Drabek – choć gdy zaczynała, była już troszeczkę starsza niż 10 lat. Chyba już była nastolatką. Angelika Szula też zaczynała jako mała dziewczynka. Fajnie, że są obecne na naszej scenie i ciągną to śpiewanie do chwili obecnej.
- O ile pamiętam, bardzo lubicie podróżować – i to zarówno w góry, jak i nad morze. Czy macie jakiś ulubiony cel podróży?
C.: Lubimy zwiedzać, oglądać, podziwiać widoki. Morze i góry to zupełnie coś innego. W górach jest przestrzeń, która nam się bardzo podoba. Szczególnie, gdy wejdzie się na jakiś szczyt – ogrom gór, które otaczają, to coś pięknego. Nad morzem z kolei jest spokój, cisza, plaża, woda… Można się położyć, poopalać.
K.: Jeśli na wczasy – to nad morze. Jeśli w poszukiwaniu przygody – w góry.
K.: Jeśli na wczasy – to nad morze. Jeśli w poszukiwaniu przygody – w góry.
- Z tego co widzę, podczas występów i koncertów towarzyszy Wam przez cały czas Andre. A jak u Waszego kotka?
C.: Tak jak powiedziałam, na najnowszej płycie jest piosenka o naszym Andre. Powstał już też do niej teledysk. Oczywiście Andre w głównej roli. Jeździ z nami nadal wszędzie (no – może poza koncertami kolędowymi, ale na wszystkie imprezy plenerowe oraz zamknięte staramy się go brać ze sobą). Jest naszą Zespołową Maskotką.
K.: Jest z nami na scenie, Publiczność z nami śpiewa – prosty refren Bo to jest moja chihuahua. Jest fajnie. Wszyscy się cieszą, wszyscy mogą pokazać w tym momencie swoje zdolności wokalne.
C.: Kotek większość czasu spędza u Babci. Oczywiście na dworze też biega, pilnuje naszego placu – jest chyba lepszym stróżem niż pies.
K.: Nie wpuszcza innych kotów.
C.: Właśnie. Nie wpuszcza ani innych kotów, ani innych psów. Ale Andre jest jego oczkiem w głowie. Bardzo się lubią, bawią się razem i nie robią sobie krzywdy.
K.: Jest z nami na scenie, Publiczność z nami śpiewa – prosty refren Bo to jest moja chihuahua. Jest fajnie. Wszyscy się cieszą, wszyscy mogą pokazać w tym momencie swoje zdolności wokalne.
C.: Kotek większość czasu spędza u Babci. Oczywiście na dworze też biega, pilnuje naszego placu – jest chyba lepszym stróżem niż pies.
K.: Nie wpuszcza innych kotów.
C.: Właśnie. Nie wpuszcza ani innych kotów, ani innych psów. Ale Andre jest jego oczkiem w głowie. Bardzo się lubią, bawią się razem i nie robią sobie krzywdy.
- Dziękuję za udzielenie wywiadu.
C., K.: Również dziękujemy.