30.04.2020
Duo Fenix-Dwa Fyniki - wywiad cz.4
Po dłuższej przerwie powracam do rozmowy ze świetnym Zespołem, obecnym na naszej Scenie już od 25 lat, mającym na koncie niezliczone przeboje, wiele płyt oraz świetnych teledysków. Mowa o Zespole Duo Fenix – Dwa Fyniki.
Tym razem Duo Fenix – Dwa Fyniki, czyli Krysia i Waldek zaprezentowali się Śląskim Przebojom od bardziej prywatnej strony. Było więc o nietypowym hobby (nawet bardzo nietypowym), podróżach, czy ulubionej muzyce.
Tym razem Duo Fenix – Dwa Fyniki, czyli Krysia i Waldek zaprezentowali się Śląskim Przebojom od bardziej prywatnej strony. Było więc o nietypowym hobby (nawet bardzo nietypowym), podróżach, czy ulubionej muzyce.
Duo Fenix - Dwa Fyniki
- Czym lubicie zajmować się w wolnym czasie? Jakie jest Wasze hobby?
K.: Lubię podróże i od pewnego czasu ogród. Sama jestem zaskoczona, od kilku lat stał się moją pasją. Nigdy nie myślałam, że tak się zaangażuję i mogę pokochać roślinki do tego stopnia… stwierdziłam niedawno, że gdybym miała wybierać zawód po raz drugi, nie wiem, chyba zastanowiłabym się, czy nie zostać ogrodnikiem.
W.: A w moim przypadku – majsterkowanie, majsterkowanie, prace remontowe w domu. I uwielbiam czyścić piec. Koszenia za bardzo nie lubię – mam trochę tych arów.
W.: A w moim przypadku – majsterkowanie, majsterkowanie, prace remontowe w domu. I uwielbiam czyścić piec. Koszenia za bardzo nie lubię – mam trochę tych arów.
- Przyznam, że trochę zaciekawiło mnie czyszczenie pieca jako hobby…
W.: To wiąże się z moim poprzednim piecem, dostawałem z nim szału. Czyszczenie trwało co najmniej półtorej godziny, a trzeba było robić je przynajmniej raz na dwa tygodnie, a ja sam byłem zakurzony cały od czubka głowy, aż po stopy. Odkręcanie tego wszystkiego, czyszczenie, to była dla mnie istna gehenna. Natomiast teraz biorę tylko fajną łopatkę, w piętnaście minut wszystko mi pięknie schodzi. Jest to super? Chyba jest…
K.: Mała rzecz, a cieszy…
K.: Mała rzecz, a cieszy…
- Czy lubicie podróżować? Pani Krysia powiedziała, że tak…
W.: Od czasu, do czasu bardzo chętnie.
- Jakiej muzyki lubicie słuchać prywatnie?
K.: Nie mam jakiegoś swojego ulubionego gatunku – lubię to, na czym człowiek został wychowany, muzyka lat 80 – czyli np. polski rock.
W.: Myślę, że tyle się nasłuchaliśmy już muzyki, puszczaliśmy dzieciom w szkole, że obecnie mamy już w tej sferze lekki przesyt. Tak, że miłe czasami jest wyciszenie. To, co jednak lubię, to muzyka relaksacyjna – bardzo przyjemnie się tego słucha.
W.: Myślę, że tyle się nasłuchaliśmy już muzyki, puszczaliśmy dzieciom w szkole, że obecnie mamy już w tej sferze lekki przesyt. Tak, że miłe czasami jest wyciszenie. To, co jednak lubię, to muzyka relaksacyjna – bardzo przyjemnie się tego słucha.
- Czy macie jakieś zwierzaki?
K.: Na szczęście nie. Mam dwóch Synów i to wystarczy. Nie licząc kreta w ogrodzie, który bardzo daje się we znaki i jest paskudny.
W.: Moja Żona miała kota, ale już go nie ma. Choć co wieczór przychodzą do nas dwa inne koty, które Żona dokarmia. Od dwunastu lat mam jednak psa – to jest owczarek alzacki, znajda. Wierny pies, kochana suka – właściwie nie potrzebuję dzwonka u drzwi, od razu wiem kto idzie. Niestety widzę, że już się powolutku starzeje, ale przecież wszyscy się starzejemy.
W.: Moja Żona miała kota, ale już go nie ma. Choć co wieczór przychodzą do nas dwa inne koty, które Żona dokarmia. Od dwunastu lat mam jednak psa – to jest owczarek alzacki, znajda. Wierny pies, kochana suka – właściwie nie potrzebuję dzwonka u drzwi, od razu wiem kto idzie. Niestety widzę, że już się powolutku starzeje, ale przecież wszyscy się starzejemy.
- Niestety…
W.: O mnie jeszcze jedna ciekawostka – stosunkowo niedawno zostałem podwójnym dziadkiem. Mam Wnuczka Igora, a teraz Bartka.
- Serdecznie gratuluję.
W.: Dziękuję bardzo.
-
Dziękuję za udzielenie wywiadu.