Aktualności wróć do listy
21.05.2020

Frela Blue - wywiad cz.2

Rozmawiam dziś z Wokalistką, Autorką tekstów, Kompozytorką, Instrumentalistką, Poetką, Malarką, Fotografką, Kabareciarką…, a zarazem nową Artystką na naszej scenie muzycznej – z Frelą Blue.
Tym razem Frela Blue opowiedziała Śląskim Przebojom nieco na temat swojego malarstwa, o posługiwaniu się gwarą śląską oraz o pomyśle spróbowania swoich sił na Śląskiej Estradzie.
  • Jesteś też malarką. Może powiesz nieco więcej na ten temat? Czy są szanse, by gdzieś zobaczyć Twoje prace?
Tak. Można powiedzieć, że jestem człowiekiem na wpół ekstrawertywnym i na wpół introwertywnym. Tą moją introwertywność wyżywam w atelier – malując. Wtedy jestem sama dla siebie, wtedy nie zamykam się, a otwieram swoje wnętrze. Wtedy w tym całym spokoju i ciszy (choć puszczam sobie muzykę albo jakieś inne rzeczy, które słucham) – w tym czasie maluję. Maluję najchętniej olejem, używam bardzo dużo różnych kolorów. Mam dwa style – jeden, to klasyczne portrety, przykładowo maluję znanych muzyków, przeważnie (o ile ktoś zna danego muzyka) zaraz go rozpoznaje; maluję też innych ludzi, maluję na zamówienie. Z drugiej strony w formie terapii i medytacji, maluję rzeczy figuratywne, ale nie konkretne. To znaczy to trudno powiedzieć – pewien człowiek, który zajmował się sztuką na całym świecie, ale niestety już umarł, mój dawny przyjaciel – Jean-Christophe Ammann – powiedział, że to jest sztuka ornamentalna. On bardzo ją lubił. Ale właściwie takiego rozdziału nie ma. A w ostatnim czasie mieszam portrety właśnie z tą sztuką ornamentalną i przekazuję w tle tego portretu na swój sposób temperament oraz osobowość człowieka, którego portretuję, jego życie. dlatego czasami te obrazy są bardzo podrapane, brudne, jakby zniszczone. Bardzo lubię biografie artystów i wiem, że dany człowiek, czy kobieta którym– przechodziła piekło. W tym przypadku myślę o takiej artystce jak Etta James. Znając Jej biografię, nie mogłam tego zrobić gładko i ładnie. Trzeba było przekazać, co ta kobieta przeżyła – i mój obraz po prostu to przekazuje.
  • Przekazanie czegoś takiego na jednym obrazie z pewnością nie jest łatwe.
  • Od dawna mieszkasz w Niemczech, jednak jesteś bardzo związana ze Śląskiem, jesteś przywiązana do naszej gwary i tradycji… Czy więc posługujesz się np. śląską gwarą na co dzień?
Frela Blue - Śląska Gala BiesiadnaNa co dzień właściwie w ogóle nie, dlatego że mój Mąż jest Niemcem pochodzenia holenderskiego, moje Córki mówią po polsku, ale łatwiej im mówić po niemiecku – bo ten język jest po prostu łatwy. Oczywiście coś po śląsku rozumieją. Ale tak naprawdę po śląsku mogę rozmawiać z moimi najbliższymi koleżankami, z Mamą, z Tatą, gdy telefonujemy, to mówimy ze sobą po śląsku. Ale właśnie chyba przez ten 32-letni dystans do moich korzeni nauczyłam się kochać jeszcze bardziej tę gwarę i tę mentalność, tę Ziemię, historię, historię mojej rodziny, historie innych rodzin śląskich. Zaczęło mnie to dopiero 5 lat temu interesować. Sięgałam do różnych źródeł, dopiero zauważyłam, widząc to z takiego dystansu, że to jest coś bardzo specjalnego w świecie. Dla nas żyjących tutaj, albo mających kontakt ze Ślązakami na co dzień, wszystko traktujemy jako naturalne, zwyczajne. Jednak oddalając się, porównując do innych kultur, do innych krajów, do innych ludzi (a mam kontakt z ludźmi z całego świata), tym bardziej staram się wyciągnąć tę esencję i przekazać ją dalej, bo ona jest po prostu piękna. Ona jest niesamowita, ona jest ciężka, ale przede wszystkim zupełnie inna, bardzo, bardzo specyficzna. 
 
  • Twoja muzyka utrzymana jest w zupełnie odmiennych klimatach, niż typowe utwory na naszej scenie (tzw. szlagiery – choć ta nazwa jest delikatnie mówiąc nietrafiona). Skąd pomysł, by spróbować właśnie na tym rynku?
Po pierwsze nie ma innej szufladki na śląskojęzyczne piosenki. Po drugie mnie śląski bardziej kojarzy się z bluesem, bo np. pierwsze piosenki śląskie, jakich uczyłam się jako dziecko, to były piosenki typu Nie ma już dziołchy na moim szislongu, Gelender blues. U nas się nie słuchało szlagrów. Ja nie znałam śląskich szlagrów, a tylko tego bluesa, ja znałam Nalepę i tych wszystkich ludzi. I dlatego to było właściwie całkiem naturalne.
  • Nie boisz się zaszufladkowania? Wykonawcy występujący na naszej scenie siłą rzeczy nazywani są biesiadnymi i tak traktowani są w całej Polsce (choć śpiewają w bardzo różnych klimatach).
Nie. Z reguły bardzo mało czegoś się boję. Wręcz chętnie wpuszczam się w rzeczy, które są nie wiadomo jak się skończą, nie wiadomo co z nich wyjdzie. Myślę, że każdy, kto tego posłucha, będzie wiedział, że to jest muzyka sama w sobie. To nie jest tylko blues, tam są różne inne elementy. A że akurat jest to podium i jest szansa to przekazać szerokiej Publiczności, to jestem za to bardzo, bardzo wdzięczna. Może pisać, że to jest biesiada, że to jest szlagier. Ta muzyka mówi sama za siebie.

c.d.n.
Kto świętuje w marcu?
Kto świętuje w marcu?
Śląski Gwiazdozbiór
Śląski Gwiazdozbiór
Słowniczek: z naszego na polski i z polskiego na nasze
Słowniczek: z naszego na polski i z polskiego na nasze

Lista przebojów

1.
Edek DworniczekOdyseja do gwiazd
2.
Paweł GołeckiGóralski zew
3.
Dawid JaniakNie przestanę kochać Ciebie
4.
Ryszard SawickiOstatni wakacyjny dzień
5.
Damian HoleckiCanto Della Terra
6.
StachLusia
7.
Alpina ShowMoja Lady
8.
Michalina Starosta i Marcin JanotaWróć do mnie Kochany
9.
Golden MixTańczę dla Ciebie
10.
Proskauer EchoPrzyjmij dziś te czerwone róże
11.
Duet KaroPowiedz mi
12.
Stiff CapellaBo mi dobrze tu
13.
Edek SikoraNiebieskie łąki
14.
Chris OxforduoTaka będzie wiosna
15.
Dominika i Janusz ŻyłkaTo dla Ciebie

Sonda

Wybierz najlepszą piosenkę z kobiecym imieniem w roli głównej [głosujemy raz na dobę]