01.08.2019
Gabi Gold - wywiad cz.1
Rozmawiam dziś z rewelacyjną Wokalistką, Prezenterką Telewizyjną cieszącą się dużą popularnością zarówno w Polsce, jak też w Czechach – z Gabi Gold.
Na początek Gabi opowiedziała Śląskim Przebojom o swojej recepcie na sukces, swoim najnowszym krążku oraz o tym, w jaki sposób można pogodzić liczne obowiązki…
Na początek Gabi opowiedziała Śląskim Przebojom o swojej recepcie na sukces, swoim najnowszym krążku oraz o tym, w jaki sposób można pogodzić liczne obowiązki…
Gabi Gold
- Masz na koncie liczne płyty, przeboje oraz wiele sukcesów. Jaka jest Twoja recepta na sukces?
G.: Praca, praca, praca i praca. [śmiech]
- Właśnie ukazuje się Twoja najnowsza płyta. Może opowiesz coś na jej temat?
G.: Myślę, że motorem każdego z nas w życiu jest miłość. Moje piosenki przeważnie są o miłości. Moja poprzednia płyta nosiła tytuł Miłość zmienia wszystko. W przypadku najnowszej płyty odbiorcy mogą się zastanawiać, czy jestem trochę szalona. [śmiech] Tak właśnie prawie nazwaliśmy płytę. Można powiedzieć, że na tej płycie ze wszystkiego się tłumaczę – i o tym jest.
- Kto zajmował się muzyką, tekstami?
G.: Producentem całej płyty jest Bogdan Tyc, Olek Woźniak zajął się produkcją muzyczną. Piosenki (poza jedną – którą napisał Olek Woźniak), napisał Tomek Lubert, co jest dosyć ciekawe, gdyż wszyscy znają Tomka raczej jako muzyka rockowego. Przyjaźnimy się jednak z Tomkiem Lubertem od bardzo dawna, bardzo podoba mi się Jego twórczość, jak też działalność charytatywna, jestem przyjaciółką Jego Żony. Tak w końcu się ułożyło, że Tomek powiedział do mnie „wiesz co Gabi, chciałbym Ci podziękować tym, że napiszę dla Ciebie piosenki”. Tak został kompozytorem wszystkich utworów. Teksty napisała głównie Weronika, która jest autorką chyba ośmiu tekstów, jeden tekst oczywiście napisała Aleksandra Gawliczek (z którą już współpracowałam przy poprzedniej płycie), jeden tekst napisał mój nowy znajomy z tego regionu – Karol Hadrych, który stworzył tekst ostatniej piosenki. Dodam, że sama piszę teksty po czesku, ale po polsku za bardzo nie potrafię.
- Masz na koncie już kilkanaście płyt. Niezliczone koncerty. Bardzo dużo podróżujesz. To wiele ciężkiej pracy. Jak udaje Ci się pogodzić wszystkie obowiązki – domowe i zawodowe?
G.: Wiesz co, wszyscy pytają mnie „jak to Gabi robisz?”. Po prostu wstaję wcześnie i organizuję swój dzień od szóstej, najpóźniej od wpół do siódmej. Rano ćwiczę jogę, zajmuję się domem, Dziećmi. Moje Dzieci są już prawie dorosłe – Córka Gabi ma 22 lata, mieszka już gdzie indziej, ma swoje życie. Mam Synka Marka, który ma 16. lat, chodzi do średniej szkoły pod Pragą. Oni są już samodzielni, więc mam więcej czasu dla siebie. Prowadzę też swoją spółkę Z O.O. w Czechach, robię też nową płytę dla Dzieci w Czechach. Do tego wyjeżdżam na koncerty – przeważnie w weekendy. Da się to wszystko połączyć.
- Mimo wszystko podziwiam.
- Koncertujesz bardzo dużo zarówno w Czechach, jak i w Polsce – w obu krajach jesteś bardzo popularna. Czy jest duża różnica w odbiorze występów przez Publiczność Polską i Czeską? Gdzie Ci się lepiej występuje?
G.: Różnica jest naprawdę duża – bo Czechów jest 10 mln., Polaków prawie 40 mln. – tym samym w Polsce jest większa Publiczność, moje trasy w Polsce są dłuższe, a ja muszę przejechać więcej kilometrów. Czasami bardzo cieszę się przykładowo, że na koncert mogę jechać tylko 50 km – gdzieś pod Pragą. [śmiech] Faktem jest, że uwielbiam przyjeżdżać do Polski na koncerty, bo polska Publiczność wydaje mi się cieplejsza. Tak w Czechach, jak w Polsce są Ludzie, którzy uwielbiają moje piosenki i jestem za to bardzo wdzięczna.
- Ostatnio ukazały się dwa Twoje teledyski. Czy jednak są szanse na kolejne do tej płyty?
G.: Oczywiście! To na razie niespodzianka, ale ja już w Czechach robię kolejny – trzeci – teledysk do tej płyty. Myślę, że powstaną jeszcze minimum dwa teledyski.
Wkrótce dalszy ciąg wywiadu...
Wkrótce dalszy ciąg wywiadu...