18.04.2019
Gienek Loska z B.A.R. - wywiad cz.1
Rozmawiam dziś z Liderem jednego z najpopularniejszych Zespołów Śląskiej Estrady, obecnym na naszej Scenie od lat – czyli Gienkiem Loską z Zespołu B.A.R.
Na początek Gienek Loska opowiedział Śląskim Przebojom o recepcje na sukces na scenie muzycznej, o tym kiedy możemy spodziewać się nowej płyty Zespołu B.A.R., o tym jak układa się współpraca w Zespole oraz skąd w ogóle wziął się pomysł jego założenia…
Na początek Gienek Loska opowiedział Śląskim Przebojom o recepcje na sukces na scenie muzycznej, o tym kiedy możemy spodziewać się nowej płyty Zespołu B.A.R., o tym jak układa się współpraca w Zespole oraz skąd w ogóle wziął się pomysł jego założenia…
Gienek Loska - B.A.R.
- Jesteście obecni na naszej scenie muzycznej już od wielu lat – już ponad 20. Jaka jest Wasza recepta na sukces?
Eugeniusz: Dokładnie – jesteśmy na scenie obecni już prawie 25 lat. O recepcie trudno powiedzieć. Kiedyś naszych regionalnych Zespołów było dużo mniej, tym samym było dużo łatwiej wejść na nasz lokalny rynek muzyczny. Nam się to udało. Paroma piosenkami udało nam się zaskoczyć i zdobyć sympatię Słuchaczy – Wiśta wio, czy Te nasze dzieci, później Gołembiorze. Ale typowej recepty na sukces nie ma.
- Od premiery Waszej ostatniej płyty upłynęło już sporo czasu. Czy możemy liczyć w najbliższym czasie na nowy krążek?
Eugeniusz: Można liczyć. Sporo materiału już mamy – 9 piosenek już mamy nagranych, jeszcze jakieś 5 nagramy i płyta powinna się pojawić.
- Więc czekamy. A w jakim klimacie muzycznym będzie utrzymana płyta? Raczej w dotychczasowym, czy będą jakieś rewolucje?
Eugeniusz: Nie. Raczej żadnych rewolucji robić nie będziemy. Choć dwie ostatnie płyty były bardziej skierowane w stronę popu, niż w stronę szlagierów. Teraz chcemy wrócić do korzeni, czyli do szlagierów.
- Od początku gracie w niezmienionym składzie. Rozumiem, że jesteście bardzo zgranym Zespołem. Ale pewnie czasami zdarzają się konflikty?
Eugeniusz: Pewnie. Skoro w Zespole jest czterech Ludzi i o różnych charakterach, konflikty są nieuniknione. Konflikty i nieporozumienia są naturalne, ale zawsze jakoś z tego wychodzimy. Przyznam, że nie ma takiej jednej osoby, która to wszystko rozstrzyga – choć to powinienem być ja… Nie jest tak do końca. Przedstawiam po prostu innym swoje zdanie… Ale zawsze jakoś dochodzimy do konsensusu.
- Skąd zrodził się pomysł założenia Zespołu?
Eugeniusz: To był typowy przypadek. Szkoły naszej gminy miały zorganizować festyn. W każdej z nich rodzice uczniów mieli zaprezentować zespół. Również stworzyliśmy na szybko Zespół i zagraliśmy na festynie. Okazało się, że szkoła z Paniówek najlepiej się zaprezentowała i zdobyła pierwszą nagrodę. Oczywiście to była nagroda dla dzieci, za festyn. Ale Zespół się spodobał. Ludzie zmotywowali nas, by pociągnąć to, gdyż Zespołu nieźle się słucha. I tak zostało – już 25 lat.