07.10.2019
Gienek Loska z B.A.R. - wywiad cz.2
Rozmawiam dziś z Liderem jednego z najpopularniejszych Zespołów Śląskiej Estrady, obecnym na naszej Scenie od lat – czyli Gienkiem Loską z Zespołu B.A.R.
Tym razem Gienek Loska opowiedział Śląskim Przebojom o źródłach inspiracji Członków Zespołu dla tworzenia tekstów piosenek, początkach przygody z muzyką, śpiewaniu po śląsku, jak też o ulubionej piosence z własnego repertuaru (z pewnością wielu Fanów Zespołu poczuje się tu nieco zaskoczonych).
Tym razem Gienek Loska opowiedział Śląskim Przebojom o źródłach inspiracji Członków Zespołu dla tworzenia tekstów piosenek, początkach przygody z muzyką, śpiewaniu po śląsku, jak też o ulubionej piosence z własnego repertuaru (z pewnością wielu Fanów Zespołu poczuje się tu nieco zaskoczonych).
Gienek Loska - Zespół B.A.R.
- Skąd czerpiecie pomysły na muzykę oraz teksty? Teksty są życiowe, ale też w wielu przypadkach bardzo głębokie i przemyślane…
Eugeniusz: Tak. Te piosenki staramy się zawsze przemyśleć. Ktoś napisze jakiś tekst, potem jeszcze razem konsultujemy, czy nie ma jakiś niepotrzebnych niuansów, czy niepasujących do tematu piosenki. I to się sprawdza – w ostateczności co cztery głowy to nie jedna. Staramy się tego trzymać.
- Przyznam, że teksty niektórych Waszych piosenek, to właściwie całe dosyć złożone opowieści – jak choćby Biznesmyn, Takie auto…
Eugeniusz: Staramy się. Gdy piszemy niektóre piosenki, żeby potem z nich stworzyć teledysk. Jakaś treść musi w nich być, by później dało się go jakoś nakręcić, by była taka możliwość. Piosenki, jak Biznesmyn czy Takie auto akurat pasowały do teledysku. Bardzo fajnie się je kręciło – gdy jest temat, realizacja przebiega świetnie.
- Jak zaczęła się Wasza przygoda z muzyką? W Pana przypadku jeszcze w dzieciństwie?
Eugeniusz: W moim przypadku zaczęła się w wieku 9. lat. Ojciec sprowadził z NRD akordeon i stwierdził „Synek, będziesz się uczyć”. Nie było nic do gadania, musiałem się uczyć. Tak wszystko się zaczęło. Gdy miałem 17 lat, Rodzice kupili mi pierwsze organy – wtedy nie było jeszcze takich instrumentów. Też były z NRD. W wieku 17 lat, czyli bardzo dawno temu, zagrałem też pierwsze wesele. Teraz nie gramy już wesel, ale wtedy trzeba było od czegoś zacząć. Tak więc można powiedzieć, że ta przygoda z muzyką trwa od bardzo, bardzo dawna, już od dzieciństwa.
- Choć na śląskim rynku wiele się zmienia, macie swój styl i przede wszystkim śpiewacie zawsze po śląsku. Czy tak będzie nadal?
Eugeniusz: Oczywiście. Choć po literacku też potrafimy śpiewać, nie chcemy tego zmieniać. Nie dość, że jest to oryginalne na Śląsku, to jest to jeszcze bardziej oryginalne, gdy jedziemy gdzieś w Centralną Polskę. Tam piosenki są lubiane, a gdy są zaśpiewane jeszcze w oryginalnym języku, tym bardziej podobają się Odbiorcom.
- Jaką piosenkę z Waszego repertuaru lubicie najbardziej?
Eugeniusz: Wypadałoby powiedzieć Gołymbiorze, ale tego nie lubimy – trochę za dużo trzeba ją grać. Ale rzeczywiście są takie piosenki, które lepiej się gra, śpiewa i lepiej się czuje. W moim przypadku są to choćby Miliony gwiazd, Tęsknota, które mnie osobiście bardzo się podobają.
c.d.n.
c.d.n.