28.11.2017
Happy Folk - wywiad cz.3
Rozmawiam dziś z bardzo popularnym i sympatycznym Zespołem, który choć obecny na naszej scenie muzycznej zaledwie od kilku lat, ma na koncie już 4 płyty i nie spoczywa na laurach. Mowa o Zespole Happy Folk.
Tym razem członkowie Zespołu opowiedzieli o początkach swojej przygody z muzyką, o tym, jak Kasi i Krzyśkowi pracuje się jako małżeństwu, jak też o tym, co członkowie Zespołu lubią robić w wolnym czasie.
Tym razem członkowie Zespołu opowiedzieli o początkach swojej przygody z muzyką, o tym, jak Kasi i Krzyśkowi pracuje się jako małżeństwu, jak też o tym, co członkowie Zespołu lubią robić w wolnym czasie.
- Z muzyką jesteście związani od lat – uczęszczaliście do szkoły muzycznej… Czy jednak już od dzieciństwa marzyliście, by zawodowo zająć się muzyką?
Krzysiek: Jeszcze, gdy byłem dzieckiem – nie wiem, czy chłopaki też – za stodołą miałem paletkę, która udawała gitarę…
Artur i Olek: A paletka… To mieli wszyscy. To Michela Jacksona się udawało…
Krzysiek: Tworzyliśmy Zespoły, wtedy już rodziło się marzenie, żeby grać w Zespole. Potem powoli przerodziło się to w rzeczywistość.
Kasia: W moim wypadku – dokładnie nie pamiętam. Śpiewałam kiedyś na weselu u jakiegoś kuzyna, który był dużo, dużo starszy. Moja Mama śpiewała w Zespołach i mnie wypchnęła. Śpiewałam chyba Marsz Mendelshona Krawczyka. Takie były początki. Potem wysłano mnie do szkoły muzycznej. Dzisiaj tego nie żałuję. Tak się to toczy do dzisiejszego dnia.
Artur i Olek: A paletka… To mieli wszyscy. To Michela Jacksona się udawało…
Krzysiek: Tworzyliśmy Zespoły, wtedy już rodziło się marzenie, żeby grać w Zespole. Potem powoli przerodziło się to w rzeczywistość.
Kasia: W moim wypadku – dokładnie nie pamiętam. Śpiewałam kiedyś na weselu u jakiegoś kuzyna, który był dużo, dużo starszy. Moja Mama śpiewała w Zespołach i mnie wypchnęła. Śpiewałam chyba Marsz Mendelshona Krawczyka. Takie były początki. Potem wysłano mnie do szkoły muzycznej. Dzisiaj tego nie żałuję. Tak się to toczy do dzisiejszego dnia.
- To, że jesteście małżeństwem pomaga Wam, czy utrudnia Waszą pracę na scenie? Czy praca nie przenosi się przez to zanadto do domu?
Krzysiek: Nie. Nam w ogóle nie przeszkadza. Odkąd pamiętam wszystko robimy razem. Tak, że nam w ogóle nie przeszkadza praca – bo pracujemy na co dzień, tworzymy na co dzień, teksty piszemy na co dzień. Tak, że praca artystyczna w ogóle nam nie przeszkadza w tym, że jesteśmy małżeństwem. Nie widzę żadnych przeszkód, że małżeństwo jest jakąś przeszkodą w wykonywaniu tego zawodu…
Artur: Dokładnie. Ja się z tym w stu procentach zgadzam. Po prostu próby od ósmej do ósmej. Nie do dwudziestej, ale od ósmej do ósmej.
Artur: Dokładnie. Ja się z tym w stu procentach zgadzam. Po prostu próby od ósmej do ósmej. Nie do dwudziestej, ale od ósmej do ósmej.
- Jako zespół stawiacie na pełny profesjonalizm. Czy jednak – np. w toku pracy nad płytą – zdarzają się Wam konflikty, różnice zdań (np. co do koncepcji piosenki)?
Krzysiek: Oczywiście, że zdarzają się konflikty. Szczególnie pomiędzy mną, jako szefem a sekcją dętą. Oni mają swoje pomysły, których ja czasami nie chcę wprowadzić do danej piosenki. Ścieramy się czasami, ale zawsze dochodzimy do kompromisu. Tylko kompromis pozwala nam dopracować dany utwór do efektu końcowego.
- Jakie są Wasze zainteresowania? Co lubicie robić w wolnym czasie?
Kasia: Jeździć na rowerach.
Olek: Smażyć grilla.
Kasia: Zwiedzać świat.
Krzysiek: Bardzo lubimy. Lubimy też spotkać się we własnym gronie, spotkać, pogadać.
Artur: Przeżyć do następnego dnia.
Olek: Smażyć grilla.
Kasia: Zwiedzać świat.
Krzysiek: Bardzo lubimy. Lubimy też spotkać się we własnym gronie, spotkać, pogadać.
Artur: Przeżyć do następnego dnia.
- Jak Wasza Rodzina ustosunkowuje się do Waszej kariery? Przebywacie bardzo dużo poza domem…
Krzysiek: Nasze Dzieci są przyzwyczajone do tego, że niestety mamy taki zawód, że musimy poświęcić czas na występy. Na szczęście jest instytucja taka, jak dziadkowie. Dzieci przyzwyczaiły się już, że muszą ten czas spędzać u Dziadków.
Kasia: Wiedzą, że to ostatecznie nasza praca.
Kasia: Wiedzą, że to ostatecznie nasza praca.
- Czy macie w domu jakieś zwierzaki?
Krzysiek: Tak. Kota i psa.
Reszta członków Zespołu chyba nie posiada zwierząt – przynajmniej klasycznych zwierząt domowych. Choć nieco trudno było to ustalić…
Reszta członków Zespołu chyba nie posiada zwierząt – przynajmniej klasycznych zwierząt domowych. Choć nieco trudno było to ustalić…
- Dziękuję bardzo za udzielenie wywiadu.
