18.07.2022
Kazimierz Sas - wywiad cz.2
Po długiej przerwie wracam do rozmowy ze świetnym, popularnym Muzykiem, Kompozytorem, Aranżerem, Pomysłodawcą i Liderem Kilku Zespołów (w tym Blue Party i Golden Mix) – Kazimierzem Sasem.
Tym razem Kazik opowiedział Śląskim Przebojom nieco o swojej międzynarodowej karierze Kompozytora (ubiegłoroczny ogromny sukces), o tym jaki kryzys przeszła (i przechodzi do tej pory) nasza branża w związku z pandemią i jej reperkusjami, jak też o tym, jak tworzy szlagiery.
Tym razem Kazik opowiedział Śląskim Przebojom nieco o swojej międzynarodowej karierze Kompozytora (ubiegłoroczny ogromny sukces), o tym jaki kryzys przeszła (i przechodzi do tej pory) nasza branża w związku z pandemią i jej reperkusjami, jak też o tym, jak tworzy szlagiery.

- Twoja kariera się rozwija – jako kompozytor robisz już międzynarodową karierę… Twoja kompozycja znalazła się na płycie niemieckiej legendy, czyli Zespołu Amigos. Może coś więcej w tym temacie…
Kompozycja KAZIMIERZA SASA:
- Super. Jeszcze raz serdecznie gratuluję! Życzę powodzenia i by kolejne utwory również przebiły się i trafiły do najbardziej znanych Zespołów.
K.: Dziękuję bardzo. Teraz nie będę mówił, ale pojawiły się bardzo zacne nazwiska z tego rynku. Gdybym tylko tam zaczął funkcjonować, jako kompozytor byłoby to spełnieniem moich wielkich marzeń i aspiracji – to największe moje marzenie jako… hmm muzyka – no, może powiedzmy: kompozytora.
- Jasne. To ogromny sukces.
- Jak wspomniałeś, w pewnym aspekcie pandemia nawet ułatwiła Ci sukces na nowym polu – nawiązałeś nowe kontakty, rozwijasz się jako Kompozytor. Tak czy inaczej, sytuacja związana z pandemią trwa już dwa lata. Jak sobie radzisz w tych okolicznościach? Przypuszczam, że brakowało Ci koncertów, kontaktu z Fanami?
Jeśli chodzi o pandemię – myślę, że cała branża została mocno przez nią uwsteczniona. Pierwszych wakacji po wybuchu pandemii w sezonie nie zagraliśmy ani jednego koncertu. W ubiegłym tym roku zebrało się około dziesięciu koncertów – jak na sezon to bardzo słabiutki wynik. Kiedyś w jeden weekend grało się 4-5 koncertów. Branża uwsteczniła się, większość moich działalności spowolniła. Zespoły również zlecały mniej produkcji – skoro nie było dochodu z koncertów, nie inwestowały w muzykę. Miałem zdecydowanie mniej roboty. Teraz sytuacja powoli się poprawia. W najgorszym momencie musiałem poszukać sobie alternatywy i na jakiś czas zająłem się energetyką.
- Trochę daleko od branży muzycznej…
K.: Bardzo odległe, ale może trochę po linii mojego wykształcenia, choć w ogóle się z tym nie utożsamiam, ale osoby z otoczenia zajmowały się tym i zagłębiłem się w ten temat. Zobaczymy – to ciekawy temat, dużo się w nim dzieje. Tym bardziej, że obecnie energetyka jest na rozdrożu, wchodzi kwestia źródeł energii – zamyka się kopalnie, a w Polsce większość energii pochodzi z węgla.
- Wracając do Twojej działalności jako kompozytora – skąd czerpiesz źródła inspiracji, czyli po prostu pomysły na piosenki? Przysiadasz w studiu i zaczynasz komponować, czy też może pomysł powstaje np. na spacerze?
K.: Jeśli chodzi o źródła inspiracji, słucham bardzo dużo takiej muzyki i przede wszystkim takiej muzyki. Oczywiście im więcej gatunków się wysłucha, tym lepiej, bo stosowane są różne rozwiązania, można przenieść pewne rozwiązania z innego gatunku do gatunku szlagierowego – na szlagierowym rynku słyszymy patenty rockowe, dancowe, a nawet muzyki poważnej. Tak więc słucham dużo muzyki – zwłaszcza niemieckich stacji, głównie jednej stacji internetowej. Gdy jestem gdzieś sam, nawet nocami – słucham przez cały czas. Dużo też słucham na Youtube – muzyki starszej, nowszej. Bardzo lubię starsze utwory szlagierowe. Jest w nich wiele wartości, mnóstwo rozwiązań, to wielkie źródło inspiracji.
Pomysły przychodzą wszędzie – czasami łatwo, kiedy indziej trochę trudniej. Po prostu siadam do klawisza i zaczynam. Muzyka to też matematyka. Wydaje mi się, że są patenty na szlagier, na przebój w tym gatunku. Tylko trzeba dużo słuchać danej muzyki. Sądzę nawet, że byłbym w stanie zrobić szlagier, grając na klawiaturze, ale jej nie słysząc. Można po prostu zastosować pewne knify grając na pamięć.
Najbardziej nie lubię, gdy goni czas i trzeba wymyślić dany utwór w jakimś krótkim terminie. Czas w takim wypadku nie jest dobrym doradcą. Nie lubię zleceń, w których muszę przygotować kompozycję w jakimś krótkim terminie.
Pomysły przychodzą wszędzie – czasami łatwo, kiedy indziej trochę trudniej. Po prostu siadam do klawisza i zaczynam. Muzyka to też matematyka. Wydaje mi się, że są patenty na szlagier, na przebój w tym gatunku. Tylko trzeba dużo słuchać danej muzyki. Sądzę nawet, że byłbym w stanie zrobić szlagier, grając na klawiaturze, ale jej nie słysząc. Można po prostu zastosować pewne knify grając na pamięć.
Najbardziej nie lubię, gdy goni czas i trzeba wymyślić dany utwór w jakimś krótkim terminie. Czas w takim wypadku nie jest dobrym doradcą. Nie lubię zleceń, w których muszę przygotować kompozycję w jakimś krótkim terminie.