07.02.2019
Krzysztof Wierzchowski - wywiad cz.1
Rozmawiam dziś z Artystą Estradowym, Aktorem Teatralnym, Wokalistą, Prezenterem Radiowym… – czyli z Krzysztofem Wierzchowskim.
Na początek Krzysztof opowiedział Śląskim Przebojom, w której z ról czuje się najlepiej, jakie były początki Jego przygody z muzyką i teatrem, czy w jakich rolach (jako aktor) czuje się najlepiej…
Na początek Krzysztof opowiedział Śląskim Przebojom, w której z ról czuje się najlepiej, jakie były początki Jego przygody z muzyką i teatrem, czy w jakich rolach (jako aktor) czuje się najlepiej…
Krzysztof Wierzchowski
- Jesteś wszechstronnym Artystą – śpiewakiem operowym, aktorem, wokalistą, konferansjerem, kabareciarzem, prezenterem radiowym… Która z ról jest Ci najbliższa?
K.: Zdecydowanie estrada, ponieważ od wielu lat na niej działam. Owszem kiedyś kończyłem akademię muzyczną, wydział klasyczny, miałem kontakt z Operą Śląską, jak też z teatrem muzycznym – Chorzowskim Teatrem Rozrywki. Najbliższa jest mi jednak estrada i na niej najlepiej się czuję.
- Jak zaczęła się Twoja przygoda z muzyką, z teatrem?
K.: Jeżeli chodzi o kontakt ze sztuką ogólnie – to przez uczelnię. Skończyłem studia muzyczne w Katowicach – na Akademii Muzycznej im. Karola Szymanowskiego. Później jakoś to szło – przez krótki czas (dwa sezony) pracowałem w operze. Tam występowałem w sztuce Zemsta nietoperza. Później był Teatr Rozrywki – przez 6 czy 7 lat. Od 1999 roku działam na estradzie. Oczywiście to różne projekty artystyczne, z różnymi grupami artystycznymi, w różnych konfiguracjach. Tak, że to już niemal 20 lat na estradzie.
Krzysztof Wierzchowski podczas akcji Festtramwaj 2018
Krzysztof Wierzchowski podczas akcji Festtramwaj 2018
- Miałeś okazję wystąpić w wielu spektaklach, operach, operetkach… Jaka jest Twoja ulubiona grana przez siebie postać?
K.: Nie ukrywam, że jeżeli chodzi o muzykę klasyczną, czyli operetkę, to bardzo przypadła mi do gustu postać Feriego w Księżniczce Czardasza Franca Lehara. Najlepiej czuję się w tej roli i chyba najczęściej ją grałem. Sam tytuł najbardziej przypadł mi do gustu. Mam wielki sentyment do tej pozycji operetkowej.
- A jak z rolami, w mniej klasycznych przedstawieniach? Czy również masz jakąś ulubioną?
K.: Mam okazję kreować postać Cześnika w Pomście Mariana Makuli. Ta postać najbardziej mi leży. Często mówią mi, że to rola chyba specjalnie napisana dla mnie. Na co odpowiadam, że ja po prostu troszkę gram siebie. [śmiech] Zawsze podobała mi się ta postać, a w wydaniu śląskim, gwarowym, pasuje mi całkowicie.
- W Twojej pracy szczególnie istotną rolę odgrywa kontakt z Publicznością. Z tego co zauważyłam w Twoim przypadku jest znakomity… Czy masz jakąś receptę?
K.: Zawsze mi mówiono, że ważne jest zarażanie entuzjazmem. Artysta zaraża Widza entuzjazmem, gdy ma coś do zaoferowania i wie, co chce zaoferować. Musi być zawsze pozytywnie nastawiony do każdej Publiczności. Wiadomo – czasami nie chce się, jesteśmy zmęczeni, chorzy, a jednak trzeba wystąpić. Wtedy jest trudno, trzeba przezwyciężyć tę barierę, dochodzi do tego stres. Widz jednak czuje, że Artysta ma „to coś” i łączy się w duchowy sposób z tymi fluidami, które płyną od Artysty, ale też od Widza do Wykonawcy. Trudno opisać jaka jest jedna recepta – każdy ma swoją własną. Ale na pewno ważne jest pozytywne wyjście do Widza, do Publiczności.
wkrótce dalszy ciąg wywiadu
wkrótce dalszy ciąg wywiadu