Marcin Janota - wywiad cz.1

M.: Nie jest łatwo w tej roli. Wydawać by się mogło, że to co teraz robimy z Marcinem Skalskim, to łatwy chleb, ale jest wręcz przeciwnie. Chyba najważniejsze jest jednak, że obaj widzimy, że to co robimy ma sens, że jest nadzieja na przyszłość. Na pewno inaczej przychodzi się do pracy, gdy przychodzi się do swojej firmy, gdy wie się, co się w niej dzieje, dba się o nią, a inaczej, gdy przychodzi się do firmy jako pracownik i nic cię nie interesuje, tylko masz zrobić program i wychodzisz do domu po 5 godzinach. Ja tym Radiem żyję cały czas, podobnie jak moja Córka Gosia. Przyjeżdżamy tu na bieżąco – nie tylko na nasze audycje, ja wieczorem też przyjeżdżam, czy jeśli trzeba w weekendy popołudniu. Przyznam, że nigdy nie spodziewałem się, że będę w takiej roli – czyli członka zarządu radia (na razie online – zobaczymy co będzie w przyszłości)… Oczywiście nic by się nie udało bez Marcina Skalskiego i Gosi, która również ma mnóstwo obowiązków związanych z Radiem na głowie – m.in. całą pracę papierkową. Czuję się w tej roli bardzo dobrze i mam nadzieję, że mamy gdzieś przed sobą jakąś przyszłość.

M.: Tak, zmieniliśmy siedzibę, nie będę wdawał się w szczegóły, jeśli chodzi o powody, ale to zmiana na lepsze. Jesteśmy w centrum dużego miasta, jakim jest Chorzów. Można powiedzieć, że Miasto Chorzów podało nam rękę, chciało, aby na Jego terenie mieściła się stacja radiowa, z pewnością byliby jeszcze bardziej zadowoleni, gdyby to było radio fm, ale od czegoś trzeba zacząć… Mamy ze strony Miasta wsparcie mentalne, Miasto chciało, abyśmy się tutaj pojawili, więc cieszymy się, że możemy być w tym miejscu. Naprzeciwko naszej siedziby jest centrum przesiadkowe, estakada, Urząd Miasta, więc lepszego miejsca na siedzibę radia nie mogliśmy już sobie wymarzyć – to samo centrum miasta i to takiego jak Chorzów, Miasta z tradycjami, z wielkim Klubem Sportowym oraz śląskością. Nie ukrywajmy, że Chorzów, to też Centrum Śląska, podobnie jak Świętochłowice, Ruda Śląska, Zabrze, Katowice… Tutaj śląskość jest bardzo zakorzeniona. A skoro Radio BEST jest Twoim Śląskim Radiem, to gdzie, jak nie w Chorzowie? Na początku też niektórzy dawali nam takie prztyczki, że to śląskie radio w Będzinie, ale od czegoś trzeba było zacząć. Etap rozpoczęcia mamy za nami, fajnie, że mogliśmy się w Będzinie uruchomić, a teraz tą rolę kontynuujemy w Chorzowie.

M.: Tak. To jest fenomen – te wszystkie Osoby, które są u nas na antenie, pracują non profit. Oczywiście w ciągu roku troszkę ludzi nam się pozmieniało w ciągu tego ponad roku – kilka Osób odeszło, zagościło sporo nowych i jest razem z nami. Mam ogromny szacunek do takich Osób jak Mona Lisa, Kazik Sas, Grzesiu Grzywocz (Wesoły Masorz), Heniek Czich, Zbyszek Lemański, Damian Sobek, Marcin Godzik z Jankiem, Michał Drzyzga i wielu innych (nie chcę nikogo pominąć) – Osób, które są z nami i nie otrzymują za to, że są w naszym radiu, które robią to również dlatego, że są pasjonatami Radia, bo lubią Radio i widzą w naszym projekcie sens. Mam też wrażenie, że projekt Radia BEST jest Im po prostu bliski. Dla tych wszystkich osób, które nas wspierają i przychodzą tutaj do pracy, mam wielki szacunek i wdzięczność. Mam nadzieję, że będą z nami cały czas – w przyszłym roku również. Mam nadzieję, że kiedyś będziemy też na takim etapie, że będziemy mogli po prostu płacić Im za Ich pracę. Na razie to wygląda jak wygląda, ale w końcu Krakowa też nie zbudowano w jeden dzień. Od czegoś trzeba zacząć. My z Marcinem Skalskim oraz moją Córką Gosią, która jest jednym z fundamentów tego Radia, też pracujemy non profit, robimy to tak naprawdę wyłącznie dlatego, że kochamy radio, niekiedy mówię nawet do Marcina, że jesteśmy takimi trochę wariatami, dlatego, że nam się chce to jeszcze robić i kontynuować. Ale gdybyśmy nie widzieli w tym sensu i nie kochali Radia, to przecież byśmy tego nie robili… 


c.d.n.