31.12.2018
Marcin Skalski - wywiad 2018 cz.2
Rozmawiam dziś z Wydawcą, właścicielem Wydawnictwa Projektomania i Twórcą teledysków oraz Prezenterem Radiowym – czyli z Marcinem Skalskim.
Tym razem Marcin opowiedział nieco o tworzeniu teledysków, źródłach inspiracji, jak też o godzeniu wszystkich obowiązków zawodowych i życia prywatnego.
Tym razem Marcin opowiedział nieco o tworzeniu teledysków, źródłach inspiracji, jak też o godzeniu wszystkich obowiązków zawodowych i życia prywatnego.
- Zauważyłam, że w ostatnich miesiącach duży nacisk położyliście na teledyski… Jesteś producentem sporej części z nich…
Staramy się robić jak najwięcej teledysków, upiększać nasz kanał na Youtube oraz by mogły pojawiać się w różnych stacjach telewizyjnych, głównie regionalnych. Jesteśmy producentem tych teledysków – są na tyle dobre, że mogą pojawiać się w telewizjach. W ostatnim czasie zajęliśmy się produkcją już nie naszą, ale produkcją utworu bardziej komercyjnego dla Kasi Piowczyk, czyli Kolory. To teledysk, że tak ujmę „wyższych lotów”. Co jeszcze? Zbliża się sezon jesienny, więc teledysków będzie mniej. Wykorzystaliśmy piękną pogodę w ostatnich tygodniach lata. Dzięki temu pojawiło się kilka nowości.
- Pogoda wyjątkowo się udała…
Tak, ale nie mieliśmy czasu, by wcześniej się tym zajmować. Dopiero pod koniec lata jakoś udało nam się nieco nadrobić zaległości – były więc teledyski dla Zespołu Draka, A to my, Tomka CORAL, Avisty…
- Skąd czerpiesz pomysły i inspiracje na teledyski?
To bardzo proste clipy, które nie wymagają rozbudowanego scenariusza. Na naszym śląskim rynku muzycznym to absolutne minimum i w zupełności wystarcza. Chodzi o to, by to był teledysk wizualny – ma pokazywać zespół, a nie to co się dzieje wokół niego. O to chodzi, by zespoły były jak najbardziej rozpoznawalne. To proste teledyski, nie skupiamy się tutaj na fabule – nie mamy też firmy, która zajmuje się typowo taką produkcją, nie mamy więc sprzętu, który umożliwia produkcję teledysków na bardzo zaawansowanym poziomie. Jednak naszym zdaniem są one absolutnie wystarczające, by mogły być emitowane w każdej telewizji. Bardzo często produkujemy je spontanicznie. Wcześniej mamy ustalone miejsce, w które przyjeżdżamy – często wcześniej nie znamy tego miejsca, oglądamy okolicę, wybieramy punkty, w których jest fajnie, stwierdzamy, że można zrobić jakąś fabułę. Czasami się przemieszczamy, kiedy indziej nie. Wszystko wychodzi spontanicznie, a przy okazji fajnie się bawimy poprzez realizację takiego clipu. Jeśli wszystko dobrze idzie, w kilka godzin bez problemu możemy nagrać cały clip.
- Praca w Wydawnictwie, produkowanie programów, teledysków, praca w Radiu, organizowanie koncertów, Rodzina, dwójka dzieci… Jak udaje Ci się to wszystko pogodzić?
Jakoś się to udaje wszystko zrobić. Głównie dlatego, że wszystko jest moją pasją. Właściwie są tylko dwie rzeczy. Firma, w której zajmujemy się głównie właściwie agencją reklamową, a wydawnictwo jest rzeczą dodatkową, z której niestety nie mamy aż takich dochodów, jakich byśmy chcieli, a to ze względu na to, jak wygląda rynek płytowy. Sprawia nam to mnóstwo frajdy. To, że możemy pomagać Zespołom. Przy okazji, mając agencję płytową, możemy zaproponować Zespołom bardzo fajną poligrafię, oprawę do wszystkiego. Przy okazji, jeśli wiemy, że zespół jest dobry, staramy się zorganizować jakiś koncert promocyjny, jak choćby w przypadku Zespołu EKEA. Natomiast praca w Radiu jest rzeczą dodatkową – przynajmniej była nią do niedawna, odbywała się na zasadzie zastępstw. Gdy brakowało kogoś z Zespołu., przychodziłem. Może coś niedługo się zmieni. To kwestia rozwojowa. Jakoś to ze sobą można pogodzić. A w domu, jak to w domu… Maluchami trzeba się zajmować. Czasu trochę brakuje, ale Żona jest na tyle wyrozumiała, że to rozumie. Oczywiście wszystko w granicach rozsądku – ale mogę sobie na to pozwolić. Generalnie prywatnie wszystko prywatnie jest świetnie.
- Czy w tym roku udało Ci się mieć jakiś urlop, wakacje?
Nie udało się, z uwagi na to, że mam świeżo narodzonego Syna, w żaden sposób nie udało się nigdzie wyjechać w tym roku z uwagi na ciążę Żony. Syn Urodził się w lipcu.
- Rozumiem, że odbijecie sobie podwójnie w przyszłym roku…
Nie wiem czy podwójnie, ale może z dwoma Synami będzie podwójnie.
- Czy masz jakieś zwierzaki?
Tak. Jeszcze mam pieska – chichuachua. Ma obecnie 4 lata.
- Dziękuję bardzo za udzielenie wywiadu.