28.01.2021
Mona Lisa - wywiad cz.3
Po dłuższej przerwie powracam do rozmowy z niezwykle popularną Wokalistką i Autorką tekstów, obecną na naszej Scenie od wielu lat, mającą na koncie niezliczone przeboje oraz kilkanaście świetnych płyt – czyli z Mona Lisą.
Tym razem Artystka opowiedziała o początkach swojej muzycznej drogi, współpracy z Katarzyną Gaertner, jak też o swoich pasjach i zainteresowaniach.
Tym razem Artystka opowiedziała o początkach swojej muzycznej drogi, współpracy z Katarzyną Gaertner, jak też o swoich pasjach i zainteresowaniach.
Mona Lisa
- Z wykształcenia jest Pani Prawnikiem, niemniej od bardzo dawna jest Pani związana z muzyką. Jak właściwie zaczęła się Pani muzyczna droga?
Muzyka towarzyszyła mi właściwie od zawsze. Chyba już taka się urodziłam [śmiech] – nigdy nie wyobrażałam sobie, że mogę robić coś innego. Zawsze miałam te marzenia i dążyłam do nich. To nie było tak, że od razu zrobiłam jakąś karierę. Zaczęło się od podstaw – występy w szkole, nauka gry na gitarze. Zawsze wszędzie byłam związana z muzyką. Tak do tej pory to robię.
- W latach 90’ miała Pani okazję współpracować też z Katarzyną Gaertner…
Tak. To był bardzo miły czas, bo wtedy poznałam Katarzynę Gaertner – wyjątkowa osobowość. W tym czasie robiła reedycję „Pozłacanego warkocza”. W tamtym projekcie brali udział znani artyści, jak np. Paweł Kukiz, z którym również śpiewałam piosenkę. Pamiętam, jak pojechaliśmy na próby do Niej do domu. Katarzyna Gaertner mieszka w nietypowym miejscu w Kielcach, gdzie ma ogromną posiadłość – kilka domów, jeziora, rzeki. Żyje w zupełnej zgodzie z naturą. Było to dla mnie coś naprawdę nietypowego. Jeszcze nie widziałam, żeby ktoś tak mieszkał.
Jak wspomniałam w projekcie współpracowałam z wieloma świetnymi muzykami, poznałam Pawła Kukiza. Było to miłe, a zarazem ciekawe doświadczenie.
Jak wspomniałam w projekcie współpracowałam z wieloma świetnymi muzykami, poznałam Pawła Kukiza. Było to miłe, a zarazem ciekawe doświadczenie.
- Wspomniała Pani, że uczyła się grać na gitarze. Czy poza tym gra Pani na jakimś instrumencie?
Nie. Jakoś do tego nie miałam talentu. Zawsze pociągał mnie śpiew. Jak mawia mój Mąż – jak coś robić, to robić dobrze. A jak się w czymś nie jest dobrym, lepiej tego nie robić. Zgadzam się z tym.
- Kim chciała Pani zostać w dzieciństwie?
Tylko piosenkarką. Nie zmieniałam marzeń, jak dzieci często to robią. Pamiętam, że gdy byłam mała, gdy przyszli goście, zawsze oczywiście występowałam. Ciągnęło mnie na scenę.
- Wspomniała Pani, że w wolnym czasie chętnie sięga Pani po książki. Jakie gatunki literackie Pani preferuje? Może ma Pani ulubionego Autora?
Bardzo lubię klasykę – książki, które właściwie powinno się przeczytać, np. Dostojewskiego, Cervantesa – jak Don Kichot, czy Tomasza Manna – jak Czarodziejska góra. Poza tym dla rozrywki lubię kryminały szwedzkie – generalnie po prostu dobre książki. Lubię też dobre filmy. Właściwie różne gatunki. Niestety podobnie jak z muzyką – wydaje się wiele książek, filmów, a mało jest dobrych. Trzeba być na tyle mądrym, by to wszystko przefiltrować, wybrać te dobre rzeczy, a nie marnować czasu na złe. Choć wiem, że to dosyć trudne.
- Tak. Poza tym często trafia się na jakąś książkę, która jest dobra do jakiegoś momentu, a potem jest jakby na siłę rozwijana.
Ja odkładam takie książki, bo szkoda mi czasu na to.
- O ile dobrze kojarzę, ma Pani pieska. Czy ma Pani jeszcze jakieś zwierzaki? Może opowie Pani o nich.
Tak. Mam jeszcze kotka. Gdy była zima i straszny mróz ktoś go wyrzucił. Pamiętam, że oglądaliśmy telewizję, a on tulił się do szyby i patrzył błagalnym wzrokiem. Trudno, bym go w tej sytuacji nie przygarnęła. Szczerze mówiąc tak się zaprzyjaźnił z pieskiem, że teraz niemożliwe jest rozdzielenie tych zwierząt. Pies ma na imię Dora, a kot po prostu Kicia. Cieszę się, że tak się dogadują.
-
Dziękuję bardzo za udzielenie wywiadu.