09.04.2019
Tomasz Calicki - wywiad cz.2
Rozmawiam dziś ze świetnym Wokalistą, obecnym na naszej Scenie od wielu lat, a od niedawna też Aktorem – czyli po prostu z Tomaszem Calickim.
Tym razem Tomek Calicki opowiedział Śląskim Przebojom o tym, w jaki sposób udaje mu się godzić wszystkie obowiązki, o karierze solowej, o tym jak czuje się jako Kierowca autobusu oraz niegdysiejszej współpracy z Zespołami Śląskie Szwagry i Eliot.
Tym razem Tomek Calicki opowiedział Śląskim Przebojom o tym, w jaki sposób udaje mu się godzić wszystkie obowiązki, o karierze solowej, o tym jak czuje się jako Kierowca autobusu oraz niegdysiejszej współpracy z Zespołami Śląskie Szwagry i Eliot.
Tomasz Calicki
- Teraz z nieco innej strony – jak wszyscy wiedzą, oprócz zajmowania się muzyką, pracujesz zawodowo – jesteś kierowcą autobusu. Czy nie jest trudno pogodzić Ci koncertów, nagrywania w studio i Twojej pracy? To wszystko raczej bardzo absorbuje czasowo…
T.: Nie jest tajemnicą, że jeżdżę autobusem, jednak nie wszyscy wiedzą, że wykonuję to w ramach prowadzonej przeze mnie działalności gospodarczej. Jestem więc umówiony z moim Zleceniodawcą, że jeżeli mam jakiś koncert, nagranie w studio, bądź w telewizji, to jest dla mnie priorytet i po prostu mam dzień wolny od jazdy .
Tomasz Calicki - Parada Gwiazd TVS, Chorzów 2018 |
- Czy lubisz swoją pracę jako kierowca autobusu? Jednak wiąże się z podróżami i to dalekimi…
T.: Zaskoczę Cię, bo w tej pracy to właśnie lubię najbardziej…Dalekie podróże.
Firma „Luz” z Opola, w której jeżdżę, obsługuje m.in. wycieczki dla biur podróży Itaka czy Rainbow, a to wiąże się z naprawdę ciekawymi wyjazdami i zwiedzaniem urokliwych miejsc. Nie ukrywam, że niejednokrotnie wykorzystuję to w moich videoklipach, gdyż zawsze podczas takich wyjazdów towarzyszy mi moja kamerka.
Bywało też, że już nie raz musiałem zrezygnować z pięknych wyjazdów, gdyż w tym czasie miałem koncert, ale jak już wcześniej mówiłem, dla mnie bardziej liczy się spotkanie z kochaną Publicznością.
Firma „Luz” z Opola, w której jeżdżę, obsługuje m.in. wycieczki dla biur podróży Itaka czy Rainbow, a to wiąże się z naprawdę ciekawymi wyjazdami i zwiedzaniem urokliwych miejsc. Nie ukrywam, że niejednokrotnie wykorzystuję to w moich videoklipach, gdyż zawsze podczas takich wyjazdów towarzyszy mi moja kamerka.
Bywało też, że już nie raz musiałem zrezygnować z pięknych wyjazdów, gdyż w tym czasie miałem koncert, ale jak już wcześniej mówiłem, dla mnie bardziej liczy się spotkanie z kochaną Publicznością.
- Niegdyś występowałeś z Zespołami – Eliot oraz Śląskie Szwagry. Porównując występy solowe i z zespołami – jak teraz odnajdujesz się na scenie? Czy może jednak lepiej było z zespołem?
T.: Niezależnie od tego, czy występuję sam, czy z Zespołem, zawsze czuję się na scenie jak przysłowiowa „ryba w wodzie”. Jednak zauważyłem, że teraz, gdy wychodzę na scenę jako Tomasz Calicki jestem bardziej stremowany niż kiedyś, gdy występowałem z którymś z tych Zespołów. Myślę, że jest to spowodowane tym, że wszystko jest obecnie na mojej głowie (start podkładów, zmiana tekstów na prompterze itp.). Jednak po chwili stres przechodzi i niejednokrotnie aż żal schodzić ze sceny. Natomiast w Zespole każdy miał swoją rolę, a ja miałem skupić się przede wszystkim na śpiewie.
- I tu i tu odniosłeś sukces. Oba zespoły wylansowały sporo przebojów. Jako Solista też masz na koncie już dużo hitów.
T.: Dlatego na moich koncertach oprócz piosenek z solowych płyt które wydałem, staram się też wracać do piosenek, które śpiewałem niegdyś z Robertem (Śląskie Szwagry). Oprócz tego, że są bardzo melodyjne i łatwo „wpadające w ucho”, są śpiewane śląską gwarą.
- Czyli taki inny akcent na zmianę.
T.: Dokładnie tak…
- Jednak to zupełnie inne klimaty – Śląskie Szwagry to jednak repertuar bardziej biesiadny, w Twojej solowej twórczości dominują piosenki romantyczne, ballady, bardziej popowe klimaty.
T.: Hmmm…Tak owszem, Śląskie Szwagry, to repertuar bardziej biesiadny, jednak Robert, który aranżował większość kompozycji zaczął jako jeden z pierwszych kompozytorów tu na Śląsku używać mocniejszego brzmienia, nowoczesnej stopy, brzmienia syntetycznego. Zawsze miałem obawy, czy to się spodoba Słuchaczom, ale okazywało się, że to jest to, na co czekają.
- Tak, ale ogólnie jednak chyba można powiedzieć, że tamten repertuar był bardziej biesiadny i szlagierowy.
T.: Zgadza się…