09.10.2025
Zespół Maszkety - wywiad cz.1
Rozmawiam dziś z Liderami i Przedstawicielami popularnego Rodzinnego Zespołu obecnego na naszej scenie od kilku lat, odnoszącego na niej coraz większy sukces – mowa o Zespole Maszkety.
Na początek Izabela i Marek Kopiec, czyli 1/2 Zespołu Maszkety opowiedzieli Śląskim Przebojom o początkach Zespołu, a właściwie swojej profesjonalnej muzycznej drogi, o swoim debiutanckim krążku oraz Osobach, z którymi współpracują muzycznie przy tworzeniu piosenek.
Na początek Izabela i Marek Kopiec, czyli 1/2 Zespołu Maszkety opowiedzieli Śląskim Przebojom o początkach Zespołu, a właściwie swojej profesjonalnej muzycznej drogi, o swoim debiutanckim krążku oraz Osobach, z którymi współpracują muzycznie przy tworzeniu piosenek.
- Na szlagierowym rynku muzycznym jesteście obecni od kilku lat, a jak to wszystko się zaczęło?
I.: Wcześniej występowaliśmy w zupełnie innych formacjach. Bardzo długo, jako Zespół KIM – właściwie 30 lat…
M.: Dokładnie 25 lat jako Zespół KIM.
I.: Tak. Policzyłam już wszystko razem. 25 lat Zespołu KIM, to nasz największy projekt…
M.: Na początku był to Zespół wieloosobowy, z obcymi ludźmi – w sensie nie z naszą rodziną. Od roku 2000 zaczęliśmy grać już tylko w duecie, skupialiśmy się raczej na imprezach okolicznościowych (typu wesela), na takim rynku funkcjonowaliśmy. Dopiero w 2018 roku trochę nam się to pozmieniało, bo zaproponowaliśmy Synom współpracę (Synowie również są Absolwentami szkoły muzycznej), żebyśmy spróbowali wspólnie zagrać biesiady, jako Zespół Maszkety. Chłopaki podjęli rękawicę i tak zaczęła się historia Zespołu Maszkety. Tak więc na rynku muzycznym działamy profesjonalnie od 1993 roku, a wcześniej – przynajmniej od czasów liceum – grywaliśmy w różnych amatorskich Zespołach.
M.: Dokładnie 25 lat jako Zespół KIM.
I.: Tak. Policzyłam już wszystko razem. 25 lat Zespołu KIM, to nasz największy projekt…
M.: Na początku był to Zespół wieloosobowy, z obcymi ludźmi – w sensie nie z naszą rodziną. Od roku 2000 zaczęliśmy grać już tylko w duecie, skupialiśmy się raczej na imprezach okolicznościowych (typu wesela), na takim rynku funkcjonowaliśmy. Dopiero w 2018 roku trochę nam się to pozmieniało, bo zaproponowaliśmy Synom współpracę (Synowie również są Absolwentami szkoły muzycznej), żebyśmy spróbowali wspólnie zagrać biesiady, jako Zespół Maszkety. Chłopaki podjęli rękawicę i tak zaczęła się historia Zespołu Maszkety. Tak więc na rynku muzycznym działamy profesjonalnie od 1993 roku, a wcześniej – przynajmniej od czasów liceum – grywaliśmy w różnych amatorskich Zespołach.
- W 2023 ukazał się Wasz debiutancki album – może opowiecie na temat Waszej płyty?
I.: Tak, to jest płyta, która jest zbiorem naszych autorskich utworów, które powstały mniej więcej od 2020 roku.
M.: Zgadza się, ale może powiem od początku… Zespół Maszkety na początku grał głównie muzykę biesiadną.
I.: I czasami jakieś covery…
M.: Tak. Później sporo się pozmieniało, bo przyszedł covid. Podczas pandemii ludzie do nas dzwonili i prosili, abyśmy grali biesiady online – ale jak to zrobić? Byłoby to bez sensu. Przez cały czas mieliśmy z tyłu głowy, by zacząć grać swój autorski repertuar. Iza dostała natchnienia i zaczęliśmy nagrywać.
I.: Coś tam było już napisane, były kolejne pomysły. Korzystaliśmy z tego czasu, że jeszcze nie ma otwartej drogi na koncerty, ale możemy coś tam nagrywać.
M.: Pierwszy utwór – Bydzie lepiyj – postanowiliśmy nagrać domowym sposobem. Drugi nagraliśmy już w studiu Andrzeja Ruska, niestety już nieżyjącego. Po śmierci Andrzeja poszliśmy do studia Adama Kłosa. Dodam, że Adam Kłos, to Gitarzysta Zespołu Piersi i ma własne studio. Tam właśnie nagraliśmy nasz cały krążek do końca, a Adam był Producentem całej naszej płyty. Tak więc możemy śmiało powiedzieć, że wszystkie dobre dźwięki wydarzyły się właśnie tam.
M.: Zgadza się, ale może powiem od początku… Zespół Maszkety na początku grał głównie muzykę biesiadną.
I.: I czasami jakieś covery…
M.: Tak. Później sporo się pozmieniało, bo przyszedł covid. Podczas pandemii ludzie do nas dzwonili i prosili, abyśmy grali biesiady online – ale jak to zrobić? Byłoby to bez sensu. Przez cały czas mieliśmy z tyłu głowy, by zacząć grać swój autorski repertuar. Iza dostała natchnienia i zaczęliśmy nagrywać.
I.: Coś tam było już napisane, były kolejne pomysły. Korzystaliśmy z tego czasu, że jeszcze nie ma otwartej drogi na koncerty, ale możemy coś tam nagrywać.
M.: Pierwszy utwór – Bydzie lepiyj – postanowiliśmy nagrać domowym sposobem. Drugi nagraliśmy już w studiu Andrzeja Ruska, niestety już nieżyjącego. Po śmierci Andrzeja poszliśmy do studia Adama Kłosa. Dodam, że Adam Kłos, to Gitarzysta Zespołu Piersi i ma własne studio. Tam właśnie nagraliśmy nasz cały krążek do końca, a Adam był Producentem całej naszej płyty. Tak więc możemy śmiało powiedzieć, że wszystkie dobre dźwięki wydarzyły się właśnie tam.
- Kto odpowiada za muzykę, kto za teksty?
M.: Możemy powiedzieć, że za teksty – poza naszym pierwszym utworem Lover na Załynżu, do którego tekst napisał nasz Przyjaciel Marek Jóźwiak – to już nasza robota. To znaczy pozostałe 11 tekstów napisała Iza. Muzykę już różnie – część napisała Iza, mnie też zdarzyło się coś napisać, dwa utwory napisał też Adaś Kłos. 3 utwory są też Autorstwa Grzesia Czaja. Grzesiu Czaj to zawodowy Muzyk, pływający na statkach. Przez cały czas, gdy tylko przypływał do Polski, wymyślał nam jakiś utwór. Z ciekawostek musimy dodać, że Grzesiu w swojej karierze pisał muzykę m.in. dla Mietka Szcześniaka, Lory Szafran – czyli już wybitnych Muzyków. To nie jest więc tak, że to przypadkowa Osoba.
I.: Mamy po prostu szczęście przyjaźnić się z Nim.
M.: Tak – wspomniane kompozycje powstały po przyjacielsku. Wracając do aranżacji – nad całą pracą w studiu czuwał już Adam Kłos.
c.d.n.

I.: Mamy po prostu szczęście przyjaźnić się z Nim.
M.: Tak – wspomniane kompozycje powstały po przyjacielsku. Wracając do aranżacji – nad całą pracą w studiu czuwał już Adam Kłos.
c.d.n.















