24.05.2017
Poczuj się potrzebny i użyteczny
Przeszedłeś na emeryturę. Początkowo zdawało Ci się, że dzięki większej ilości czasu poprawisz relacje z rodziną, pomożesz bardziej najbliższym poświęcając im swój czas i dzieląc się doświadczeniem… Ale jakoś nie do końca tak jak oczekiwałeś – kontakty z najbliższymi osłabiły się, a Ty często czujesz się jak piąte koło u wozu.
Obecne relacje z naszymi najbliższymi tak naprawdę są wypadkową naszych relacji w ostatnich latach, tym samym, jeśli były nadwątlone (np. przez brak czasu czy jakieś przykre zdarzenie), to nie możemy oczekiwać, że same z siebie nagle ulegną cudownej naprawie.
Zdarza się też jednak, że do tej pory miałeś z bliskimi dobre relacje i właśnie od przejścia na emeryturę coś się pogorszyło? Czasami może to być zbieg okoliczności – np. nałożenie się tego z problemami w pracy Twoich dzieci czy dorastaniem wnuków (buntownicza postawa i niechęć do pokolenia rodziców i dziadków jest dosyć częsta). Możliwe też, że jako emeryt okazałeś się nieco nadgorliwy i odrobinę zbyt nachalnie zacząłeś się angażować i wtrącać w życie Twoich krewnych (szczególnie, jeśli nie robiłeś tego wcześniej). Efektem jest mimowolne odsuwanie Ciebie na boczny tor.
Co zrobić, by poczuć się (i być bardziej użytecznym)?
Oczywiście każdy z nas chce czuć się potrzebny i użyteczny. Oczywiście nie zawsze do końca nam się to udaje, wiele zależy od różnych okoliczności – jak choćby stan naszego zdrowia i miejsce zamieszkania (trudniej nam pomagać naszym najbliższym, gdy mieszkamy od nich daleko, choć nie jest to niemożliwe).
Pamiętajmy przede wszystkim, że nawet, jeśli z jakiś przyczyn czujemy się izolowani przez naszych najbliższych, nie wynika to najczęściej z ich złej woli, ale z okoliczności, a nawet ich troski o nas (dzieci czy wnuki odmawiają przyjęcia naszej pomocy, bo nie chcą, byśmy się przemęczali). Często też źródło problemu leży w różnych drobnych niedomówieniach - my o coś nie zapytamy, nasi najbliżsi mimowolnie interpretują nasze zachowanie zupełnie inaczej...
Tak czy owak każdy z nas (niezależnie od wieku) źródła problemu na ogół szuka wszędzie, tylko nie u siebie. Łatwiej nam winić kogoś... Tymczasem wina zawsze lub prawie zawsze leży po środku... Z tą drobna różnicą, że u siebie możemy coś zmienić - a u innych... nie łudźmy się, z pewnością nie dokonamy zmian błyskawicznie i na siłę.
A kilka praktycznych wskazówek już w kolejnym artykule.
Zdarza się też jednak, że do tej pory miałeś z bliskimi dobre relacje i właśnie od przejścia na emeryturę coś się pogorszyło? Czasami może to być zbieg okoliczności – np. nałożenie się tego z problemami w pracy Twoich dzieci czy dorastaniem wnuków (buntownicza postawa i niechęć do pokolenia rodziców i dziadków jest dosyć częsta). Możliwe też, że jako emeryt okazałeś się nieco nadgorliwy i odrobinę zbyt nachalnie zacząłeś się angażować i wtrącać w życie Twoich krewnych (szczególnie, jeśli nie robiłeś tego wcześniej). Efektem jest mimowolne odsuwanie Ciebie na boczny tor.
Co zrobić, by poczuć się (i być bardziej użytecznym)?
Oczywiście każdy z nas chce czuć się potrzebny i użyteczny. Oczywiście nie zawsze do końca nam się to udaje, wiele zależy od różnych okoliczności – jak choćby stan naszego zdrowia i miejsce zamieszkania (trudniej nam pomagać naszym najbliższym, gdy mieszkamy od nich daleko, choć nie jest to niemożliwe).
Pamiętajmy przede wszystkim, że nawet, jeśli z jakiś przyczyn czujemy się izolowani przez naszych najbliższych, nie wynika to najczęściej z ich złej woli, ale z okoliczności, a nawet ich troski o nas (dzieci czy wnuki odmawiają przyjęcia naszej pomocy, bo nie chcą, byśmy się przemęczali). Często też źródło problemu leży w różnych drobnych niedomówieniach - my o coś nie zapytamy, nasi najbliżsi mimowolnie interpretują nasze zachowanie zupełnie inaczej...
Tak czy owak każdy z nas (niezależnie od wieku) źródła problemu na ogół szuka wszędzie, tylko nie u siebie. Łatwiej nam winić kogoś... Tymczasem wina zawsze lub prawie zawsze leży po środku... Z tą drobna różnicą, że u siebie możemy coś zmienić - a u innych... nie łudźmy się, z pewnością nie dokonamy zmian błyskawicznie i na siłę.
A kilka praktycznych wskazówek już w kolejnym artykule.