09.02.2018
Ferie, ferie i po feriach
Ferie – piękny czas prawie za nami. Znów trzeba powrócić do szarej rzeczywistości. Czas na drugi semestr nauki… I znów wstawać co rano…
Wiadomo, wszystko co piękne szybko się kończy. Za szybko. Przecież co to jest dwa tygodnie po kilku miesiącach wytężonej pracy. No, ale drogie Dzieci, Nauczyciele i Rodzice – koniec błogiego lenistwa. Bardziej zdesperowani mogą zacząć odliczać dni do wakacji (w sumie to tylko jakieś 140 dni…). Co zrobić, by wejście w drugi semestr nauki poszło gładko, a w czerwcu nie było akcji pod tytułem – Jasiu, musisz poprawić oceny z matematyki, fizyki, informatyki, historii, polskiego, plastyki, chemii – aha Ty fizyki i chemii jeszcze nie masz? To nie poprawiaj. Tak na poważnie – wiemy, że w naturze zdecydowanej większości z nas jest odkładanie wszystkiego na ostatnią chwilę.
A może tak coś zmienić od nowego semestru? Sami nagminnie podejmujemy postanowienia noworoczne, a może tym razem czas na postanowienia nowosemestralne? Ostatecznie można powiedzieć, że nowy semestr jest ważniejszą cezurą w kalendarzu naszego dziecka, niż 1. dzień roku… Dobrze. Ale co zrobić, by z postanowień coś wyszło?
Po pierwsze pamiętajmy, że mówimy tylko o naszych dzieciach (nawet, jeśli są nastolatkami) – ich wola nie jest niezłomna, mają swoje problemy, przez nas często niedoceniane – potrzebują więc naszego wsparcia. Jakiego? Przede wszystkim zainteresowania i zwyczajnej rozmowy.
A może tak coś zmienić od nowego semestru? Sami nagminnie podejmujemy postanowienia noworoczne, a może tym razem czas na postanowienia nowosemestralne? Ostatecznie można powiedzieć, że nowy semestr jest ważniejszą cezurą w kalendarzu naszego dziecka, niż 1. dzień roku… Dobrze. Ale co zrobić, by z postanowień coś wyszło?
Po pierwsze pamiętajmy, że mówimy tylko o naszych dzieciach (nawet, jeśli są nastolatkami) – ich wola nie jest niezłomna, mają swoje problemy, przez nas często niedoceniane – potrzebują więc naszego wsparcia. Jakiego? Przede wszystkim zainteresowania i zwyczajnej rozmowy.
- Sporządźcie listę realnych postanowień (nie w rodzaju, że nasza pociecha zapisze się teraz na 10 korepetycji, 6 kółek zainteresowań, a z dwói podciągnie się na szóstkę z matmy). Na początek postawcie na systematyczność i poprawę stopni powiedzmy o jeden (np. z trójki na czwórkę).
- Zastanówcie się wspólnie, co sprawia dziecku największy problem (nie tylko konkretny przedmiot, ale np. różne sytuacje w szkole) – i wspólnie pomyślcie o rozwiązaniu problemu.
- Postanowienie, by nowy semestr wyglądał inaczej jest postanowieniem nie tylko naszego dziecka, ale i całej rodziny. By ułatwić dziecku realizację planów, musicie nieco zmienić tryb życia (i starać się, by był jak najbardziej regularny).
- Tyle bodźców odciąga dziecko od nauki – pomóż mu interesując się regularnie tym, czy odrobiło zadania, przygotowało się do kartkówki czy sprawdzianu. Takie zainteresowanie po jakimś czasie wyrobi w dziecku nawyki – o systematyczność zadba i bez Twojej kontroli.
- Przepytaj dziecko przed sprawdzianem (ostatecznie chyba pamiętamy coś jeszcze ze szkoły i możemy troszkę przekartkować podręcznik dziecka). W razie trudności poszukajcie wspólnie informacji w różnych źródłach. Dziecko idąc na klasówkę poczuje się pewniej, dzięki temu stres nie sparaliżuje go podczas sprawdzianu.
- Zmotywuj dziecko do nauki na bieżąco wyjaśniając mu, że jeśli teraz i w najbliższych miesiącach przyłoży się do nauki, w maju będzie mieć więcej wolnego czasu, a w czerwcu, gdy dni są najdłuższe (i może pogoda w końcu dopisze), będzie mieć niemal labę – podczas gdy koledzy z klasy będą zakuwać na potęgę.
- Umówcie się, że dziecko na bieżąco będzie opowiadało Ci o szkole i wszystkich problemach, a nie dopiero w chwili, gdy skrajnie się skumulują.