Arek Wieczorek o Wielkanocy i Zajączku

Tradycji Wielkanocnych w moim domu nie jest aż tak wiele, gdyż Święta spędzamy zawsze u Rodziców lub u Teściów. No, ale oczywiście w Wielką Sobotę z moim Synem przygotowujemy jajka. Jest to okres, gdy moja Żona dużo pracuje (podobnie jak przed innymi Świętami), więc to jest nasz męski obowiązek. Sam jestem zwolennikiem farbowania jajek w cebuli, gdyż takie podobają mi się najbardziej. No, ale mój Syn oczywiście podąża za modą, więc wszelkie możliwe naklejki, farbki idą w ruch i zajmujemy się tym przez kilka godzin.
Oczywiście tradycyjnie z moim Synem idziemy poświęcić te jajka i tradycyjnie musimy powalczyć o to, kto poniesie koszyk.
Zajączek – jakiś czas temu jeszcze przychodził do mnie. To ja staram się, by Zajączek zawsze przychodził. Teraz to część, za którą ja odpowiadam. To nie dotyczy tylko mojego Syna, gdyż Święta spędzamy bardzo rodzinnie, więc Zajączek przychodzi do wszystkich Dzieci w Rodzinie. Jeśli pozwala na to pogoda, to szukamy Zajączka w ogrodzie, jeśli nie, to działamy na bieżąco, tak by sprawić Dzieciakom jak największą przyjemność.